Jak w temacie jak myślicie co to znaczy dobrze zarabiać w Stalówce i okolicach ( raczej na średnich lub niższych stanowiskach )

ciezko o prace za godną płacę

pełno byyznesmenów co płaca mniej niz 7zł/h (można poczytać ogłoszenia na konkurencyjnym portalu)

a najlepiej miec grupę inwalidzką i tyrać za najniższą...

oczywiście mowa tu o braku wykształcenia itp

Pomalu i za bizmesmenow sie biora pozyjemy zobaczymy eldorado z watem juz sie skonczylo.

Jak ktoś narzeka na przedsiębiorców, proszę bardzo droga otwarta, można założyć firmę, płacić bankrutujący rozkradziony zus, jak się przypadkiem za dużo zarobi płacić za karę Donaldowi Kaczyńskiemu dochodówkę.
Brak jakichkolwiek gwarancji że za rok będziesz miał za co żyć (przykład lokalne sklepili vs bierdra/lidl czy galeria zwolnione z podatków).
I spróbuj jeden z drugim płacić pracownikowi po 5k pensji.
Też bym chciał żeby pracownicy dobrze zarabiali, ale w tym złodziejskim systemie się nie da.

Sugerujesz, że w innych rejonach Polski przedsiębiorcy mają niższe koszty?

Koszty nie, ale mogą się cenić jeśli ktoś jest dobry w swoim fachu, a w Stalowej ludzie biedni to i mało wydają. A no i jeszcze moda na alieexpres i zakupy z neta bo rzekomo taniej jak w stw. Albo zakupy w galeriach pomimo że ten sam produkt potrafi być tańszy w lokalnym sklepie ale nie bo kupione w galerii. W tym mieście ludziom nie dogodzi.

rerere - 5k?

Tyle to zarabiają w UM (a nawet więcej), chyba, że masz na myśli brutto.... A to są wyjątki.

Średnia płaca w podkarpackim jest jedną z najniższych w kraju a i tak winduje ja Rzeszów.

http://www.nowin(...)0190316/

Kurka nawet w lubelskim i podlaskim średnia jest wyższa.
Jesteśmy w czarnej d..pie mówiąc krótko.

Czyli średnia krajowa za 170 h pracy w Stalówce to raczej wyjątki ?

A dlaczego ludzie w Stalowej są biedni?

Bo zarobki są bardzo niskie.
Stąd nasze "elity" to głównie prezesi i dyrektorzy, oraz pracownicy urzędów.

Podejrzewam, że tzw. "klasa średnia" to w Stalowej niewielka grupa.

Popatrzcie na ogłoszenia. Dla osób z wyższym wykształceniem, to głównie księgowe i handlowcy, poza tym - dla sprzedawców i budowlańców, opieki do dzieci i sprzątaczek. - umowy zlecenia, najniższe krajowe, orzeczenie o niepełnosprawności.

Urzędy to zamknięty świat. Znajomości i załatwianie. Moim zdaniem konkursy to fikcja. Inżynierowie? Większość wakatów, jest obsadzana, na zasadzie poczty pantoflowej.

Zauważyliście na pewno - że jak ktoś gdzieś zostanie "dyrektorem" to potem już tylko przeskakuje między stołkami...

teraz ciężko jest wszędzie z pracą
łatwiej w większych miastach o pracę ale życie droższe

A wracając do tematu. Czy dobry zarobek to 2500pln? 3000 netto?. Tylko pytanie, ile godzin trzeba przepracować na taką wypłatę i w jakich warunkach?

Do kierowcaBusa,

a dlaczego nie mieli by tam kupować (Aliexpress). Sam sporo rzeczy kupiłem na Ali i mogę Cię zapewnić, że wychodzi czasami 3 do 4 razy taniej. Prawdą jest, że nasi lokalni biznesmeni żerują na ludziach. Tłumaczenie w stylu: "to sobie załóż i zapłać ZUS" jest z d...y wyjęte. Jak masz dobry plan na biznes, to i wyrobisz na koszty.

Kiedyś wdałem się w dyskusję z właścicielem firmy, produkującym wyroby na rynek lokalny ale i na cały kraj. Narzekał, ze choć jego produkty nie są szczególnie drogie i dobrej jakości, sprzedaż nie idzie dobrze.

Zapytałem go, czy jego zdaniem - jego własnych pracowników stać na jego produkty.....

acha czyli taki byznesmen może płacic pracownikowi jak za miskę ryżu?

No tak to jest. Dlatego tak rzucili się na zatrudnianie pracowników z Ukrainy w niektórych firmach. I z tego co wiem, już się sparzyli...

Koło się zamyka. Malo się zarabia i mało wydaje. Więc to wszystko stoi. Nie rozumiem radości z emerytury wcześniejszej jeżeli będę ją miał 3 razy mniejszą jak pensje.

Klemens - A jesteś w stanie pracować do 67 roku życia? Ja nie jestem w stanie. Więc....

Stalowa Wola powoli staje się miastem dwóch klas - ludzi majętnych którym toś pomógł albo sami sobie na to zapracowali i ludzi którzy przez całe życie będą kręcić się wokół 2000 - 2500 pln netto ciułając grosz do grosza telepiąc się o przyszłość tych jest zdecydowana większość . Prawdziwej klasy średnie jest u nas jak na lekarstwo

Jestem i się trochę zmuszam.

Dlatego jedynym rozwiazaniem i wyjsciem z tej sytuacji jest:
-Radykalne obnizenie podatkow i skladek.
-Likwidacja przymusu placenia zus
-zacisniecie pasa przez obywateli i rezygnacja z wszelkich "chorych" socjalow.

Ja zarabiam 2500 żona na 3/4 1350. Jak na Stalową to idzie z tego opłacić ratę kredytu i jeszcze coś odłożyć.

Narazie jestem kawalerem zarabiam koło 2500 plus jakieś fuchy co do około 4k w sezonie letnim ale już teraz stwierdzam że nie mam szans dorobić się jakiegoś domku czy mieszkania nie mówiąc o utrzymaniu przyszłej rodziny

No z zarobkami to jest śmiesznie. Pracodawcy narzekają na podatki a pracownicy na zarobki. Tylko, że jedni i drudzy płacą podatki. Różnica jest w tym, że pracownik nie odliczy sobie VAT-u od dokonanych zakupów, nie odliczy sobie kosztów paliwa do samochodu i jeszcze kilka innych przywilejów. Ja wiem, że dusicie każdego grosza, ale jak nie dacie pracownikowi zarobić to i on nie będzie uczciwie robić. Jeszcze tym bardziej teraz, gdy gminy rozdają socjal na lewo i prawo, wystarczy żyć w "konkubinacie" i klepać dzieci. Rok w rok dzieciak i rok w rok podwyżka o 500 PLN. Żaden pracodawca nie zapewnia takiego wzrostu wynagrodzenia. Co do 500+ to chyba nie mają powodów do narzekania lokalni sklepikarze. Ceny tak poszły w górę, że "pała mała". Ja za te same zakupy płacę 40% więcej a pensję mam stałą od kilku lat. Niech pracodawcy teraz powiedzą czy w ciągu 1,5 roku koszty bieżące wzrosły im o 40%?