Gdzie może szukać pomocy kobieta bita i szantażowana przez swojego partnera. Telefony na policje nic nie dają bo tyran nie przyznaje się do winy, straszy odebraniem dziecka. Co by nie zrobił adwokat go wyciągnie z tego. Obecnie nie pracuje, zajmuje sie malutkim dzieckiem. Ubiega sie o miejsce w domu samotnej matki. Kobieta nie ma rodziny, zwyczajnie boi się o swoje życie. Zabrał jej telefon żeby nigdzie nie dzwoniła, jak ma podbite oko przetrzymuje w domu. Oprócz mopsu i policji można to gdzieś zgłosić? Założyła mu sprawe w sądzie ale termin jest odległy. Mężczyzna ma skierowanie do zakładu psychiatrycznego ale go wypuścili bo wmówił lekarzowi, że nigdy tego nie zrobi (podcinał się, straszył nożem, że nas zabije). Kobieta jest bezsilna, nie wie co robić jak się bronić aby krzyki o pomoc nie odwróciły się przeciwko niej.

Czytaj PW

Jak jesteś wierząca, to polecam modlitwę Nowenną Pompejańską.
Modlitwa różańcowa nie do odparcia!
Mi ta modlitwa pomogła rozwiązać duży problem.
Pozdrawiam

czy jest tu jakiś moderator?

nie trolluj misiu ....

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem to co napisała "sama", ale jej chodziło moim zdaniem o pomoc czy też o informację gdzie taką pomoc może uzyskać a nie o wasze idiotyczne komentarze!

To co napisałem, to jak najbardziej poważnie.
Mając na uwadze dobro kobiety w trudnej, a może i tragicznej sytuacji.

Decyzja o odmawianiu tej Nowenny powinna być dobrze przemyślana.To niej tak hop-siup zaczynam i będzie dobrze.Rsta na tę chwile doradzasz zle i nieodpowiedzialnie.

To ja może kilka wskazówek niezaangażowanych światopoglądowo. Każdy, powtarzam: KAŻDY incydent (bicie, awantury, zastraszanie, groźby, odebranie telefonu, przetrzymywanie w domu itp.) z udziałem partnera-tyrana zgłaszać na policję. Jak da radę to w trakcie akcji, jak nie da rady, to po fakcie. Nieważne, że tyran nie przyznaje się do winy, ważne, żeby mieli zgłoszenia w papierach (pilnować, żeby zgłoszenia były odnotowywane). Zgłosić się do dzielnicowego, niech założy niebieską kartę. Zgłosić się do SOWiKu i MOPSu. W każdej z tych instytucji poruszać sprawę wypuszczenia z psychiatryka, może oni coś z tym zrobią. Porozmawiać z psychiatrą, który "dał sobie wmówić" i zapytać, czy to normalne, że uwierzył w wersję wariata. Poszkodowana na jakąś terapię bo zdecydowanie ma zbyt niską samoocenę i jest zastraszona. Nie jest prawdą, że adwokat go ze wszystkiego wyciągnie. Nie zabierze dziecka, polskie sądy niemal zawsze przyznają dzieci matkom, a jak facet ma w papierach, że powinien leczyć się psychiatrycznie, to żaden sąd mu dziecka nie przyzna. Widziałam, już kilku chojraków, którzy straszyli matkę odebraniem dziecka, i czasem nawet zabierali dzieci "na spacer", ale potem szybko je oddawali, jak się okazało, że głodne, albo nie ma jak z nimi iść do pracy, albo bez przerwy płaczą, albo trzeba wyrzucić gnój spod smoka W opisywanym przypadku najlepiej jak najszybciej się od wariata odseparować, a zanim to nastąpi trzeba nieustannie i niestrudzenie odwiedzać policję, dzielnicowego, MOPS i SOWiK. Poszkodowanej życzę powodzenia i zdecydowanie więcej pewności siebie

Oratorium w Stalowej Woli oferuje miejsce dla szykanowanej matki z dzieckiem, nie trzeba czekać, mają dyżury całodobowe

Wiesz co?! Pomódl ty się moze o zdrowie bo o rozum juz za późno!

