feltd, z tymi pociągami to prawda. Do tej pory tak było, że to pociąg zwalniał prawie do zera na przejazdach niestrzeżonych. A ofiary losu i tak wjeżdżały pod lokomotywę. Jakieś 3 miesiące temu zmienił się ten przepis i już pociąg nie musi zwalniać.
Ostatnio jadąc do Tbga, w Cmolasie baba około 70 lat wlazła na przejście z marszu bez żadnego oglądania się na boki. Dobrze, że nie było ślisko. Media ogłupiają ciemny lud i mamy to co mamy. Nie wiedziałem, że społeczeństwem tak łatwo można sterować reklamą/mediami. Przykładem jest sieć komórkowa Play. Najgorsza technicznie, a już na drugim miejscu pod względem liczby użytkowników w Polsce. Cenowo wszystkie cztery największe są do siebie zbliżone. Ale Play reklamują celebryci.
Wracając do ruchu drogowego, media informowały o tych zmianach (na szczęście przepadły), że pieszy będzie miał pierwszeństwo już dochodząc do przejścia, że tak jest na zachodzie a my przecież, żeby być modnym musimy wszystko stamtąd łykać i część gawiedzi uwierzyła wchodząc jak święta krowa. Do tut. lewaków - nie piszę o tym konkretnym wypadku tylko ogólnie. Za komuny uczono dzieci, najpierw w lewo, potem w prawo i potem znowu w lewo i dopiero wchodzimy, gdy nic nie jedzie. A dziś media krzyczą, piesi mają pierwszeństwo. Niech im to na płycie nagrobnej wyryją - MIAŁEM PIERWSZEŃSTWO. Musicie zrozumieć, że lewackie przepisy nie zmienią praw fizyki i zdrowego rozsądku. To od was i waszego rozumu zależy, czy będziecie żyć i będziecie zdrowymi.
A co do zbulwersowanych brakiem tymczasowego aresztowania dla sprawcy wypadku. To normalna praktyka sądów i prokuratur w tego typu sprawach. Gdyby sprawca uciekł z miejsca, był pod wpływem czy zabił kilka osób, wtedy stosuje się areszt. Inaczej nie. Zagrożenie sankcją od 6 miesięcy do lat 8. Jak za zwykłe oszustwo. Jeśli chłopak nie był wcześniej karany, przekroczenie prędkości nie było rażące, zaś okolicznością łagodzącą może być złe oświetlenie miejsca, padający deszcz i ciemne ubranie pieszej to na 95% otrzyma wyrok w zawieszeniu.

Lewaki prują się jakby co najmniej byli na miejscu zdarzenia (wszyscy) i widzieli, jakie przepisy łamał kierowca oraz jak prawidłowo przechodziła piesza. Środek zapobiegawczy, j.w adekwatny do zdarzenia. Zresztą z takim podejściem za tydzien/dwa będzie kolejny identyczny temat z następnym asem w roli głównej. Mam nadzieje, że kierowcy nie zniszczą życia, a drugiej stronie mogą wyryć napis jak HIV napisał. Przynajmniej dwie osoby na tym forum myślą normalnie..

No tocinaczej, wczoraj jadąc po rondzie rowerzysta jechał od strony mostu dosyć fajnym rowerem i wjechał mi praktycznie w maskę bez żadnego zwalniania... Widziałem go na rondzie, jak zasuwał od mostu, ale w razie wypadku to on uderzyłby w bok auta, nawet nie spojrzał czy auto jedzie. Zaznaczam prędkość żadna i martwe.pole w lusteeku bocznym. Bo po co zwalniać by zasygnalizować że chce przejechać przez przejście

przemobiker przeczytaj artykuł. Naprawdę to nie takie trudne. Jest tam napisane jak wół co opisują świadkowie. Nie piszę o komentarzach. Piszę o artykule. Przeczytaj.

PS. Mam prawo jazdy od 22 lat. Przejechałem już minimum 300 tysięcy km. Nigdy nie potrąciłem pieszego i nigdy nie miałem sytuacji by ten wtargnął mi pod koła. Nigdy nie widziałem by sprinterka w wieku 78 lat wbiegła mi pod koła. Nigdy nie pozwoliłem by rowerzysta wjechał pod koła mojego samochodu. Pewnie zaraz się dowiem jaka jest tego przyczyna. Ja swoją teorie mam jest zbliżona do Kasandry. No ale ja nie jestem takim "miszczem" jak Ty i HIV.

