Posty: 743
Dołączył: 23 Lut 2009r. Skąd: STALOWA WOLA Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
sagatowska......heheheheh
ona sobie moze wystartowac...ale w kosmos!!!!! BURN YOUR LOCAL CHURCH |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
BURN YOUR LOCAL CHURCH |
|
Posty: 111
Dołączył: 9 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
No jak taka persona trafi do euro parlamentu to nic tylko pogratulować pisowi.
|
|
Posty: 130
Dołączył: 0 00 0000r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Już kiedyś czytałem na forum Tym tekstem mnie rozwaliłeś.W jakim celu założyłeś wątek? co on ma wnosić? |
|
Posty: 130
Dołączył: 0 00 0000r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Tak ślepo ufasz innym co piszą coś na forum?
CYTAT W jakim celu założyłeś wątek? co on ma wnosić? Jak to nie wnosi, pokazuje że osoba nie jest odpowiednią osobą, która może tworzyć prawo europejskie. Pokazuje nam tym, że gdzieś przeczytałeś? Zastanów się Nie twierdze, że pani dyrektor jest wspaniałą itp. ale PiS musi kogoś wystawić i chwała, że ją bo napewno dużo głosów nie dostanie bo zdążyliśmy się już na niej "przejechać". |
|
Posty: 111
Dołączył: 9 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Tym tekstem mnie rozwaliłeś. W jakim celu założyłeś wątek? co on ma wnosić? Jak to nie wnosi, pokazuje że osoba nie jest odpowiednią osobą, która może tworzyć prawo europejskie. tym tekstem rozwaliłeś mnie .... śmieszny jesteś gościu. na jednym z wątków pisało, ta kobieta powinna pojsc na studia podyplomowe bo nie zna prawa. |
|
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r. Skąd: z II irlandii ;-) Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Na tą panią nie mamy co liczyć tak jak na innych z Prawa i Sprawiedliwości. Platforma najbardziej aktywna Eliza Olczyk 05-04-2009, ostatnia aktualizacja 06-04-2009 Rzeczpospolita Przedstawiciele PO: Jacek Saryusz-Wolski, Jerzy Buzek i Janusz Lewandowski to najbardziej pracowici i widoczni europosłowie – wynika z rankingu Instytutu Kościuszki a co do twojego lewandowskiego to prosze Janusz LewandowskiListę PO w okręgu nr 1 (pomorskie) otwiera były minister w rządach J.K. Bieleckiego i H. Suchockiej. Na tym stanowisku zyskał sobie "sławę" najgorszego prywatyzatora, wyprzedającego polski przemysł za bezcen. Jakże wymowną ocenę na temat Lewandowskiego opublikowano w giedroyciowej paryskiej "Kulturze" w czerwcu 1997 roku. Ekonomista Andrzej Koźmiński nazwał tam Lewandowskiego "fanatykiem", który zakłady przemysłu państwowego" "za pół darmo przekazał obcemu kapitałowi". Szczególnie osławiona pod tym względem stała się tzw. "prywatyzacja" bardzo nowoczesnych Zakładów Papierniczych w Kwidzynu. Zakłady te warte 600 milionów dolarów, sprzedano amerykańskiemu przedsiębiorcy za sumę 120 milionów dolarów. (Por. J.R. Nowak: "Zagrożenia dla Polski i polskości", Warszawa 1998, t.II, s.112-113) Wszystko to jednak upiekło się Lewandowskiemu. Na przykład, w lipcu 2000 r., umorzono sprawę Lewandowskiego o przekroczenie prawa przy prywatyzacji krakowskich spółek: Techmy i Krakechemii, bo Lewandowskiego chronił immunitet, z którego nie chciał zrezygnować. (zob.M.Kuciel, Poseł nie stanie przed sądem, "Rzeczpospolita" z 6 lipca 2000). Jerzy Buzek Kandydujący z Platformy Obywatelskiej na Śląsku z numerem 1 Jerzy Karol Buzek był jednym z paru najbardziej nieudolnych premierów RP w okresie 20 lat od 1989 r. Co najgorsze swoją nieudolnością i niesławą skompromitował całą prawicę, choć w rzeczywistości był tylko figurantem, zręcznie manipulowanym przez Unię Wolności faktycznie narzucającą rządowi Buzka swą linię polityczną . Buzek pozwolił tej partii, trzy razy słabszej w wyborach od