Może ktoś wie skąd codziennie wieczorem bierze się ten smród w mieście?Słyszałam o produkcji biogazu.Prawda to ?Przed chwilą strasznie śmierdziało jakby ktoś gnojowicę wylał tuż obok bloku.

W tej chwili też nieźle śmierdzi na Mlodyniu,rano to samo.

Teoria brzytwy Ockhama, moi drodzy.
Jakie jest najprostsze wytłumaczenie ?
Bo moim zdaniem są to gnijące śmieci w śmietnikach osiedlowych.
Tu nie ma co dorabiać kosmicznych teorii spiskowych. To poprostu worki ze śmieciami, które codziennie wynosicie, i które leżą w wysokiej temperaturze.

Bzdury..

A może to zapachy z pod pachy?

Jeśli już to "spod" pachy Krzysiu Tylko czyjej ? Twojej ?

Krzysiu,głupio gadać to lepiej wcale się nie odzywać

Godzinę temu byłem pod Frac-iem na Niezłomnych i fakt tragedia. Do tej pory tego nie zauważyłem, ale smród niesamowity i ten kwaśny posmak w ustach. Jakby jakieś opary wypuszczane pod osłoną nocy.

Nie bzdury. Prawda.

Władzę miasta mają gdzieś ten smród, chociaż wali juz od miesiąca co jakiś czas ! Masakraaa

Koncepcja władz jest prosta:

W Październiku zrobi się chłodniej, i już nie będzie tak śmierdzieć... ale z drugiej strony, ruszy sezon palenia śmieciami w piecach...

jak przejeżdża się przez ronda na Hutniczej to smród jest codziennie juz od paru tyg.

Myślicie że ten szczypiący smrodek to błogosławiona działalność gospodarcza innowacyjnej polityki ostatniej dekady?
Nie takie miasto nam obiecywano.

Niemcy nas truli w czasie wojny gazem , teraz trują nas aluminium, i jeszcze dla nich pracujemy za grosze.

Fakt -czuć jakiś przemysłowy smród w centrum miasta, często wieczorami albo w dni wolne. Nie wiadomo czy ktoś to monitoruje i jaka jest szkodliwość.
Już wcześniej wiele pisano na ten temat i nic z tego nie wynikło. Sprawa toczył się wokół polityki, jak śmierdziało za Szlęzaka to i za nowej władzy też ma prawo.
Jest też drugi smród, który trudno znieść- koło Vivo, ale to eko- smród z oczyszczalni

gadaniem na forum jeszcze nikt problemu nie rozwiązał,trują Was, trują Wasze dzieci a Wy bezczynnie dumacie przed monitorem

Szlęzak się wyłożył również i na tym miodzie O ile pamiętam był na "nie" dla stacji monitoringu podobno ze względu budowy fabryki płyt klejonych (to jest dopiero chemioterapia). Nie zamierzam się cieszyć ze tak długo trwa dokumentowanie zakresu zatrucia środowiska ale bez "twardej liczby" nie wiele zdziałasz. Ja osobiście kibicuje za nawet gdy proces jest powolny ale musi być skuteczny. Za skuteczny rozumiem ograniczenie emisji, za nieskuteczny uważam płacenie kar przez truciciela.

Inna niezbadana historia to podobnie jak niezbadane są wyroki boskie to sprawa umowy podpisanej z miastem w czasie wydawania pozwolenia lokalizacyjnego. Tam można wpisać "przypuszczenia oparte na zeznaniach innych firm nie posiadając wyników badan" ze oni nie emitują zanieszczyszczeń o danym profilu wiec cała pula dopuszczonych przez ochronę środowiskowa "zakresu trucizn" jest przyznana tej "jednej firmie", która to skrzętnie wypełnia. I to jest prawdziwy kłopot, bo inni tróją tez a umowa to umowa.

Szczegółowe badania są wiec niezbędne przez atestowana placówkę.