Ups. Taki mały szary i krzyczał "Błagam, nie zabijaj mnie!!"...? Nie, nie widziałem

cos podobnego przebieglo mi droge jakies 30 min temu, biegl od szkoly w kierunku kebaba, fotki niestety nie ustrzelilem ;]

....może zrobił sobie maleńki wypad na panienki?......w końcu sezon na ruje

Anulka, chyba Ty masz sezon na ruję (albo na misia ) Bo u kotów to się nazywa "marcowanie" od konkretnego miesiąca.

siersciuchy, ruje, marcowanie to ja mam taki sytuacyjny ;]

Trzy misie obudziły się ze snu zimowego.
Jak to po śnie zimowym, straszliwa ich ochota na igraszki naszła, a że panie misiowe spały jeszcze w najlepsze ciężkim snem misiowym i dobudzić ich było niepodobna - nawzajem po futerku zaczęły się niesmiało dotykać. Taki właśnie obrazek zastał zajączek, który całkowicie przypadkiem zajrzał do jaskini...

Zajączek - wiadomo - największy plotkarz w stumilowym lesie.
- Chłopaki, nie możemy go tak puścić - cały las zaraz będzie wiedział !

I ruszyły misie w szaleńczym pędzie za zajączkiem. Biedak, osaczony, po morderczym biegu wskakuje w końcu do jeziora...

Misie nie dają jednak za wygraną i wielkimi misiowymi łapskami zaczynają przeczesywać wodę.

Po chwili, jeden z nich wyciąga rybkę...

- Gdzie zajączek - gadaj !
- Utopił się... pedale zasssrany ! ;]

Edzio - sorki ,bo nie doczytałam że to o kocie....ale w takim razie marcowanie też w toku bo w końcu wiosna i jak nazwa świadczy to od marca

Już raczej po. Marcowanie trwa od marca do kwietnia (tak bywało w latach normalnych, kiedy zima to była zima, wiosna to wiosna itd...). Przez ostatnie ocieplenia marcowanie raczej zaczyna się i kończy wcześniej. Ale oczywiście jakieś wybryki na pewno się znajdą ;-)

Więc jak nazwać jesienne kocie amory panie Edziu

Październikowanie się ?

Może dewiacja ? Miałem kiedyś kocicę i z tego co pamiętam to jesienią nie odwalało jej .

Chyba coś słabo pamiętasz
Moja lady zanim została wykastrowana dawała nocne koncerty co kilka miesięcy, normalny koszmar

Cytat z kociej strony :

"
Bez romantyzmu, czyli jak to robią koty
Okres dojrzałości płciowej u kotów przypada najczęściej na szósty do ósmego miesiąca życia i objawia się tzw. rują u samic i znaczeniem terytorium u samców. Dokładny termin wejścia w okres dojrzałości jest zależny od cech indywidualnych osobnika, jak również od rasy.
Ruja u kotki pojawia się 2-3 razy w roku przez 3-6 dni. Jeżeli w tym czasie kotka nie zostanie pokryta, okres ten wydłuża się do 3 tygodni. I ruja może powracać co tydzień prowadząc do zaburzeń hormonalnych, cyst na jajnikach lub ropomacicza."

Skonsultowałem się z siostrą w celu ustalenia faktów, faktycznie, odwalało jej nie tylko na wiosnę .

A może to chodziło o rysie? Hehe.. gdzieś dzwonili, ale z tego co pamiętam ze szkoły zawsze się mówiło o marcowaniu. Zresztą w tym mniej więcej okresie czasami za pomocą petard wyganiało się france spod bloku, żeby nie wyły po nocy. Tak czy siak nie lubię kotów. Za długo się gotują...

Koty sie gza kiedy sie da.

Kolego widziany kot na ulicy kolo wulkanizacji na klasztornej. To jest ulica... hm... górka. Zdechly jak bede w tamtych okolicach to mu pstrykne foto do portfolio ... jest bury i niezywy. Widac ze swiezo "pukniety" bo nie jest jeszcze rozjezdzony.


Tak jak pisalem kocura mozna zobaczyc zaraz miedzy wulkanizacja a budynkiem kiedys tam byla piekarnia jak kojarzysz.

Moze to Twoja zguba

Myślałem, że temat umarł śmiercią naturalną a tu jednak pojawiły się jakieś odpowiedzi. Kot, że tak powiem, nie był stu procentowy ;), więc marcowanie etc. odpada. Odzyskałem fotkę, którą kiedyś zrobiłem telefonem:



Virus, mam nadzieję, że to nie taki leży koło wulkanizacji :/

Hm...każdy smutek przeżywa po utracie swego pupilaa :/

takiego przed chwila spotkalem ;]
http://img21(...)0366.jpg
tamto zdjecie przy swietle i po kapieli ale lapy ma podobne ;] uciekac tez nie uciekal, widziany na okulickiego przed biblioteka

@ifeelgood

Kot na zdjęciu, które umieściłeś jest bardzo podobny do mojego. Przykurzony i brudny, ale w takim oświetleniu właśnie taki ma m/w kolor futra. No i paszczę ma też bardzo podobną oraz łapy. Daj namiar na miejsce w którym zrobiłeś to foto to pójdę zobaczyć co i jak.

okulickiego 22, 4 czy 5 klatka od tunelu w strone wiaduktu :]

@ifeelgood: dzięki za foto i info. Obszedłem tamten teren ale niestety nie było żadnego kota, nawet sztuki. W dzień pewnie pochowane po krzakach siedzą. Tak czy inaczej przejdę się jeszcze tamtędy, w końcu weekend więc gdy będę szedł do knajpy to po drodze zahaczę o te okolice. A Ty też, jak możesz, miej oko, bo zdaje mi się, że meszkiasz niedaleko. Jak to będzie mój futrzak to nie będzie Ci to zapomniane.

jakbym trafil to w worek zlapie ]:->
moglbys podeslac na pw nr telefonu, bo zanim dojde do domu i napisze posta na forum to mi ucieknie ;D

Wysłałem PW

Wczoraj wieczorem byłem i spotkałem 4 sztuki, niestety żadna moja :(

z obchodu wrocilem ale niestety nie trafilem na niego

odstapie swojego kocura

toc nie na darmo mawiaja Dorota ma kota