Dlatego unikam Poniatowskiego jak ognia zwłaszcza w nocy. Prawko mam kilkanaście lat i dobre 300-400 tys za sobą autami służbowymi i prywatnymi jeżdżąc i po miastach i autostradach i naszych lokalnych drogach. Niestety widzę że jest gorzej. Piesi i rowerzyści coraz rzadziej patrzą przed wejściem na przejście dla pieszych i wchodzą pod koła bez oglądania. Nie jeżdżę po drodze szybko bo od tego są imprezy zamknięte / tor.

300 tys przez tyle lat, to bardzo mało jeździsz i nie wiem gdzie Ty jeździsz, bo ja średnio raz w tygodniu jadąc po zmroku, nie mówiąc o jeździe w mieście, bo to nagiminne, ale poza miastem mijam asa czy to pieszego, rowerzyste, a nawet samochód bez włączonych świateł.
I to nie jest przyjemne bo pogode mamy jaką mamy i jak nagle wyskakuje coś na 20m przed maską, że musisz skorygowac dosyc gwaltownie tor jazdy. Wszystko fajnie ale jak ktos takiego pajaca trącnie to jego wina. Zreszta nie dalej jak 2 miesiace wstecz w okolicach stalowej któredy jezdze codziennie szedl as we mgle jak mleko - widac na 10 metrow (stara babka) co została potracona dwa razy. Miala chodnik ale wolala zapieprzac droga, tracnal ja samochod (nic sie nie stalo) odjechal i za sekunde wrocil gdzie ta samam babka byla potracona juz z powaznym skutnim drugi raz. Ludzie sa niereformowalni. Dlatego nie wmówisz mi, że jest super. Z tego co widze jeżdze znacznie wiecej od Ciebie, tez nikogo nie potracilem, co nie zmienia faktu, że Ty twierdzisz, że jest wszstko zajebiś*cie, a ja widze tak jak to jest w rzeczywistosci. Wypadkow jest mnóstwo i to nie z powodu że samochod jechal po chodniku, tylko pieszy byl na ulicy. Ale jak masz taki pogląd to ciesze się bardzo. Żyj w sielance dalej i bądź zadowolony z zachowań pieszych

Ludzie przecież tu sprawa jest prosta- znak 40 to 40
znak 70 to 70

Tylko w kółko że samochód nie jechał po chodniku.

Są przypaki że pieszy wchodzi na pasy nie tak jak powinien ale wystarczy zasada ograniczonego zaufania + spokojna jazda i problemów nie ma. Jazda samochodem w mieście to nie bezmyślne do przodu i do przodu. Trzeba myśleć i przewidywać. Zbliżam się do przejścia zwalniam obserwuje czy ktoś mi się nie wpatoczy- a jak ma zamiar to się zatrzymuje i puszczam. To takie trudne?
To są normalne obowiązki kierowcy.

Czemu o tym nic nie napisze przemobiker i pan felt.

Czasem jak jade to moi pasażerowie mają zabawę w liczenie aut ile nas wyprzedzi.

Praktycznie sztuki jadą dopuszczalną prędkością a tysiące aut mnie wyprzedza.

Jadąc powoli zapanować nad samochodem jest bardzo łatwo.

Podejrzewam, że jak Cie tak wyprzedzaja to tamujesz ruch. Licznik zawsze zaniża predkosc, a tacy jak Ty wlasnie jak maja jechac 90 to jada jeszcze mniej, bliżej 80 (czyli z dokladnego pomiaru wychodzi 70km/h), a w mieście robi się 30. Idealnie to widac przed fotoradarami (w miesie ustawione na 50 a kierowcy zwalniaja zeby im czasem zdjecia nie zrobil i jada 25... dno. Kierowyc wyprzedzaja bo ich szlag trafia jak na takiego trafiaja. Tyle w temacie. Ja nie przekraczam predkosci bo lubie jechac plynnie (wiec nie przyspieszam jak pojeba*ny zeby za chwile hamowac bo drogi mamy jakie mamy), ale zalozmy jak wracam czesto do siebie te 400 km drogi to uwierz, że chce jechac w miare sprawnie i zamknac sie w 5-5,5h, bo jakbym jechal jak Ty to zrobiloby sie 9h. Dluga jazda jest meczaca, oslabia koncentracje i zbyt bezpieczna nie jest. I jak jezdzisz wokól komina i masz czas to spoko, ale pomysl o innych samolubie bo nie wszyscy maja sielanke i też chca sprawnie dotrzec do domu/pracy, a nie tydzien pozniej. Dlatego jeżdzi sie z maksymalnie dopuszczalnymi predkosciami (powinno się ale niestety jakos nie widze tego na drogach, bo wiekszosc kierowcow zamula na drodze, a jak juz sie ktos trafi to jedzie faktycznie 2x za szybko)

RUCH DROGOWY

Rozdział 5 - Ruch pojazdów

Oddział 3 - Prędkość i hamowanie

Art. 19.
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.

