W kręgach medialnych Stalowej Woli rozeszła się informacja, że pani Magdalena Rodecka została członkiem rady nadzorczej Polskiego Radia Rzeszów.

Wiadomo, że bez zgody PiS-u, nikt nie ma szans na takie stanowisko. Do tej pory pani Rodecka wiązana była z byłym prezydentem Stalowej Woli Andrzejem Szlęzakiem. Mówiło się, że może liczyć na różne stanowiska w spółkach miasta, bo portal, do którego pisze, a którego właścicielem jest Jacek Rodecki wspierał Szlęzaka. Było to coś na zasadzie, że Rodecka dobrze pisze o Szlęzaku, a Szlęzak odwdzięcza się w różny sposób. W pewnych kręgach pani Rodecka chwaliła się nawet swoimi możliwościami dostania stanowiska od byłego prezydenta.

Dzisiaj były włodarz nie ma już możliwości rozdawania stanowisk. Czyżby to był powód zmiany frontu przez panią redaktor Rodecką? Pojawia się coraz więcej informacji, które wskazują, że tak jest. Patrząc na to, co pisze pani Rodecka o sprawach miasta, to nietrudno zorientować się, że wspiera obecnego prezydenta Lucjusza Nadbereżnego. Czy stanowisko w radzie nadzorczej jest za to nagrodą? Pewnie każdy dziennikarz ma prawo do zmiany poglądów, ale jak się to ma do uczciwości, rzetelności i bezstronności dziennikarskiej?


Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Lucjusza Nadbereżnego, prezydenta Stalowej Woli.

- Uważam, że jeśli ktoś ze Stalowej Woli, zasiada w gremium, które decyduje o funkcjonowaniu ważnej instytucji o zasięgu ponadregionalnym, to jest bardzo korzystne dla naszego miasta. Będziemy mieć kogoś, kto będzie dbał o to, by Stalową Wolę było widać i słychać w regionie – mówi Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli.


Małgorzata Maj

Jędrek, a kto był jej konkurentem? Nie napisano...

Krytyki pani Rodeckiej (Po Obywatelsku) podjął się Andrzejek jeszcze za Szlęzaka.

No akurat w UE mamy kilku dobrych przedstawicieli.