A więc, w 1945 roku w Polsce działało 80 tysięcy partyzantów stanowiących pozostałości po polskim państwie podziemnym z okresu niemieckiej okupacji. W 1947 roku było ich jeszcze 2 tysiące.

W ostatnich dniach, w mediach publicznych często można usłyszeć o katowniach Urzędu Bezpieczeństwa oraz Służby Bezpieczeństwa (od 1956 roku), gdzie schwytanych działaczy dawnej Armii Krajowej bito i mordowano. Ale dlaczego ?

Polskie podziemie nacjonalistyczne było uważane przez władze radzieckie za wrogie wobec ideii komunizmu, od czasu wojny polsko-bolszewickiej z lat 1919-1920, kiedy to Polska odparła atak wojsk bolszewickich, zadając im ciężkie straty. Podczas II wojny światowej, Polska miała nieszczęście zostać wyzwoloną spod okupacji niemieckiej przez Armię Czerwoną, a nie wojska Aliantów Zachodnich, w związku z czym władzy radzieckiej (Bolszewicka Rosja stała się Związkiem Radzieckiem w 1922 roku) nadażyła się okazja do zemsty.

Ale dlaczego bito tak strasznie ludzi, którzy i tak mieli być straceni lub spędzić w więzieniach długie lata ?
Tzw. Urząd Bezpieczeństwa (1944-1956) był strukturą bardzo słabo zintegrowaną (jak całe ówczesne państwo polskie), gdzie system nadzoru nad poszczególnymi jednostkami terenowymi był bardzo teoretyczny. De facto panowała w nich dowolność w zakresie sposobu obchodzenia się za zatrzymanymi, a funkcjonariusze aparatu często inspirowali się metodami stosowanymi przez niemieckie gestapo w okresie wojny*.

* - nie tylko oni. Francuski wywiad wojskowy traktował w ten sam sposób partyzantów podziemia niepodległościowego w Algierii, która ostatecznie wywalczyła niepodległość od Francji w 1960 roku.

Wtedy poprostu była swoista "moda" na gestapowskie metody przesłuchań, tak jak moda na podtapianie w okresie prezydentury George'a W. Bush'a (2000-2008).

Śmierć Józefa Stalina w 1953 roku, reforma aparatu bezpieczeństwa polegające na powołaniu lepiej zorganizowanej Służby Bezpieczeństwa w 1956 roku, oraz kolejne amnestie polityczne, stopniowy zakończyły horror podziemnych katowni (chodź zapewne stanowi to średnie pocieszenie dla osób które zostały w nich zatłuczone na śmierć).

A jakie jest wasze zdanie w tej sprawie ?

W dawnych czasach, na adeptów fachu kata zgłaszali się i wybierano tylko ochotników. W czasie wojny straciliśmy całą warstwę zamożnej inteligencji.

Co o tym myślisz Skarbie?

Art, jest już nowa inteligencja. Np. ja.
Tylko system społeczny tego nie dostrzega, i dlatego wielu mi podobnych kończy zagranicą, żeby tutaj można było dalej narzekać że "w czasie wojny straciliśmy całą inteligencję".

Nacht, o twoim życiu możemy pogadać prywatnie, nie mnie je osądzać na publicznym forum.


Wracając do powodu tzw. "Sprawy...." Jesteś spostrzegawczy i oczytany, czy dostrzegłeś paralele w tym co odpowiedziałam a tym o co zapytałeś? Zawsze staram się naprowadzić na trop ukrytego klucza do zagadki, znasz mnie chyba na tyle.

https://www.youtube.com/watch?v=w4EhXOdW3OI&list=PLhdbkmxrpi97fI-PSoX41B6waB49GuC-f

https://www.youtube.com/watch?v=kHR5PgE4Udk&index=6&list=PLhdbkmxrpi97fI-PSoX41B6waB49GuC-f

https://www.youtube.com/watch?v=KgPQCrdgaq0&index=23&list=PLhdbkmxrpi97fI-PSoX41B6waB49GuC-f

żeby prosić o osąd to trzeba przynajmniej używać poprawnych terminów Nacht.

Nie jesteś Kraszewskim ani Goebbelsem, myślę.

Nacht ty siebie nazywasz inteligencja? Buchahahahaha, no to mi humor z rana poprawiles, hahahaha inteligencie.

@ Art

Bardzo nie lubię czytać.
Ostatnią książkę przeczytałem w 2007 roku.

A inteligentny się urodziłeś, czy discovery channel Cię ukształtował?

Z czasem nauczyłem się dogłębnie analizować dostępne informacje i wysnuwać odpowiednie konkluzje.
Poprostu nie potrzebuję czytać książek.

więcej pytań nie mam.

Jak chodziłem do szkoły, to zmuszali mnie do czytania ciężkich dramatów psychologicznych, które zniszczyły mi psychikę. "Pan Tadeusz", "Krzyżacy", "Antek", "Janko Muzykant", "Kamienie na Szaniec"... a do tego jeszcze rekolekcje w klasztorze. Z czasem zdziwaczałem od tego.

Przykro tego słuchać.

Tu się z Tobą wszyscy zgodzą. Myślałeś o leczeniu?

Oczywiście.
10 lat temu przestałem chodzić na Msze i czytać książki.
Rok temu dokonałem apostazji.
Stopniowo dochodzę do siebie.

Dzisiaj rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Maria Zacharowa, oświadczyła że "Dzień Żołnierzy Wyklętych" jest świętem anty-rosyjskim. Zasugerowała że "Krwawa Inka" strzelała w plecy radzieckim żołnierzom walczącym z nazistowską zarazą.

