Pochwal sie swoim wykształceniem.

Kwestię istnienia szatana można rozważyć teoretycznie ale ateista nigdy nie powie, że jest gotow sprzedac swoja duszę, no chyba, ze dziś nim jest a jutro jak sie zmieni koniunktura to już nie.

Ja się nie lubię chwalić. Jestem skromny.

"Nie musisz tego widzieć.
Od tego jestem ja.
Właśnie po to kształci się politologów, żeby widzieli tak rzeczy, i oświecali nieoświeconych."

Te Twoje slowa powyżej sa z sasiedniego tematu, właśnie świadczą o Twojej skromności

Podzieliłem się z tobą moją wiedzą.
Ma ona wartość tylko wtedy, gdy można się z nią kimś podzielić.
Bo co z tego że ja coś wiem, skoro nikt nie wie że ja to wiem ?

kawusia Cwaniakowanie w Twoim stylu jeszcze nie wyszło nikomu na zdrowie. Wrzucasz w temacie tyle postów choć wiedzę masz mizerną i próbujesz nadrabiać tupetem. Aż żal mi Ciebie, dlatego Ci wytłumaczę o co chodziło RSTA z tą "gołębicą". Zacznę od tego, że Biblia jest wiarygodna i uznana historycznie. Z niej to pochodzi ten fragment:
„Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego". Mówili bowiem: "Ma ducha nieczystego". (Mk 3,28-30)
W Twojej wypowiedzi wyczytuję:
- Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej.

Są tacy ludzie, którzy oszukują swoje sumienie. Mówią np. "Ja w Boga wierzę, nikomu nic złego nie robię, wierzę w to, czego uczą w Kościele, ale za nic nie uwierzę, by Bóg mógł być tak surowy, żeby mnie karać za to, że żyję bez ślubu". Jeśli ktoś utwierdza się w takim stanie, przeżyje całe życie w grzechu śmiertelnym i w końcu umrze bez pokuty i żalu. Wiadomo, że śmierć w takim stanie oznacza potępienie wieczne.

- Przeciwko zbawiennym natchnieniom mieć zatwardziale serce.
Przypuśćmy, że ktoś popadł w grzechy śmiertelne. Brnie z jednego grzechu ciężkiego w drugi. Ale Boże miłosierdzie chce go ratować, bo może ktoś modli się za niego. Pan Bóg przypomina wtedy takiemu grzesznikowi o nagrodzie i karze wiecznej, czasem stawia na jego drodze kogoś, kto go wzywa do opamiętania. Wszystko na próżno. Grzesznik taki prawie siłą tłumi w sobie myśli o Bogu i życiu wiecznym, bo na przykład chce zaimponować swojemu bezbożnemu towarzystwu albo boi się, że będzie musiał zrezygnować z popełniania takiego czy innego grzechu, do którego już jest mocno przywiązany.
Zresztą powody mogą być różne. Jednak uporczywe odrzucanie myśli o pokucie, prowadzi do zatwardziałości sumienia i w efekcie do śmierci w grzechu śmiertelnym.

- Odkładać pokutę aż do śmierci.
Iluż to się zawiodło i przegrało swoje życie na wieki, bo liczyli na to, że dopóki śmierć jest daleko, to można grzeszyć. "Jak śmierć będzie blisko, to się nawrócę" - mówili sobie. A tymczasem śmierć przyszła niespodziewanie, wcale nie czekała na starość ani chorobę. Pomyślmy, iluż to ludzi wychodzi rano w zdrowiu ze swego domu, by do niego już nigdy nie wrócić. Śmierć przychodzi nagle i niespodziewanie: zawał serca, wylew krwi do mózgu, wypadek... Przyczyn może być mnóstwo. Jakże bardzo oszukują się ci, którzy nawet nie pomyślą o pokucie za swoje grzechy, bo liczą na to, że będą żyć długo... A tymczasem ona przyjdzie jak złodziej, kiedy się jej nikt nie spodziewa i nie ma czasu na nawrócenie w ostatniej chwili.

Ciekaw jestem czy Kawusia coś z tego zrozumiała.No i czy sobie coś z tego przyswoiła

ja_Janek - szacunek za ten tekst.
Nic dodać nic ująć.

Ja janek - kochany mój proboszczu a dlaczego ty nie rozdajesz biednym wszystkiego co masz żeby zasłużyć na niebo? Wozisz się co pół roku coraz to nowszym samochodem i jakoś nie boli cię jak emerytka nie ma na lekarstwa jak wyciągasz łapę po co łaskę wcale nie dobrowolną a mnie chcesz straszyć potępieniem wiecznym? A idź do diabła.

