Posty: 95
Dołączył: 7 Paź 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ja tam zadowolona z porodu byłam - położna może nie była nadskakująca, ale wszystko kontrolowała i mnie pilnowała. Ona mnie wybadała, wezwała lekarza, lekarz potwierdził badanie położnej i zdecydował o cesarce. Męczyć mi się jakoś szczególnie nie kazali, zaczęłam naturalnie, jak się okazało, że mały nie wstawił się w kanał, to pocięli. Porodów w wannie nie ma, bo jak już wyżej napisano, nikogo nie przeszkolili w tym zakresie. Wanna stoi i się kurzy, sala z wanną jest salą przedporodową w razie potrzeby. Trakt porodowy ma dwa łóżka oddzielone zasłoną, szczerze, mało mnie interesowało, czy ktoś za tą zasłoną jest, czy go nie ma. Do pewnego momentu chodziłam jak chciałam, ktg robili mi w pozycji leżącej, do wertykalnej nie dotrwałam, bo zaczęli przygotowywać cc.
Jedyne czego żałuję, to tego, że zgodziłam się na dolargan - nie miałam rozwarcia, skurczy nie było na ktg, miałam dostać na noc żeby odpocząć i do porodu miał wyparować. Okazało się, że 3-4 godziny po podaniu miałam już 6 cm rozwarcia i poród w toku. Wg mnie to przez dolargan mały nie wstawił się w kanał. Ale summa summarum wszystko przy porodzie było ok. Co do oddziału noworodkowego - ja tam widziałam sale dwuoosobowe, każda ma swoją łazienkę. Wpuszczają na oddział wszystkich, czasem jak za dużo ludzi w pokoju, to temperują. Jest też sala przejściowa na odwiedziny. Jedyne co mi się nie podobało to to, że jeśli chodzi o karmienie piersią, to każda położna miała swoje teorie - więc jeśli jesteście nastawione na kp, to dokształćcie się przed porodem. Położne pomocne i w sumie na każde zawołanie były. |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 223
Dołączył: 14 Lip 2010r. Skąd: Stalówka Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Rodzilam 3 razy w Stalowej. Pierwszy raz przed remontem i dwa razy po. Na nic nie moge narzekac. Za pierwszym razem bylo wszystko jak powinno. Jedynie lekarz dotarl za pozno bo nikt sie nie spodziewal ze pierworodka tak szybko urodzi, ale polozne daly rade. Za drugim tez zaproponowali dolargan ale nie zgodzilam sie i nie zaluje. Za trzecim w ogole bylo cudownie. Z polozna smialysmy sie ze z tego porodu powinni nakrecic film instruktarzowy jak powinien wygladac porod. Caly czas mialam pilke tak jak chcialam. Do ktg bylam podpinana tylko na chwilke. Na nacinanie zgody nie wyrazilam, choc polozne mowily ze przy kolejnych porodach staraja sie chronic krocze. A po porodzie jak dostalam krwotoku to nawet nie wiem kiedy trzech lekarzy kolomnie skakalo. Z wanny mozna korzystac w pierwszym okresie porodu.
|
|
Posty: 1160
Dołączył: 6 Lut 2017r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
jak jest wszystko ok podczas porodu to kazdy szpital chwali wazne jest jak sie zachowuja lekarze polozne itd jak sa jakies komplikacje wtedy mozna ocenic czy szpital i personel stanal na wyskosci zadania
|
|
Posty: 296
Dołączył: 8 Gru 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
I jak urodziłaś już? Jeżeli tak to napisz nam jak było. Sprawdziło się wszystko o czym ci pisaliśmy? Czy coś Cię zaskoczyło?
|
|
Posty: 7
Dołączył: 2 Maja 2017r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ja już po!
Moje wrażenia z porodówki głównie negatywne. Pielęgniarki raczej przyjemne, ale od samego początku kręciły nosem, że nie zgodziłam się na nacięcie krocza i poinformowały, że w razie gdyby coś się działo to i tak mnie będą ciąć, więc ten papier to lipa. Przy skurczach partych straszyły że popękam, bo dziecko duże (4kg szczęścia!). Nie nacięli, nie pękłam, nie słuchajcie ich bo się gówno znają Organizacja tragiczna, zwłaszcza gdy jest dużo porodów na raz. Ja rodziłam jednocześnie (!!!) Z dziewczyną z łóżka obok, położne zamiast to jakoś ogarnąć to stękały że przecież się nie rozdwoją. Porodów w wodzie nie ma, sali rodzinnej też nie. Sala rodzinna jest w razie potrzeby salą przedporodową. I ogólnie strasznie dużo porodów ostatnio. Ale żeby nie było tak całkiem na minus to jestem zachwycona opieką na oddziale noworodkowym położne skaczą koło matek i dzieci strasznie, pomagają przy kp, biorą dziecko do siebie jeśli chcesz odpocząć, instruują w kangurowaniu a przy każdym badaniu dziecka możesz być. I jedzenie nie takie złe jak się spodziewałam 5 posiłków, całkiem zjadliwych, czasem nawet bardzo smacznych :-) |
|
Posty: 187
Dołączył: 11 Paź 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT I jedzenie nie takie złe jak się spodziewałam 5 posiłków, całkiem zjadliwych, czasem nawet bardzo smacznych :-) Z posilkami bym sie klocila, fakt sniadania i kolacja ok dobre bulki mieli podwieczorek kisiel lub jablko ale obiad porazka, bylam prawie 2 tygodnie bo mialam male komplikacje z soba po CC i dzien w dzien mialam te sama zupe na ktora juz patrzec nie moglam ;D |
|
Posty: 5
Dołączył: 9 Sty 2015r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ja rodzilam co prawda rok temu ale podzielę się wrażeniami. Jestem bardzo zadowolona zarówno z opieki na porodówce jak i później na oddziale. Trafiłam na dyzur Napierały, który przebijal mi wody, odebrał dziecko oraz mnie zszył. Badał mnie również gdy trafiłam na porodówkę i we wszystkim byl bardzo delikatny. Położne też trafily mi sie bardzo przyjemne i wyrozumiałe. Nie rodziła w tym czasie żadna inna dziewczyna a nawet gdyby tak sie stalo to pewnie totalnie by mnie to nie obchodzilo w tamtej chwili.
