Witam.
Przy okazji termomodernizacji bloku nasz wspaniały zarząd budynku wpadł na pomyśl likwidacji piecyków gazowych. Oczywiście nie każdemu się to podoba, pewien prawnik stwierdził że mieszkańcy którzy się na to nie godzą mogą pozostać przy ogrzewaniu gazowym i nikt ich nie może zmusić do usunięcia term. Jak to jest w praktyce? Miał ktoś może taką sytuację?

Nie miałem, ale chciałbym mieć ciepłą wodę bez termy. Kąpiel w spokoju psychicznym, że się nie zaczadze bezcenna. Co jakiś czas piszą i mówią że ktoś poszedł się kąpać i jest w stanie cieżkim.
Mam czujnik czadu ale nie ufam 100%
Ciepła woda bez termy gwarantuje brak ruzyka zatruciu czadem.

Hm zarząd wpadł na pomysł? A czy zarząd pomyślał jakie to będą koszty? Nie pisze o kosztach które to koszta poniesie wspólnota. Dodatkowe koszta poniesie właściciel mieszkania. A to duże koszta , zapewne kolo 10 tys zł. Dlaczego? Otóż skoro masz termę, pion jest tylko jeden z zimną wodą. Więc trzeba drugi pion który dostarczy ciepłą wodę.Wiąże się to z remontem łazienki.A więc płytki, wanna czy kabina.Przecież nikt po takiej konkretne robocie nie będzie miał innego koloru płytek na jednej ze ścian. Do tego to grubsza robota i o uszkodzenie nie problem.

Pewnie sami dopiero myślą o remoncie łazienki. Najgorsze jest to że mieszkańcy się podpisują pod wszystkimi ich pomysłami. Co do czadu to ludzie sami z mieszkań robią szczelne puszki i się

pozniej duszą.