Samochód to nie Qń i w miejscu nie stanie ... Fakt że to Pławo mogło by wiele tłumaczyć ... ale niema co wyciągać pochopnych wniosków

Kierowcy jadący nawet te 40 (+10) w miejscu nie staną ...więc jeżeli toś uważa się za nieśmiertelnego i chce sprawdzić swoje możliwości ... skończyć w najlepszym przypadku w szpitalu ...
To że kierowcy i kierowniczki często pozwalają sobie na szybszą jazdę na tym odcinku ... to tylko świadczy o głupocie albo po prostu o nieznajomości tematu (przyjezdny) ...

progi swoje robią ...na pewno lepsze rozwiązanie niż światła ... Jeżdżę tamtędy dość często ... Nigdy nie widziałem od czasu wywalenia lewych radarów patrolu ... przy złapaniu kogoś w tamtym miejscu jadącego 60+ powinien mieć zabierane prawo jazdy na minimum 6 miesięcy że o kasie nie wspomnę

Przemobiker zaprzeczasz sam sobie, nie przekraczasz ale jechał tak jak ja nie będziesz bo trasa zabierze 9h

? Szkoda gadać.

Bo z tego co piszesz, że masz zabawe w liczenie aut ktore Cie wyprzedza.. Zreszta, nie bede dyskutował bo nie ma z kim. Jeździj i 20km/h. Po prostu Cie łykne i tyle i zyj w nieświadomości jak to bezpiecznie się poruszasz i panujesz nad otoczeniem. Śmiech

Widać jaki niedojrzały jesteś. Mam zabawe z takich jak ty. Przykład z wiaduktu jak wszyscy się pieklą aby szybciej a potem spotykam się z nimi pod kauflandem jak razem parkujemy. Ale trzeba być dojrzałym. Prawdziwy facet wie że pewne sprawy lepiej robić powoli Nie mam ochoty być cwaniakiem na drodze bo to jest strasznie banalne i wiejskie. Cwaniak kończy kariere jak w coś przywali bo prawdopodobieństwo wypadku jest zawsze wysokie. Już nie jeden taki kozak drogowy pokazał co potrafi bo myślał na skróty. A potem winne wszystko tylko nie on. Nawet wyobraźnia mówi że lepiej wolniej bo co mi po szaleństwach które skrócą trasę o jakiś czas jak jazda jest przyjemna i mogę dotrzeć trochę później.

Tylko nie potrąć kogoś

Miałem się nie wtrącać bo z takimi mistrzami jak przemobiker i HIV to szkoda dyskutować.Dopiero jak nieszczęście dotkie któregoś z nich olbo najbliższej rodziny to może zrozumieją po co są przepisy i czemu służą.

było to 3 grudnia ubiegłego roku to prawie trzy miesiące a nie dwa.
http://www.echod(...)d,t.html

Okolice Krzeszowa a dokładnie między Kamionką Dolną a Kamionka Kolonią oddalone powyżej 30 kilometrów od Stalowej woli Ty uważasz jako jej okolice.

Nie szedł a szła i jeżeli 51 letnią kobiete uważasz za jak to napisałeś"stara babka"to to ciekawe jaki dla Ciebie jest średni wiek.Niestety ta kobieta zmrła w lutym
https://www.memen(...)4f17c1f3

Gdzie tam masz chodnik?To,że piszesz o chodniku w tym miejscu świdczy o zupełnej nieznajomości tematu przez Ciebie a masz dużo do powiedzenia.

Twoja wypowiedź w poście wyczerpująco ukazuje jak powstają Twoje fantazje i powstawanie plotki.Coś słyszałeś resztę dodałeś od siebie i jest.

Trudno się nie zgodzić z użytkownikami HIV i przemobiker w tym temacie. HIV bardzo dobrze ujął sprawę pieszych

czortunio szczególnie z przemobiker i jego fantazjami.
HIV i przemobiker to tacy,którzy uważają,że na drodze są tylko oni i wszyscy pozostali to nieudacznicy.

Jestem za a nawet przeciw. A to było najlepsze:



Tak, dużo osób jeździ samochodem po mieście 25km/h. Z poważaniem.

