Od 2008 roku, rosyjska Flota Bałtycka otrzymała sześć nowych korwet o ograniczonej wykrywalności przez radar. Dwie z nich to małe korwety o wyporności 900 ton, klasy "Bujan-M":



Są uzbrojone w pół-automatyczną armatę kaliber 100 mm i dwa działka automatyczne kaliber 30 mm.

Cztery pozostałe, to duże korwety klasy "Stereguszczyj" o wyporności 2 tysięcy ton:



W ich przypadku, uzbrojeniem podstawowym jest pół-automatyczna armata kaliber 130 mm i cztery działka automatyczne kaliber 30 mm (jedno podwójne i dwa pojedyńcze).

Tymczasem w Polsce rozpoczęła się budowa okrętu patrolowego ORP "Prezydent Lech Kaczyński" (ex-"Ślązak", ex-"Gawron"). Prace ruszyły w roku 2001 i okręt będzie gotowy w roku 2018.
Wejdzie do służby 11 Listopada, w dniu obchodów 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Głównym uzbrojeniem będzie pół-automatyczna armata kaliber 76 mm i dwa działka automatyczne kaliber 30 mm.

Co o tym myślicie ?

Flota Bałtycka pierwotnie miała też otrzymać kilka myśliwskich okrętów podwodnych z napędem jądrowym projektu 885, ale cały projekt zakończył się katastrofą finansową.

W 1993 roku rozpoczęto budowę pierwszego okrętu, który ukończono dopiero w 2013 roku. Koszty wyniosły 1,6 miliarda USD. Okręt (K-560) ostatecznie trafił do Floty Północnej, a projekt zamknięto.

Obecnie Federacja Rosyjska ma na stanie tylko dwa myśliwskie okręty podwodne z napędem jądrowym. Wspomniany powyżej K-560 "Siewierodwińsk", oraz K-335 "Gepard". K-335 to ostatnia pozostająca w aktywnej służbie jednostka klasy 971M. Wszedł do służby w 2001 roku, a na ceromoni był sam Władimir Putin.

Na stanie rosyjskiej Marynarki Wojennej są też trzy okręty podwodne uzbrojone w rakietowe pociski balistyczne dalekiego zasięgu: K-535, K-550 i K-551.
Wszystkie właściwie "nówki, nie śmigane", nowego projektu 955, wprowadzone do służby w ciągu ostatnich czterech lat. Każdy z nich przenosi 16 rakiet balistycznych RSM-56 o zasięgu 8 tysięcy kilometrów. A każda z tych rakiet może przenosić sześć głowic jądrowych o mocy po 150 kiloton.