AWS, objąć tak kluczowe stanowiska jak wicepremierostwo i ministerstwo finansów (Balcerowicz), sprawy zagraniczne (Geremek), sprawiedliwość (Suchocka). Fatalne skutki przyniosła niewiedza gospodarcza J. Buzka, który swe urzędowanie zaczął od uczciwego przyznania, że "na ekonomii to on się tak bardzo nie zna". Premier Buzek, reprezentujący patriotyczny AWS "wsławił się" czynnym udziałem w celebrowaniu nagrody "Gazety Wyborczej" dla zajadłego wroga polskiego patriotyzmu i wartości chrześcijańskich sławetnego żydowskiego spekulanta z USA Georgia Sorosa. Co więcej sam Buzek wygłosił wówczas kompromitujący go na zawsze panegiryk na część Sorosa. (Por. "Gazeta Wyborcza" z 9 maja 2000). "Patriota" Buzek jest odpowiedzialny za haniebne skłócenie oficjalnych władz polskich z najsłynniejszym przywódcą polonijnym, prezesem KPA Edwardem Moskalem (wokół sprawy J. Nowaka Jeziorańskiego). Na próżno prezes Moskal prosił, aby rząd Buzka nie robił przeszkód Polonii. Małostkowość Buzka w jego niechęci do prezesa Moskala przybrała wręcz skrajne objawy. Oto np. w momencie uroczystego otwarcia II Zjazdu Polonii w Teatrze Polskim Buzek zdenerwowany burzliwymi oklaskami dla prezesa Moskala napomniał wszystkich siedzących w loży oficjalnej, by mu nie klaskali. (Por. "Najwyższy Czas" z 12 maja 2001). Warto dodać, że "patriota" Buzek "wsławił się" głosowaniem w Sejmie za odrzuceniem poprawki, zgodnie z którą decyzje sejmu wojewódzkiego w sprawach polityki zagranicznej muszą być podejmowane "bez szkody dla unitarnego charakteru państwa". Głosując przeciwko obronie jednolitości państwa polskiego, Buzek dał przykład jaskrawego lekceważenia polskich interesów narodowych. (o tym jak głosował premier Buzek w tej tak doniosłej sprawie można się przekonać sięgając po list głosujących podanych w "Naszym Dzienniku" z 19 września 2001). Kolejna zdumiewająca sprawa - premier Buzek głosował (wbrew większości posłów AWS) przeciwko poprawce, postulującej umieszczanie obozów komunistycznych w ustawie o ochronie Miejsc Martyrologii Narodów. (Wg. list głosowań podanych w "Głosie" z 15 kwietnia 1999 r.). Premier Buzek, reprezentujący "Solidarność", która tak długo walczyła przeciwko reżimowi komunistycznemu nie przybył na nader ważne głosowanie sejmowe w sprawie dekomunizacji, bo za ważniejszy dla siebie w tym dniu uznał udział w uroczystym otwarciu nowej mleczarni w Wysokim Mazowieckiem. W "Gazecie Polskiej" z 11 listopada 1999 r. Buzek tłumaczył się, że nie przybył na głosowanie w sprawie ustawy dekomunizacyjnej, bo przy otwarciu mleczarni czekało na niego "kilkaset osób" (!). Do najbardziej skandalicznych zachowań "patrioty" Buzka należało jego początkowe zgodzenie się na namowy osławionego Stowarzyszenia Przeciwko Antysemityzmowi i Ksenofobii, aby premier wpłynął na ministra skarbu dla powstrzymania kolportażu przez Ruch rzekomo "rasistowskiej" prasy (chodziło o "Naszą Polskę" i "Myśl Polską"). Takie zachowanie premiera Buzka wywołało falę sprzeciwów (m. in. protest prof. R. Bendera, "Nasza Polska" z 19 kwietnia 2000) czy list przewodniczącej Zarządu Forum Kobiet Katolickich ("Nasza Polska" z 26 kwietnia 2000). Zmusiło to Buzka do wycofania się z całej sprawy. Uległy wobec nacisków żydowskich premier Buzek po skardze izraelskiego deputowanego A. Herszona "pośpieszył się" z wyrażeniem swego oburzenia z powodu rzekomego ataku grupy Polaków na żydowską młodzież w Majdanku. Zrobił to pochopnie, pomimo nie potwierdzenia skargi A. Herszona przez żadnych świadków. Pomimo tego, że jak stwierdził rzecznik MON nie było żadnego incydentu z udziałem oskarżonych o udział w nim młodych żołnierzy. (Por. "Życie" z 5 maja 2000 r.) Skandaliczne, pochopne zachowanie premiera