Udało się Wam spotkać dzisiaj lub ostatnio jakiegoś uprzejmego kierowcę, który np. z uśmiechem na twarzy ułatwił Wam włączenie do ruchu (? ;)
to jest tak rzadkie zjawisko, że jak już ma miejsce to okropnie dziwi :p ;)

Kiedyś jakiś pan w białym jarisie koło sklepów na wojska polskiego zachował się dosyć ładnie. Nie jak typowo polski miszcz, bez mściwości w oczach. A jak potem ruszał to nie z 5 tyś obrotów jak nie którzy co muszą chwilkę dłużej poczekać. A tak poza tym to kiepsko z tym na ulicach.

Ja jeżdżę białym jarisem ;-)

Ja bardzo często spotykam zbyt kulturalnych. Czyli jedzie jeden samochód, zatrzymuje się i mnie przepuszcza.

Dzień uprzejmości za kierownicą skojarzył mi się z Halloween. Kolejne "święto" kulturowo obce Polakom.

Uprzejmym należy być codziennie a nie raz do roku. Co za święto. Pierwsze słyszę. Jak zawinie na drodze to potrafie przeprosic, nie wsydze się. Pozdrawiam serdecznie wszystkich kierowców RST, RNI, RT itp

co za idiotyczne pseudoswieto.

Na codzien jezdze tak by robic to plynnie i czesto wpuszczam roznych kierowcow, dobremu kierowcy wystarczy zostawic troszke miejsca, mrugnąć i płynne włączy sie do ruchu a mnie to nic nie kosztuje.

Co innego jak jakas zamuła sie trafi, jedzie droga z pierszenstwa, puszcza wszystko co sie da bo nie jest pewna czy ma pierszenstwo i dla "bezpieczenstwa" puszcza wszystko co sie rusza i nie rusza. Czesto to sa dziadki albo babki, w oczach obłęd, nie wie co robic, jak taka niedaj boze wpuscisz taką to zamula pozniej całe miasto.... Jezdza takie co nie wiedza czy lewym czy prawym pasem sie jezdzi, o parkowaniu i wyczuciu auta gabarytach tico nie wspomne...