to dlaczego wybierasz szatana?

Człowiek ma wolną wole. Ale dlaczego Bóg pozwala aby na przykład planeta Ziemia która nie ma wolnej woli i została stworzona przez Boga krzywdziła stworzonych przez Boga ludzi których Bóg kocha? Na przykład poprzez trzęsienie ziemi,powódź...

Czy pewne powodzie, pożary nie zostały wywołane poprzez działanie człowieka?
Jako skutek działalności bezpośredniej czy też pośredniej?

Ale załóżmy, że są trzęsienia ziemi niewywołane działalnością człowieka.
Na pewno jest to konsekwencja grzechu pierworodnego.

Czasami Bóg dopuszcza jakieś zło, aby wyprowadzić z tego jakieś dobro.

A może to czasami być niejako ostrzeżenie przed jeszcze większą katastrofą, która czaka człowieka w piekle, który świadomie je wybiera już tu na ziemi?

Nawet jeżeli ginie niewinny człowiek, to dla nas to jest tragedia.
Ale jeżeli popatrzymy z punktu widzenia Boga, to ten człowiek jest w niebie i cieszy się radością nieba.

Poczytaj list do Koryntian:

"ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
ani serce człowieka nie zdołało pojąć,
jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. "

Rsta,niestety ale to co piszesz mija się z celem.Zaraz zostaniesz wzięty za fanatyka.Większość tu wypowiadających się prezentuje religię napełnionego brzucha-to ich bóstwo.Takich niczym nie przekonasz

Przekonam czy nie przekonam to już nie zależy ode mnie - wiem.
Ale pytają to odpowiadam.
Gorzej byłoby gdybym nie odpowiadał, albo jeszcze gorzej - gdybym ich okłamywał.

Niech mnie biorą za fanatyka, skoro im to w czymś pomoże,
Ale czy biorąc np. mnie za fanatyka nie będą próbować się jakoś usprawiedliwiać ...?
warto się nad tym głębiej zastanowić ...

Nie wstydzę się swojej wiary,
Nikogo nie chcę na siłę nawracać,
Ale pewne rzeczy należy wyjaśnić.

Jeśli Bóg wymyślił sobie że tak anie inaczej mamy się rodzić to musi być perfidnym złośliwcem obarczając nas za to grzechem pierworodnym, a jeśli chodzi o to drugie zdanie, to nie od razu idzie ten niewinny człowiek do nieba. Najpierw stwórca funduje mu katusze i cierpienia, a czasem lata życia jako kaleka. W dupie mam płaszczyć się całe życie przed kimś takim i cieszyć się że niby on mnie kocha.

Dla mnie wiara nie ma najmniejszego znaczenia. Ot ironia znam więcej "dobrych" ludzi którzy nie zawracają sobie głowy telogicznymi frazesami niż tymi zagorzałymi wierzącymi.

Liczy się to jaki człowiek jest na codzień. Wobec siebie, swoich bliskich i wszystkich otaczających go ludzi. Co mi po katoliku który terroryzuje własną rodzinę, a w niedziele ładnie ubrany idzie do kościoła na pokaz. Daleko szukać nie muszę bo w bloku w którym mieszkam to sie takich kilkanascie znajdzie.

Odnoszę też wrażenie, że wierzącym bardziej przeszkadzają Ci którzy mają gdzieś wszelkiego rodzaju wierzenia aniżeli odwrotnie.

Wystarczy poczytać wasze posty... piszecie jakbyście uważali się za wielce oświeconych i jedynych którzy znają jedną jedyną słuszną prawdę, a reszta co mysli inaczej najzwyczajniej się myli. Płykie to troche... bo tak naprawde nie wiecie nic.

Bóg uczynił świat dobrym, ale zły duch wciąż kombinuje, aby to zniszczyć i niejako walczy z Bogiem, choć wie, że w tej walce przegra. Mimo to chce jak najwięcej dusz poszło na zatracenie.

Na ziemi wciąż toczy się walka dobra ze złem.

Cierpieniem możemy tą walkę wygrać.
Dlaczego cierpieniem? Nie wiem.
Pewnie dowiemy się po śmierci.
Dlaczego Bóg poświęcił swojego Syna i pozwolił go umęczyć i ukrzyżować zamiast powiedzieć "dość tego zła"?
Nie wiem, może tego wymaga prawdziwa miłość i nieograniczone miłosierdzie?

Pewnych rzeczy Ci nie wytłumaczę, ale możesz sam zapytać Boga.
Bóg nie każe Ci się przed nim płaszczyć, wystarczy, że znajdziesz dla Niego czas, aby z nim porozmawiać.

Bóg jest jak ojciec, który przyjmuje z otwartymi ramionami marnotrawnego syna.

O kurczak!

Kiedyś byłem Katolikiem, ale nie byłem asatysfakcjonowany.
Stopniowo zostałem ateista, a następnie przeszedłem na ciemną stronę mocy...

Na Msze przestałem chodzić 9 lat temu, a w tym roku dokonałem oficjalnej apostazji.

Wybacz źle się wyraziłem i przez to mamy nieporozumienie.

Chodziło mi o to, że tak naprawde MY nic nie wiemy.... my jako ludzie.

Bo tak jak wcześniej wspomniałem niektórzy uważają się za oświeconych i przez to lepszych od innych.

To prowokacja czy tak na poważnie?

Nie, to poprostu pierd*lenie bezrobotnego kolesia ktoremu nudzi sie w domu i zamiast pozmywac mamie naczynia albo wyprasowac firanki płodzi przy kompie kolejne nowe tematy na forum.
Co prawda mieszkam w nisku ale znikl mi kot kilka dni temu- masz cos z tym wspolnego?

i teraz jesteś usatysfakcjonowany?

Taki mały taki duży może klechą być i na koszt państwa wygodnie sobie żyć... . Chyba tak to leciało.

tak Ci się tylko wydaje ...

To dlaczego nie zostaleś księdzem?

No właśnie teraz żałuję, miał bym forsy jak lodu i tyle dziwek że nie przeruchał bym do końca życia wszysykich.

powtórzę, bo chyba nie zrozumiałeś!

tak Ci się tylko wydaje ...

okropnie uogólniasz i niepotrzebnie oczerniasz wielu uczciwych i pobożnych księży!

On tylko pisze co głup (Fiodor) chce przeczytać

Ja tam jestem katolikiem (nie mylić z PiSlamistom) ...życie bez nadziei było by beznadziejne

To chyba słaby z Ciebie katolik skoro gardzisz innymi ludzmi, braćmi z tego samego kraju, miasta.

Nie masz sie czym chwalić.

Wszyscy katolicy spiekl raka po tym wyznaniu.Czy wiesz jakimi wartościami kieruje się katolik?Weź przestan się już blaznić bananie.Opinię już masz dostatecznie dobrze wyrobioną na tym forum

A jaki jest z ciebie katolik Fiodorze?

Andriusza czy gdzieś pisałeWm że jestem katolikiem?
Wzrusza mnie że tak ujmujesz się za przyjacielem z
tandemu

Ja tam bardziej wierzę w reinkarnację a raczej pogląd o niej. Wiara w niebo i pieklo jest dość absurdalna. Tak samo jak wiara w nicość. Czlowiek umiera rodzi się na nowo i tak to sie wszystko toczy.