Właśnie Ty się podniecasz, że coś zdarzyło się 3 miesiac a nie dwa miesiace temu. Nie prowadze śledztwa, bo mnie to wali i nie zapisuje skrupulatnie w notesie każdego pierdnięcia sąsiada. Morał jest taki sam, niczego to nie zmienia. Dalej była to osoba potrącona dwukrotnie.
Wiek zapamiętałem bliżej 70-80 z artykułu. Czytałem raz. Też nie ma się czym podniecać, bo masa jest błędów na tym portalu i dane edytują czasami wielorotnie. Jeśli już mam się czepiać to na niekorzyść tej osoby. Bo o ile myślałem, że faktycznie jakaś staruszka szła środkiem drogi i mogła to być osoba zagubiona z racji wieku, to osoby 51 letniej jak to ująłeś całkowicie nie rozumiem, że się tam znalazła.

Dużo jeżdze, 30 km to dla mnie rzut beretem - dla mnie to okolice, skoro to dla Ciebie jednostka astronomiczna to przepraszam, że uraziłem godność.
Nie wiem gdzie pracujesz ale z trucia dupy to wnioskuje albo pewny wydział policji albo US Taka mentalność

Bardzo pięknie trollowo odbiegliśmy od tematu. Jakieś inne wypadki, kosmiczne prędkości i styl jazdy. Jak w temacie, problemem jest ulica Poniatowskiego, jej natężenia ruchu, jej złego oświetlenia, jej wypadków itd.

Do Andrzeja, najpierw.


Karetka, straż pożarna i policja to nie czołg i nie taranuje wszystkiego na drodze z prędkością 80km/h. Każdy pojazd uprzywilejowany ma obowiązek upewnić się czy nie stworzy swoją jazdą zagrożenia na drodze. Tyczy się to głownie przejazdów na skrzyżowaniach i drogach na których znaki mówią o ustąpieniu pierwszeństwa bądź zakazie jazdy. Jest to podyktowane wieloma możliwościami które mogą wystąpić na drodze. Ktoś może głośno słuchać muzyki, zagadać się, nie zachować należytej ostrożności, pojazd może być prowadzony przez osobę głuchą. Zwróć uwagę że nawet w nocy karetka czy inny pojazd uprzywilejowany, na skrzyżowaniach zwalnia. Wyniesione przejścia nie zatamują ruchu tak jak światła w godzinach szczytu a jedynie go spowolnią. Ciężej będzie przejechać karetce zakorkowaną ulicą z czerwonymi światłami, niż tą po której ruch odbywa się w sposób spowolniony. W jaki sposób ? Ano w taki że jak się poruszasz nawet te pare m/s to jak zauważysz/usłuszysz karetkę to będziesz w stanie (jadąc jednym pasem czy drugim) zjechać maksymalnie do prawej strony, robiąc karetce miejsce na środku jezdni. W momencie gdy stoisz w korku, samochód za samochodem praktycznie jeden na drugim to taki manewr jest ciężko wykonać albo schodzi z nim znacznie dłużej. Wyniesienie pozwoli normalnie przejść pieszym oraz włączyć się do ruchu z bocznych ulic.
Mało tego, będzie to zapewnione 24/7 bez dodatkowych kosztów utrzymania w postaci świateł (Wymiana ciągle dewastowanych włączników, pobór prądu 24/7) . W miejscach słabo oświetlonych (przejście obok społem, przejście niedaleko baru piwnego w okolicach kopułki) będzie można zainstalować dodatkowe oświetlenie pasów o którym pisałem post wcześniej.



To że ty nigdy nie miałeś to nie znaczy że nikt nie ma. Pomyśl o swoich dzieciach, matce, babci, rodzinie dalszej lub bliższej, znajomych kolegach. Każdy z was patrzy tylko na swój czubek nosa "BO JA !". Egoizmem bije od was na kilometr. Bo ja dużo jeżdżę, bo ja nie mam problemu, a bo ja wolno jeżdżę. Kur*a ! Temat nie jest o was tylko o możliwościach zapewnienia ( w miarę możliwości) bezpiecznego poruszania się w obrębie ulicy Poniatowskiego.


Z wyspami na ulicy Poniatowskiego się zgodzę, dają złudne poczucie bezpieczeństwa. Dodatkowo jak pieszy nie zna przepisów o ruchu drogowym, i przejście z wyspami traktuje jako jedno. Myśli że jak pojazd jadący z lewej się zatrzymał, (on jest na pierwszej części przejścia)to ten z prawej też musi i wyłazi centralnie pod koła. Nie ma mowy o kolejnym wystawianiu progów czy radarów bo żadnego tam nie ma. Radar nie ma sensu bo mało kto tam jeździ 50/60+, chyba że na odcinku kopułka - rondo krwiodawców ( zwłaszcza w nocy).