Moherowe berety - ja żartuję a wy jak te sztywniaki. Nie żebymcoś miała przeciw sztywności ale potrzebny jest do tego odpowiedni czas i miejśce 😉

Nie jestem tego taki pewien czy to co jest napisane jest prawda jakoby Gaga szukała pomocy u egzorcysty sądząc po jej geście ręką(symbol rogów) w szpitalu to nadal trzyma silne więzi z ciemna stroną.

https://www.instagram.com/p/BZCB3XIArnF/
http://muzyk(...),2440772

Wie3m wiem,ze nie masz nic przeciw sztywności.Pleban podobno ma wszystkie palce w gipsie

Battlefield
Bo to nie jest takie proste od razu się odciąć od szatana.
To często trwa bardzo długo. A pod opieką egzorcysty pozostaje się jeszcze dłużej.

Rsta - ta galeria zdjęć w konkatedrze to twoja robota? Powariowały chłopy w sukienkach na punkcie damskich macić? Jeszcze raz powiem - jak kobieta nie chce dziecka to żaden przepis tego nie zmieni. Wyjedzie za granicę i zrobi to legalnie. Kościół jest od nauczania kobiet a nie stroną w sporze i sędzią nad grzesznicami co nie chcą dzieci. Wszystko co narzucone i podparte kodeksem karnym bedzie kolejną porażką w utrzymaniu liczby wiernych,praktykujacych. Niedługo w kościołach same babki po menopauzie będą siedzieć na mszach, zobaczysz.

Kościołowi nie zależy na utrzymaniu ilości dwulicowych katolików i nie zamierza zmieniać przykazań a tym bardziej faktów medycznych!

Ja tam żadnych ran nie noszę. Aborcji poddają się takie kobiety które nie mają sumienia. Czy ktoś taki byłby dobrym rodzicem? Wydaje mi się że zmuszanie tych gotowych do aborcji a nie mogących tego zrobić unieszczęśliwi te dzieci urodzone na siłę. Niechciane dzieci będą niekochane a z takich relacji powstanie tylko człowiek bandyta. Może się tak zdarzyć że za 20 lat padniesz ofiarą jakiegoś bandyty o którego życie tak dziś walczysz. Nie boisz się tych niechcianych dzieci? Ja się boję.

współczuję Ci takiego toku myślenia ...
prewencyjnie zabijać dzieci?
nie widzę sensu z Tobą dalej dyskutować!


Wracając do tematu:
Obecnie jest wiele osób zniewolonych i jest wielka potrzeba egzorcystów!

Ależ ja nie popieram aborcji, ja tylko uważam że dziecko nie będzie szczęśliwe przy rodzicu który go nie chciał a bez miłości rodzica może wyrosnąć tylko psychopata. Dzieci powinny się rodzić ale te chciane a nie urodzone przez nakaz ustawy.

Jednym słowem - jak ktoś może nie być szczęśliwy.... zabić.

Bardzo prosto pojmujesz świat. Po prostu edukować młodzież żeby nigdy nie doświadczyli niechcianych ciąź. Zamiast lekcji religii wprowadzić lekcje seksualności i radzenia sobie z problemami dorastania. Niech dzieci nie uczą się seksu z internetu ale od fachowców, psychologów, seksuologów, lekarzy ginekologów. Szkoły zamiast tego serwują młodzieży lekcje prowadzone przez starych kawalerów w sutannach na których uczą się modlić o brak ciąży.

To o czym mówisz w Szwecji doprowadziło do katastrofy wśród dzieci.

To niech oddadzą dzieci do adopcji. Wiele par chce a nie może mieć dzieci!

Niewinność dzieci trzeba chronić a nie niszczyć.
Kolejna co chce świata bez Boga.

Rsta - mam przykład widziany na codzień jak wygląda życie dziecka adoptowanego. Nikomu nie życzyłabym takiego bezdusznego rodzica który chce upozorować szczęśliwość swojej rodziny na pokaz biorąc dziecko z domu dziecka.

Miruś ty to sobie na za wiele nie pozwalaj bo moja cierpliwość na twoje chamstwo się zaczyna kończyć.

Czyli wg Ciebie lepiej zabić dziecko?

Bo Twoja edukacja seksualna oparta na antykoncepcji na nic się zda, a tylko zwiększy ilość niechcianych ciąż!

Znowu się czepiasz magpie? Tyle masz do roboty żeby je sumować i cieszyć się z tego że dzięki mnie jakoś ruszyło to forum z postoju w galop. Ty się czep tych głupich katabasów co mnie atakują i obrażają na każdym kroku za poglądy.

Rsta - antykoncepcja nie zwiększa ilości ciąż a je ogranicza. Może jakiś wykład ginekologa byś znalazł najpierw zanim naprzyciskasz na klawiaturze bzdur?