Na oddziale noworodkowym lezalam tydzien czasu ze wzgledu na infekcje malego. Opieka bardzo dobra. Nie bylo zadnego terroru laktacyjnego, panie pomagaly w kp i ogolnie byly bardzo mile. Jedna z poloznych nawet przyszla do mojej wspollokatorki ja pocieszac i porozmawiac gdy dziewczyna miala dolka psychicznego z pwodu zoltaczki coreczki. Siedziala z nami chyba z pol godziny i rozmawialysmy jak z kolezanka. Nie bylo tez problemu zeby dziecko oddac di poloznych w nocy czy w dzien zeby sie troche przespac i odpoczac. Jedzenie bez szalu, ja mialam akurat posilki codziennie z domu przynoszone ale pare razy trafila sie nawet smaczna bulka na sniadanie czy kolacje. Pobyt oceniam pozytywnie i nie jestem odosobniona w tej opinii bo znam kilka dziewczyn, ktore rodzily w mniej wiecej tym samym czasie i tez sa zadowolone z calej opieki. |
|
Posty: 26
Dołączył: 12 Paź 2016r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ptaszynka 713
Gratuluję dorodnej pociechy! oraz gratuluję odwagi i stanowczości - tylko dzięki temu, że nie zgodziłaś się na nacięcie nie masz teraz rany i szwów. Już cały świat wie, że nacięcia są w większości przypadków szkodliwe, tylko personel polskich porodówek tego nie wie. A w takich zacofanych szpitalach jak ten w Stalowej Woli panuje jakiś rytuał bezsensownego kaleczenia kobiet. A tutejszy personel boi się porodów, a już zwłaszcza jeśli kobieta chce urodzić w miarę naturalnie. To tak dla informacji dla przyszłych mam. Położne nie uczą się jak pomóc kobiecie urodzić naturalnie, tylko jak podać kroplówkę i naciąć. I coś dziwnego dzieje się w tym szpitalu bo bardzo dużo kobiet spędza w nim ostatnio 6 a nawet 10 dni po porodzie. |
|
Posty: 71
Dołączył: 7 Wrz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ja w temacie nacięcia:
Rodziłam 7 i 5 lat temu. 7 lat temu z pierwszą córką dostałam dokumenty do podpisania (podstawili na szybko), w sumie nieświadomie (bo już traciłam świadomość z bólu) podpisałam ewentualną zgodę na nacięcie w razie takiej potrzeby. I nacięta byłam.. chociaż według mnie nie było takiej potrzeby, bo dziecko wcale duże nie było i wskazań też nie było. Po prostu skorzystali z okazji, bo dla nich to łatwiej. Szczerze? W tym bólu i szoku nawet nie zauważyłam i nie poczułam kiedy nacięli. Ale to co działo się potem.. masakra. Bardzo źle wspominam ból jaki towarzyszył szwom i ranie, tym bardziej, że po godzinie leżenia na porodówce okazało się, że krew cieknie spod szwa wewnątrz mnie i musiałam być ponownie zszywana, oczywiście bez nowego znieczulenia, jedynie to wcześniejsze jeszcze trochę 'działało'. Goiłam się długo, bolało, nie mogłam normalnie usiąść ani się położyć. Na krześle siadałam bardzo długi czas podkładając sobie dziecięce dmuchane koło ratunkowe.. 5 lat temu doktor zapytał czy chcę zastosować ochronę krocza i o ile mnie pamięć nie myli podpisałam papier właśnie w kierunku ochrony przed nacięciem, a nie zgodę na nie. I co? Dziecko prawie 4kg (poprzednie ledwo 3kg) i nacięcie nie było potrzebne. Jedynie małe pęknięcie było, wystarczył jeden, malutki szew. Do siebie doszłam szybciutko, prawie nic nie bolało, śmigałam jeszcze tego samego dnia (poprzednio byłam w stanie się podnieść dopiero po dobie). Tak więc pytajcie o ochronę, nie dajcie się nacinać. |
|
Posty: 165
Dołączył: 2 Lut 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