Agnieszk ma rację.Bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Doradzam bardzo dobrze, co nie znaczy, że oprócz modlitwy nie ma czynić innych kroków, np. takich jak napisała truskawka1.
Należy czynić jedno i drugie.
Pomoc odpowiednich służb (policji, dzielnicowego, sąsiadów, psychologa, psychiatry, MOPSu, SOWiKa czu Oratorium) jest też konieczna!

Na głupie docinki nie będę odpowiadał.
Świadczą one źle o piszącym je.

rsta! Jak masz problemy ze swoim fanatyzmem religijnym to najlepiej by było gdybyś się nie wypowiadał/a. A co jeśli ta osoba nie jest np. katolikiem i ma daleko gdzieś jakieś modlitwy?! Może jeszcze ma zanieść jakiemuś księdzu kasę żeby się "pomodlił" w jej intencji bo za darmo tego oczywiście nie zrobi.
truskawka1 masz 1000% racji w tym co proponujesz. W pełni popieram i nie widzę dla "samej" innego wyjścia jak tylko wykonać wszystko to co napisałaś.

,,rsta,, To można zlikwidować służbę zdrowia i zaczniemy się modlić - wyjdzie na pewno taniej ! A poważnie to Pomocy szkukaj w prokuraturze zgłoś się też do SOWIK http://www.sowiik.pl/

to była rada dla "samej", a nie do Was, więc nie rozumiem po co się wypowiadacie skoro nie potraficie czytać ze zrozumieniem ...

Sam/sama nie wiesz co piszesz!!! Akurat orientuje sie w temacie i proponowanie go osobie zupełnie do tego nieprzygotowanej jest przegięciem. To nie jest codzienne "Pod Twoja obrone".Tylko naprawde duże wyzwanie. Chyba cię poniosło.Brak słów...

Skąd takie przekonanie, że osobie nieprzygotowanej?
Ale trochę masz racji, zawsze można zacząć od jednego czy kilku dziesiątków dziennie, a to już będzie dużo.
Zresztą każdy, kto jest wierzącym na tym forum może sam pomodlić się za tą kobietę, by otrzymała dobrą, szybką i specjalistyczną pomoc.
Wchodzi ktoś w to?

Czy tobie konieczny jest rozgłos żeby sie pomodlic za kogoś?

nie, ale chcę zachęcić do tego innych wierzących,
czy jest w tym coś złego?

nie mogę jej pomóc inaczej na ten czas jak tylko modlitwą,
inni poza radami jakie jej dają tez jej bardziej już nie pomogą jak tylko modlitwą.

zapytam jeszcze raz: czy jest w tym coś złego?

jak chcesz podyskutować to zapraszam na priv, bo tu nie miejsce na to ...

O swoich przekonaniach religijnych oglądajcie gdzie indziej. Modlitwa Nna pewno nie zaszkodzi.
Ale wydaje mi się ze powinna Pani zrobić sobie obdukcje po pobiciu. Trzymać ten dokument na wypadek sprawy w sądzie

Ale tu trzeba działać, żeby do pobicia nie doszło !!!

rsta. To weź się w końcu określ czy trzeba działać żeby nie doszło do pobicia tej dziewczyny czy wystarczy sama modlitwa. Podobno ta modlitwa którą jej wcześniej zalecałeś miała uczynić "cuda". Cos się zmieniło przez pare minut że piszesz iż trzeba działać żeby nie doszło do pobicia?

Czytaj przyjacielu ze zrozumieniem, co napisałem wcześniej:



Należy czynić jedno i drugie.
To co w ludzkiej mocy robić, a resztę, zostawić Bogu!

Czytam nawet po kilka razy te pańskie wypociny i naprawdę mam wątpliwości czy pan wie o czym rozmawiamy. To nie jest naprawdę niedzielna msza w kościele gdzie ksiądz sobie wyjdzie na godzinkę coś tam przeczyta zbierze tacę i idzie w cholerę. Tu dziewczyna ma realny problem i oczekiwała realnej pomocy zakładając ten wątek a nie pierdoł o modlitwie.