Buzka w tej sprawie, oparte na niesprawdzonych "informacjach" zostało oprotestowane m. in. przez paru parlamentarzystów. (Por. "List otwarty posła W. Tomczaka do premiera Buzka, "Nasz Dziennik" 10 maja 2000) i interpelacje posła J. Szczota ("Nasz Dziennik" z 11 maja 2000) Premiera Buzka najbardziej obciąża jednak fakt, że przez swą nieudolność uległ naciskom Unii Wolności w sprawie różnych pseudoreform ze szczególnie skandaliczną "reformą" zdrowia oraz, że bezczynnie śledził niszczenie szans polskiej gospodarki przez wicepremiera i ministra finansów Balcerowicza. No cóż, jak celnie stwierdzono w "Myśli Polskiej" z 21 maja 2000: "Buzek jest idealnym premierem... dla Unii Wolności". Był dla niej faktycznie marionetką, tak jak dziś jest marionetką do wykorzystania przez następczynię Unii Wolności Platformę Obywatelską. Niektórzy próbowali usprawiedliwiać skrajną miękkość Buzka jego "dobrym charakterem". Słusznie oburzyła się na tego typu usprawiedliwienia socjolog prof. J. Staniszkis, pytając: "A co to znaczy dobry? Dobrym, to można być dla kotów" ("Rzeczpospolita z 10 IV 1999). Fatalnie stałoby się gdyby w czerwcu 2009 duża ilość "dobrych" wyborców zagłosowała za dobrodusznym J. Buzkiem w myśl tradycyjnego już u nas w historii pobłażania dla niedołęgów i partaczy (!). Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO |
|
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r. Skąd: z II irlandii ;-) Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Na tą panią nie mamy co liczyć tak jak na innych z Prawa i Sprawiedliwości. Platforma najbardziej aktywna Eliza Olczyk 05-04-2009, ostatnia aktualizacja 06-04-2009 Rzeczpospolita Przedstawiciele PO: Jacek Saryusz-Wolski, Jerzy Buzek i Janusz Lewandowski to najbardziej pracowici i widoczni europosłowie – wynika z rankingu Instytutu Kościuszki apropo róznych dziwnych badaczy na liście największych "obiboków" w Parlamencie Europejskim wnikliwa grupa badawcza z Uniwersytetu Wrocławskiego, pracująca pod kierunkiem dr Marzeny Cichosz, umieściła m.in. nazwisko nieżyjącego od czterech lat Filipa Adwenta. Raport z badań został entuzjastycznie opisany w artykule "Rzeczpospolitej" pt. "Cenzurki dla europosłów". - To znieważenie pamięci zmarłego posła, który w dodatku w czasie prac parlamentarnych wykazał się ogromną pracowitością oraz wybitnym przygotowaniem do dobrego wypełniania obowiązków poselskich - komentuje Witold Tomczak, poseł do PE. Artykuł w "Rzeczpospolitej" (nr 124/2009) relacjonuje dokonania badawcze młodych adeptów politologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Przygotowali oni zestawienie aktywności europarlamentarzystów w okresie 5-letniej kadencji. Na liście "obiboków" znalazło się m.in. nazwisko Filipa Adwenta. Kto za to przeprosi? Nie trzeba przypominać, że Filip Adwent, europoseł z Podkarpacia, zmarł w wyniku ran odniesionych w wypadku samochodowym, do jakiego doszło przed czterema laty koło Grójca. Na miejscu zginęli wówczas jego 19-letnia córka Maria i 85-letni ojciec Stanisław. Poseł oraz jego matka Hanna zmarli w wyniku odniesionych obrażeń osiem dni później. W rankingu wzięto pod uwagę funkcje posłów w komisjach PE, a także aktywność na forum europarlamentu (przedstawienie sprawozdań i branie udziału w debatach) oraz udział w delegacjach. W Instytucie Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego nikt nie odważył się z nami na ten temat rozmawiać. - Widocznie to jakaś pomyłka - usłyszeliśmy tylko w sekretariacie Instytutu. Z kolei redakcja "Rzeczypospolitej" odesłała nas do autora artykułu, Jarosława Kałuckiego. Ten tłumaczy, iż korzystał z danych Instytutu Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Redaktor powołuje się