Można odnieść wrażenie, że współczesna władza rosyjska postrzega Armię Krajową w taki sam sposób, jak władza polska Ukraińską Armię Powstańczą.

– Rosjanie gdyby się uparli dotarliby do Warszawy w trzy dni, ale jeszcze szybciej musieliby się potem wycofywać – ocenił w rozmowie z portalem Wprost.pl gen. Roman Polko, były dowódca m.in. GROM.

felietony gen. Waldemara Skrzypczaka

https://www.wpros(...)sja.html

@ Inni

Jeżeli Rosja zaatakuje Polskę, to najpierw rękoma Białorusi.
I napewno białoruskie wojska nie ruszą wprost na Warszawę, tylko zajmą Białą Podlaskę i odczekają kilka dni żeby wybadać możliwości reakcyjne polskiej obrony terytorialnej.

Stanie białoruski T-72B w eskorcie bojowego wozu piechoty BMP-2 na wjeździe do zachodu do Białej Podlaskiej, i dawajcie Polaki - kto się odważy ?

@Nacht - sprawa żołnierzy wyklętych nie jest taka prosta w osądzie, jak podają w tv..... Bo nic nie jest czarne albo białe.... Żołnierze wyklęci też tacy lśniący nie byli wszyscy... Oj nie byli, nie byli....

Żołnierze Wykleci byli, to termin który oznacza "własnie tych niezłomnych".
Żołnierze jak ludzie są różni. Wśród ludzi są Święci. Nie wszyscy ludzie są Świętymi. Dla lewicy cała armia podziemna jest wyrzutem sumienia.

@CDN - Lewica, prawica.... Co mnie jakaś lewica obchodzi.... Zawsze można z igły zrobić widły.... Sprawa jest wielowymiarowa, a obecnie jest nurt gloryfikowania wszystkich, jak leci.... A to z prawdą historyczną ma mało wspólnego....Nie wrzucajmy po prostu wszystkich do jednego worka, bo się ci prawdziwi patrioci zaczną w grobach przewracać...

Pozdrawiam

Lewica popełniła błąd, ciężki i znany. Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, nie ma potrzeby.

Niestety Szrek ma rację. Politycy urządzają hucpę, aby zyskać głosy wyborców. Po raz kolejny nie wykorzystujemy okazji do przemyśleń, co tak naprawdę się wydarzyło i jakie są konsekwencje. Z historii trzeba wyciągać wnioski. Zamiast debaty historycznej mamy karnawał. Postępująca mitologizacja hamuje trzeźwą ocenę tamtych wydarzeń.

Żołnierze podziemia niepodległościowego zasługują na rehabilitację, ale wykorzystywanie pamięci o nich do gry politycznej to nadużycie. Myślę, że ludzie bardziej chcieliby się czegoś o nich dowiedzieć niż słuchać wzniosłych przemów polityków i bić im brawo. Jeszcze nie tak dawno IPN organizował otwarte konferencje i pokazy filmów. Dziś widocznie nie ma sensu. Wychodzi jeden, drugi, trzeci gniot do kin, gdzie większość przedstawionych wydarzeń to fikcja reżysera. Filmy dokumentalne nie mają szans z romansami miłosnymi osadzonymi w tamtych czasach.

Kwestia żołnierzy wyklętych budzi coraz większe kontrowersje wśród historyków i weteranów. Wciąż wychodzą nowe fakty. Na obiektywną ocenę ich działalności (jednostek, oddziałów) przyjdzie poczekać.

Czy powinniśmy budować tożsamość narodową na klęskach? Czy tak hucznie obchodzi się zwycięską bitwę pod Grunwaldem, zwycięską bitwę pod Wiedniem i powstanie wielkopolskie? Niestety w Polsce dalej pokutuje mesjanizm. Tak nie zbudujemy siły narodu. Chociaż wyklęci stanowią pewien wyjątek - oni nie poddali się - walczyli do końca.

Jeszcze co do Kościoła Katolickiego - znalazłem na Wiki:


Żołnierze niezłomni zostali wyklęci także przez Kościół. Dzisiaj księża odprawiają msze święte w intencji wyklętych i kłamią wiernych, że KK zawsze wspierał niepodległościowe dążenia Polaków.

Szlęzaka apologetę słuchać nie warto. Przykro mi, dorośnijmy.
Przeciętnie rozgarnięty człowiek rozumie, dlaczego Armia Krajowa została wyklęta przez pro-sowietski reżim . Zdania reżimu i jego współczesnych akolitów o Nieugiętych nie można brać pod rozwagę, jest inherentnie nieobiektywne. Wypowiedzi francuskich komunistów są równie obiektywne, i jest podobne co możecie sprawdzić. Patrząc co Masoneria zrobiła Francuzom za Rewolucji i obecnie co im zgotowała, będę się śmiał z ich G. prawdy.

Temat szeroki, ale zgrabnie to przedstawiłeś

Ja bym nie powiedział, że oni byli niezłomni.
Oni poprostu nigdy się nie zgodzili na Polskę komunistyczną, dokońca odmawiając akceptacji takiej wizji Polski.
To byli zwykli ludzie, których jak najbardziej można było fizycznie złamać, i to robiono. Człowiek może o sobie myśleć że jest twardy, ale gdy trafi do katowni, to trudno być twardszym od metalowej rurki lub gumowej pałki.