CYTAT Ptaszynka 713 Gratuluję dorodnej pociechy! oraz gratuluję odwagi i stanowczości - tylko dzięki temu, że nie zgodziłaś się na nacięcie nie masz teraz rany i szwów. Już cały świat wie, że nacięcia są w większości przypadków szkodliwe, tylko personel polskich porodówek tego nie wie. A w takich zacofanych szpitalach jak ten w Stalowej Woli panuje jakiś rytuał bezsensownego kaleczenia kobiet. A tutejszy personel boi się porodów, a już zwłaszcza jeśli kobieta chce urodzić w miarę naturalnie. To tak dla informacji dla przyszłych mam. Położne nie uczą się jak pomóc kobiecie urodzić naturalnie, tylko jak podać kroplówkę i naciąć. I coś dziwnego dzieje się w tym szpitalu bo bardzo dużo kobiet spędza w nim ostatnio 6 a nawet 10 dni po porodzie. Masz jakieś problemy ze zdrowiem psychicznym? To jest stek inwektyw : "bezsensownego kaleczenia kobiet ,personel boi się porodów, takich zacofanych szpitalach jak ten w Stalowej Woli, Położne nie uczą się jak pomóc kobiecie urodzić naturalnie " . Potrafisz to udowodnić? Gdyby to chodziło o placówkę prywatną miałabyś sprawę o zniesławienie jak nic. Tacy ludzie jak ty nie powinni mieć dzieci - bo co ty swojemu dziecku przekażesz - agresję, złość, samo zło. Pamiętaj karma wraca. |
|
Posty: 165
Dołączył: 2 Lut 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Ja ze swojego porodu w Stalówce jestem zadowolona. A mam porównanie, bo pierwsze dziecko rodziłam w szpitalu klinicznym.
|
|
Posty: 26
Dołączył: 12 Paź 2016r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Sprite
Dlaczego tak zawzięcie bronisz tego szpitala? Płacą Ci za to? Czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że jesteś może jakąś położną pracującą w tym szpitalu i próbujesz w jakiś żałosny sposób bronić dobrego imienia swojego pracodawcy. Wiem, że są kobiety, które rodziły w tym szpitalu i są zadowolone (cieszę się, że są takie przypadki) ale nie oszukujmy się - większość rodzących nie jest zadowolona. Porównanie mam: pierwsze dziecko urodziłam w tym szpitalu, drugie w domu, więc wiem jak powinien wyglądać NORMALNY, NATURALNY poród. Znam również osoby, które rodziły w innych miastach lub innych krajach i na prawdę widać to wyraźnie, że personel naszego szpitala zatrzymał się mentalnie w latach 80-tych. W ogóle jeżeli chodzi o wszystkie świadczenia okołoporodowe Polska wypada bardzo słabo na tle Europy. Sprite - masz dostęp do internetu, więc zamiast obrażać innych użytkowników forum, poczytaj sobie czasem coś mądrego. Proponuję od tego zacząć: http://www.rodzicpoludzku.pl/ |
|
Posty: 165
Dołączył: 2 Lut 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Mamy 21 wiek i nawet w szpitalu kobiety i dzieci umierają podczas porodu. Trzeba mieć coś z głową, by narażać siebie i dziecko na ryzyko i rodzić w domu. I do tego namawiać innych. Natomiast ty masz jakiś zajadły charakter, wszystko wiesz najlepiej, obrzucasz ciężko pracujące osoby błotem.
I nie jestem żadnym pracownikiem szpitala - moje pierwsze dziecko miało ciężkie zapalenie płuc, ale pewnie ty masz u siebie respirator dla noworodka. Wydaje się, że poród traktujesz jako akt seksualny, czy jakiś inny: popatrzy mamusia, teściowa, mąż, może jeszcze ktoś. A takiej szopki w szpitalu tobie nie urządzą. |
|
Posty: 492
Dołączył: 25 Lut 2016r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Sprite pier..lisz jak pijana.Jak nie masz n8c mądrego to się nie wypowiadaj bo szkoda czytać tych bredni.Dobrze się nazwalas bo masz coś ze słynnego napoju w nicku -oboje wywołujecie tylko wzdęcia. Nietypowa wyraziła swoje zdanie i ma do tego prawo, ktoś zapytał ktoś odpowiedzial -ja nie widzę tu ni co podlegały sprawie i zniesławienie.
Moderowano przez: magpie Trochę może grzeczniej
2. Zabronione jest w szczególności publikowanie: 2.1. treści o charakterze obraźliwym, naruszających obowiązujące ogólnie przyjęte normy etyczne 2.2. treści ironizujących, prześmiewczych lub złośliwych, stanowiących przejaw braku szacunku |
|
Posty: 165
Dołączył: 2 Lut 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Niezła wiązanka. Mam nadzieję, że nie wozi pan ludzi tym Busem, tylko jakieś zwierzęta .
|
|
Posty: 492
Dołączył: 25 Lut 2016r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Wożę napoje do sklepu głównie Sprite
|
|