Witam, chciałym poruszyć kwestie nagminnego zalewania Stalowej Woli. Precyzując mam na myśli głównie Sezam oraz Okulickiego przy górce. Mam wrażenie, że żyje w jakimś chorym kole, co raz po większym deszczu zalewa wspomniane punkty, tak, że nierzadko są wyłączane z ruchu i co raz wszyscy są zdziwieni ! Rozumiem, że po 1 razie można być zdziwionym, ale jeśli sytuacja powtarza się wielokrotnie to jak można ciągle udawać zdumionego i pytać jak to sie stało. Czy miasto coś zrobi w tym kierunku ?

Tak jak zima co roku zaskakuje kierowców