znalazłam takie ogłoszenie jeśli ten człowiek ma takie wymagania to nigdy pracy nie znajdzie!
Kierowca CE z 3- miesięczną praktyką na międzynarodówce szuka pracy.Potencjalni pracodawcy- przesyłać CV na maila. Moje oczekiwania to zarobki od 10 000 zeta miesięcznie w górę i wekeendziki w domu. Moje wymagania dla pracodawcy to: wiek- do 30 lat,wykształcenie wyższe bo nie toleruję prostactwa i chamstwa , zaświadczenie o niekaralności- z ostatniego miesiąca i numery telefonów do trzech ostatnich kierowców, którzy się zwolnili. Pseudo szefom nie spełniających moich wymagań dziękuję i proszę o niezaśmiecanie mojej skrzynki pocztowej.

To raczej przejaw frustracji po przejrzeniu ogłoszeń z ofertami pracy.

Dobre
@anulka02000 nie załapałaś ironii

gdybyś był potencjalnym pracodawcą wziął byś pod uwagę to ogłoszenie? ja tu ironii się nie dopatrzyłam!

I czym się tu oburzać ? Mnie to bardziej śmieszy życzę powodzenia w znalezieniu pracy panu oglaszajacemu się w cytowanym poście

To ogłoszenie ktoś dodał dla zabawy, ale niestety to fakt, że w Polsce pracodawcy nie są jeszcze przyzwyczajeni do tego, że pracownik stawia jakieś żądania. Sam ostatnio usłyszałem na rozmowie w Krakowie, że w wieku 26 lat i 2 letnim doświadczeniem wymaganie 7000 zł brutto + benefity jest absurdalne. W Polsce szuka się jeleni nie pracowników.

anulka02000 wysil się i sprawdź ile zarabia niemiecki kierowca wykonujący tę samą pracę, takim samym lub lepszym autem i spalającym takie same kalorie no i jeżdżącym po lepszych drogach. Dlaczego zatem nasz rodak nie ma stawiać takich warunków?

Oczywiście ogłoszenie to żart i próba zakpienia z naszych biznesmenów, nadzorców.

stawiać warunki sobie może to jest polska a nie niemcy powodzenia w polowaniu i wcale mnie to nie oburza

anulka02000, nie dość że brak ci poczucia humoru to jeszcze masz mentalność służącej, która zgodzi się na wszystko, a to że ktoś może mieć większe ambicje niż ty wkurza cię okropnie.

Wielki szacun dla tego gościa . Facet z jajami, który potrafi dyktować swoje warunki a nie jakaś ciota, która siedzi latami cicho jak mysz pod miotłą a jakby szef na niego tupnął to by się o drzwi zabił. Dlaczego takich gości jest tak mało ?????

ty anulka w przeciwieństwie do niego będziesz tyrać za tysiąca- przykre to ale prawdziwe.

Spokojnie, to ogłoszenie to raczej szydera. Jak kolesiowi zabraknie na rachunki to rura zmięknie. Można się tylko wkurzać, że na zachód od odry te same czynności są wyceniane 4-5 razy wyżej.

no i bardzo dobrze napisał, niech pracodawcy wiedza ze ludzie tez maja jakies wymagania wzgledem pracy i płacy. pracodawcy okolicy w małych prywatnych firmach i nie tylko małych, nastawieni są na wyzysk względem pracownika, nie płaca na czas,(jak już zapłacą 1350 to myślą ze dali ci fortunę i są panami twego świata) nie płaca za odzież, za obuwie , środki czystości nierzadko trzeba mieć swoje jeżeli chcesz wyjść z pracy czysty, niestety tak dzieje sie od poziomu zwykłych cegielni (w których każą pracować zwykłemu fizycznemu za 55 zł za 8 godzin , a sami zmieniają auta co rok na salonowe)po zakłady w których wydaje się ze ludzie maja dobrze i ze są cenieni jako pracownicy ale to niestety tylko pozory,

Nie wiem czy w całej Polsce, ale w stalowej panuje (niestety) moda na pracownika za grosze. Zapłaci Ci najniższą a żądania kosmiczne. Ostatnio miałem okazje być na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, to niektóre... aż strach pomyśleć. Zwykle takim pseudopracodawcom dziękowałem za rozmowę. Trzeba stawiać na swoim nie bać się a gadanie typu: a co do gara włożę, świadczy jedynie o lenistwie i nie ruszenie się poza to miasto (lub kraj) i poszukania godnej pracy.

Trochę się pośmiałem z tego ogłoszenia, ale też wiem, że wszystko można sprzedać (szukanie pracy to też takie sprzedawanie się) - kwestią jest tylko cena lub czas.
Z reguły:
Jeśli chcemy sprzedać szybko - cena musi być niska.
Jeśli chcemy sprzedać drogo - potrzebny jest czas, bywa, ze całkiem spory!
Piszę z własnego doświadczenia - ostatnio sprzedałem motocykl.

Dla was- ludzi z tych stron dziwne jest, że to pracownik stawia swoje warunki. Wielu z was dyma za najniższą krajową i siedzi cicho, żeby nie urazić bosa. Kierowców ciężarówek brakuje w całej Europie, więc myślę że gość prędzej czy póżniej znajdzie dobrą pracę. A wy dalej się bójcie i naśmiewajcie, reszta bez komentarza.

Mam trochę inne wrażenie - wydaje mi się że ludzie z łatwością zmieniają pracę. Jeśli nie mają innego wyjścia, na początku biorą cokolwiek, by móc choć odrobine zaspokoić podstawowe potrzeby, a potem szukają lepszej propozycji, nastepnie jeszcze lepszej...

Oczywiście łatwo się przyzwyczajamy, jestesmy troche leniwi, brak nam przebojowości i niektórzy złapanie jakiejkolwiek pracy uważają za sukces, więc nie szukają dalej i trwaja w pracy, której nie lubią i narzekają...
Cóż... czasami tak jest.

Co do samego procesu zdobywania pracy - nie jest tak, że jest ona karą.
Znajdujemy informację, że ktoś prace oferuje, idziemy i negocjujemy warunki.
Nie jest tak, że szef zmusza nas do podjęcia pracy.
Negocjacje nie polegają tylko na słuchaniu co mówi przyszły pracodawca. To również czas na określenie swoich oczekiwań.
Wiem, że nie zawsze, ale idzie się "dogadać". Negocjacje to szukanie konsensusu obu stron.

Nie, nie wydaje mi się, że jest tak źle jak piszesz.