Brawo dla Pana kowalszef. Kolejne logiczne podejście do tematu.

Do HIV. Gubisz się w tym lewactwie, a może to nie lewactwo ?
Skoro piszesz że za komuny uczono prawidłowego przechodzenia przez jezdnię, żeby później napisać że lewactwo jest złe. Nie lewactwo mój drogi HiV'ie a populizm, neoliberalizm i wszędobylskie multikulti. Co to ma wspólnego z lewactwem ?



Patrole bywały, teraz już mniej. Najczęściej na weekendach lub w poniedziałki z rana.
Przed zakrętem koło dvd lub na zatoczce autobusowej obok szkoły. Przeważnie dmuchanko.



Jeżeli ktoś przy 40/50km/h nie jest w stanie zapanować nad autem na drodze Poniatowskiego w normalnych warunkach w dzień to powinien mieć bezapelacyjnie odebrane prawo jazdy gdyż zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. Dlaczego ?
Dlatego że często widzę na tej drodze właśnie takie zachowanie jak Klemens, w czasie idealnych warunków do jazdy. Czyli 25 km/h i tamowanie ruchu.

Nie zmienia to faktu,że opierasz się na niesprawdzonych danych i je powielasz a co nie wiesz czy nie pamiętasz dodajesz od siebie a tym samym plotkujesz.Ja śledztwa nie prowadziłem tylko informacje czytam na bardziej wiarygodnych portalach.

Czyli starsza osoba miała prawo się tam znajdować a młodsza już nie.....Śmieszny jesteś.

Według Ciebie dla mnie okolice Stalowej Woli to musi być Kraków bo jestem tam średnio dwa razy w tygodniu?
Ty dziecko nawet nie wies co to okolica.

Nie nie masz za co przepraszać bo nie uraziłeś a uraziłeś a godności nie uraza sie w ten sposób.

Niestety nie trafiłeś pracuję w prywatnej firmie i o swoje interesy dbam sam,stąd moje wyjazdy do Krakowa i nie tylko bo i za granice do Austri też przynajmniej raz w miesiącu muszę jechać.

Fox-GreyFox przejedź się po mieście 25 albo nie pisz bzdur że ktoś tyle jeździ.

Fox-GreyFox codziennie robię mnóstwo kilometrów po mieście i nigdy po za osiedlówkami typu Wojska Polskiego czy wzdłuż alei JP nie widziałem nikogo pomykającego 25 km/h ;-)

Co do karetki. Nie musisz mi tłumaczyć, że to nie czołg. Dla takiej karetki najważniejszy jest czas dotarcia. Oczywiście warunki drogowe kierowca bierze pod uwagę. Jeśli chodzi o głuchego kierowce to własnie dlatego pojazd uprzywilejowany ma sygnały świetlne. Wracając do transportu chorego w karetce po progach. Nie chciałbym być ofiarą wypadku transportowaną po progach zwalniających to tyle i aż tyle. Często w karetce prowadzona jest reanimacja, progi raczej nie pomagają.


Nadal twierdzę, że światła na żądanie to najlepsze rozwiązanie.

Jezeli gdzies w swoich postach napisalem o progach to prosze to zacytuj. Jak uda mi sie nagrac typa tak jadacego ul. Poniatowskiego to nie zawaham sie pokazac.

to raczej nie jest trudne. kiedy nie wjade to sie trafia zamuła jadaca w porywach 30 stajaca na kazdych pasach co 100m, niewazne czy ktos chce przejsc czy idzie 10m od pasow i moze mu sie zachce. Gula od razu...

wczoraj trafiłem na terenowke jadaca 20 na godzine, zatrzymywała sie na kazdych pasach a pozniej cos do pustego łba trafiło zeby w miejscu przed lidlem gdzie zaczynaja sie 3 pasy i pas wyłączony z ruchu, podwojna ciągła sobie zawrocic ... ktos bardziej porywczy moglby zaczac to gowno wyprzedzac i byłby dzwonek...

No i pech chciał dla was że dzisiaj z samego rana trafiłem na zamulacza co średnio jedzie 25-30 km/h ul. Poniatowskiego.

http://wilczeq.webs.com/stw/MOV_3136.avi

Jeszcze jakies pytania? Klemens ? Andrzej ?

Myślę że skoro tyle jeździcie samochodami to bezproblemowo ocenicie prędkość z jaką się poruszał jegomość.

Jak to pisał tu klasyk - ja bym go łyknął :-) nawet rowerem