na argumentację grupy studentów, którzy opracowali ranking. Jego celem było przedstawienie aktywności wszystkich polskich europosłów bez względu na czas zasiadania przez nich w PE. A pomijając posłów takich jak Filip Adwent, musieliby pominąć w badaniach także innych eurodeputowanych, którzy swój mandat sprawowali krócej niż 5 lat. - To żenujący brak kultury - takie uwłaczanie pamięci dobrego i nieżyjącego już człowieka. Świadczy to też o braku profesjonalizmu grupy studenckiej i samej redakcji - komentuje Jarosław Rusiecki (PiS) z sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. - Umieszczenie śp. Filipa Adwenta wśród największych "obiboków" jest tym bardziej rażące, że z krótkiego okresu posłowania zapamiętaliśmy zarówno jego ogromną pracowitość, jak i wybitne przygotowanie do dobrego wypełniania obowiązków poselskich - zauważa z kolei europoseł Witold Tomczak w oficjalnym liście skierowanym do redakcji "Rzeczpospolitej". Wtóruje mu Janusz Wojciechowski, który wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie: - Jest mi niezmiernie przykro z powodu tej publikacji w "Rzeczpospolitej". Śmierć posła Adwenta była głośnym wydarzeniem. Jak można ją było przeoczyć? Myślę, że "Rzeczpospolita" o niej zapomniała, bo nie dopuszczam myśli, że ktoś świadomie nazwał "obibokiem" człowieka, który zaprzestał pracy z powodu... własnej śmierci. Również Wojciechowski ma wiele do powiedzenia na temat zaangażowania Filipa Adwenta. - Miałem honor blisko współpracować z posłem Adwentem w europarlamencie. Pracowaliśmy razem w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Był jednym z najbardziej pracowitych posłów. Ten polski patriota w każdym swoim wystąpieniu na posiedzeniach komisji upominał się o równe prawa dla Polski, o godne traktowanie polskich rolników. Lekarz z zawodu zadziwiał doskonałą znajomością problemów polskiej i europejskiej wsi. Znakomicie władał językiem francuskim i często zabierał głos właśnie w tym języku, aby skuteczniej przekonywać francuskojęzycznych posłów do naszych racji. W europarlamencie cieszył się dużym szacunkiem i prestiżem. Bardzo go potem brakowało w walce o polskie sprawy - zaznacza Janusz Wojciechowski. Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO |
|
Posty: 722
Dołączył: 31 Sty 2009r. Skąd: z II irlandii ;-) Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Na tą panią nie mamy co liczyć tak jak na innych z Prawa i Sprawiedliwości. Platforma najbardziej aktywna Eliza Olczyk 05-04-2009, ostatnia aktualizacja 06-04-2009 Rzeczpospolita Przedstawiciele PO: Jacek Saryusz-Wolski, Jerzy Buzek i Janusz Lewandowski to najbardziej pracowici i widoczni europosłowie – wynika z rankingu Instytutu Kościuszki W raporcie znalazł się m.in. ranking aktywności polskich partii reprezentowanych w PE. Według badań, najaktywniejszą formacją w trakcie 5-letniej kadencji było PiS, tuż za nim uplasowało się SLD. Na trzecim miejscu znalazło się PSL, na czwartym - SdPl, na piątym - Samoobrona, na szóstym PO. Na ostatnim miejscu znalazła się PD, a na przedostatnim LPR. http://209.85.129.132/search?q=cache:ACXImuCSvhUJ:www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/raport%3Bstudentow%3Bwsrod%3Beuroposlow%3Bsa%3Bsusly%3Bpracusie%3Bi%3Bwyksztalciuchy,91,0,454491.html+Ranking+%22Pracusie+i+obiboki%22&cd=5&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a Chcesz często widzieć w garnku dno głosuj na PO |
|
Posty: 39
Dołączył: 20 Kwie 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
I po wyborach. A może tak ta Pani powinna sobie dać spokój z polityką?
Pewnie juz nie będzie startowała w żadnych wyborach. Bo społeczeństwo w kilku ostatich wyborach pokazało na kogo idzie głosować. |
|