Wyjechałem dwa dni temu o 12:00 i wróciłem dzisiaj o 16:00.
Miasto jest strasznie zaśmiecone, budynki zaniedbane.
Wszędzie tłoczą się bezdomni ludzie.
Drożyzna - 1 litr wody mineralnej "Aqua" kosztuje w sklepie obok dworca PKS (ZOB - Zentral Omnibus Bahnhof) 2 Euro.
Wstęp do toalety na dworcu - 50 eurocentów.
Podróż w jedną stronę autokarem, zajmuje 18-19 godzin.
Jechałem z biurem "Sindbad - Eurobus") z cudną pilotką Pauliną (od Gliwic do Hamburga, a potem z Hamburga do Gliwic). Ostro "wsiada" na każdego przyłapanego z piwem na tyłach autokaru...
Bilet "tam" - 225 zł. Bilet "stamtąd" - 71 Euro.
Pojechałem szukać roboty, ale nie znalazłem.
Nie warto próbować. Jeżeli zdarzy się że nie będziesz miał kasy na bilet powrotny, to poprostu tam ugrzęźniesz, zostaniesz bezdomnym i nikt ci nie pomoże.
Co warte zauważenia - zwiedzać też nie ma czego.
Dworzec PKP w Hamburgu został przerobiony na bazar, i niebezpiecznie jest się tam kręcić.
W razie czego, najlepiej usiąć na dworcu PKS i tam spokojnie czekać na powrotny autokar.

Temat jest w dziale "Turystyka".
A gdzie miałby być ?

Wrażenia z wycieczki do Hamburga.
Jak masz więcej pytań, to przygotuj odrazu całą listę.

Szczerze mówiąc, był to mój pierwszy wyjazd zagranicę kiedykolwiek.
Znając język angielski i niemiecki, mogłem zagadać do przedstawicieli młodych dorosłych (20-30 lat) z innych krajów, których spotkałem w Hamburgu (głównie w poczekalni dworca PKS).
90% z nich to anarchiści i socjopaci, nie odczuwający żadnej empatii.

@ Art

W rozmowach z innymi, mówiłem że jestem Polakiem.
Chociaż byli tam też Polacy, którzy uważali że to obciach przyznawać się do bycia Polakiem.

@ Art

Ja ich oceniłem jako takich.
Anarchiści - bo odczuwający niechęć / wrogość do instytucji państwa.
Socjopaci - bo nie odczuwający empatii względem innych ludzi.
Zero współczucia dla bezdomnych konających na ulicy.

O obciachu mówili co niektórzy nasi rodacy.
Niekóre osoby, nie tylko Polacy, boją się przyznawać wprost do swojej narodowości, być może ze względu na jakieś skojarzenia.

Podszłem do jednej ślicznej blondynki, Niemki:
- German ?
- Was ?
- Are you German ?
- Ja, und was ?
- Schon !
Uśmiechnęła się.
- Ich bin Polnische.
Pokiwała głową.
I poszedłem dalej, żeby nie narzucać się z rozmową.

@ Bladir

Witaj Kochanie

@ Pafnucy

Ale ja byłem naprawdę, jeżeli o to ci chodzi.

Żadne. Poprostu dzielę się swoimi uwagami.

Inną uwagą, jako zrobiłem w drodze do Hamburga, jest kwestia śródleśnych poboczy dla TiR-ów.
Po niemieckiej stronie granicy, w miejscach gdzie TiR-y zjeżdżają z dróg, zawsze stoją po dwie budki toaletowe toi-toi.
A po polskiej stronie - nigdy.
Kierowcy muszą chodzić za potrzebą do lasu. Czasem niewielka pomoc, może znaczyć bardzo wiele.

@ Stefan

Nie. Bo i po co miały by stać ?
W Niemczech prostytucja jest legalna, tzn. uregulowana prawnie. Jeżeli jakaś kobieta jest zainteresowana taką pracą (dosłownie pracą), to zatrudnia się w tym czy innym klubie i już.
W Niemczech to taki sam zawód jak każdy inny.