SzoPeN wygrałeś.

Pytasz bo na prawdę jesteś ciekawy, czy ponabijać się chcesz?

Jakbym się chciał ponabijać, to bym się z Was nabijał. Powodów dajecie multum. Zamiast tego jednak zadałem jak sądzę merytoryczne pytanie, na które od ponad trzydziestu lat nie uzyskałem logicznej odpowiedzi.

Ok.



Do Boga się modlimy, nawet jeżeli modlimy się na różańcu.

Mówiąc zdrowaś Mario... kierujesz modlitwę do Boga? Ok, niech będzie trójca, choć to dla mnie banał, ale Maryji tam nie ma i nigdy nie było. Są całe modlitewniki modlitw do Maryji, sami tu nie raz radzicie modlić się do Matki Boskiej, jak chociażby z tym różańcem na granicy. Trzydzieści lat i nadal brak logicznego wytłumaczenia dlaczego modlicie się do Maryji i świętych?

Aby Ci to wytłumaczyć przytoczę fragment z Ewangelii:

WESELE W KANIE GALILEJSKIEJ
Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni.J 2,1-12

Kogo syn bardziej posłucha?
Dalekiego krewnego, czy matki?

Modląc się na różańcu, zwracamy się do Boga za wstawiennictwem Maryi, Jego ale również i naszej Matki.
Mówiąc Zdrowaś Maryjo ... rozważamy konkretną tajemnicę z życia Jezusa.

Akurat opis sytuacji podczas wesela w Kanie Galilejskiej bardzo często jest przytaczany jako dowód na to, że stosunek Jezusa do matki był daleki od pełnego miłości podejścia dziecka do matki. Akurat tłumaczenie bilbii tysiąclecia brzmi dosyć łagodnie, lecz w innych tłumaczeniach Jezus zwraca się do matki niczym do obcej osoby. Tu zresztą też nazywa ją niewiastą, nie zaś matką. I tak są przykłady w biblii, że Jezus miał do Maryji taki stosunek jak każdy ówczesny żyd w stosunku do kobiety. Delikatnie mówiąc daleki od szacunku. I tak osoba, którą wielbicie, czcicie, otaczacie kultem, była tylko narzędziem mającym na celu wydanie na świat Syna Bożego. Była człowiekiem, zwyczajnym, nieszczególnie mającym jakikolwiek wpływ na losy ludzkości. Oczywiście kult Maryjny rozkwitł na gruncie innych wierzeń w boginie, matki ziemii etc. W każdej religii, każdej mitologii jest taka "Matka Boska". Błagasz o łaski boże za pośrednictwem różańca, tak jak niegdyś robiono to za pośrednictwem zabitego baranka czy złotego cielca.

Twoja logika jest sprzeczna!
Najpierw zarzucasz Jezusowi, że w wypowiadanych słowach wydaje Ci się, że ma za mało miłości do Matki, ale już jak Jezus wyniósł swoją Matkę do godności Królowej Nieba i Ziemi, aby była czczona i szanowana przez wszystkich ludzi, to znów zarzucasz, że to źle, że co?, że teraz za dużo miłości okazał?
Zdecyduj się na coś...

Mam jedno zasadnicze pytanie:
Czy jesteś katolikiem czy świadkiem Jehowy ???

Nie, nie jest.


Po pierwsze wybacz, ale nie do końca rozumiem co powyżej napisałeś. Po drugie, w którym momencie zarzucam Jezusowi, że przejawia matce zbyt dużo miłości? Może pomyliłeś mnie z jakimś innym użytkownikiem? Albo naprawdę Cię nie rozumiem.

Przy okazji, wskaż w którym to momencie Jezus "wyniósł swoją Matkę do godności Królowej Nieba i Ziemi". Z tego co mi wiadomo zrobił to nie Jezus, a papież Pius XII.


Wyobraź sobie, że zadaję Ci pytanie czy jesteś murzynem czy kosmitą?

Niestety się mylisz ...

To nie papież Pius XII wyniósł Maryję do godności Królowej Nieba i Ziemi. On tylko ogłosił dogmat.
A dogmat to prawda zawarta w Objawieniu Bożym przedstawiona wiernym.
Sam z siebie papież nie mógłby tego zrobić.

Wstydzisz się przyznać do tego czy jesteś katolikiem czy świadkiem Jehowy?

Zatem komu Bóg objawił tę prawdę? Kiedy? W jakich okolicznościach?


Nie, nie wstydzę się.

Już w księdze Rodzaju raju pojawia się zapowiedź Niewiasty, która skruszy głowę węża:
Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę. (Rdz 3, 15)
Zarówno Archanioł Gabriel i Elżbieta wołają do Maryi:
"Błogosławiona jesteś między niewiastami" (Łk 1, 28. 43)
Słowa Maryi w Magnificat spisane przez Świętego Łukasza:
"Oto błogosławić Mnie będą odtąd wszystkie pokolenia" (Łk 1, 48).
I najważniejsze słowa w Apokalipsie Świętego Jana:
"Potem ukazał się znak na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu" (Ap 12, 1)
Długo by wymieniać jeszcze nauczania Ojców Kościoła, którzy się na ten temat wypowiadali.
Tak więc śmiało można powiedzieć: Maryja Królową Nieba i Ziemi

Jak się nie wstydzisz to odpowiedz na pytanie?

Szopen...

Naszą prywatną sprawą jest do kogo powinniśmy się modlić.
Po co dyskutujesz z nami do kogo powinniśmy się modlić, jeżeli sam uważasz, że to Twoja prywatna sprawa do kogo się modlisz?

Na czym ma polegać wymiana poglądów, jeśli chcesz dyskutować o naszej wierze i naszych poglądach, zaznaczając jednocześnie, że Twoje stanowisko w tej sprawie to Twoja prywatna sprawa?

My tu namawiamy do odmawiania Różańca. Wątek nie dotyczy tematu do kogo powinniśmy się modlić tylko konkretnej akcji.
Ogarnij się.

Chciałbym móc odnieść to jakoś do Maryi i jej świętości, ale ukazanie węża jako symbolu zła i Ewy jako matki ludzi, którzy mają stać się przeciwnikiem zła i stoczyć z nim zwycięską walkę.. no sorry.


Oczywiście, została wybrana, aby urodzić Syna Bożego. Została błogosławiona. W tej chili kościół katolicki maa setki czy tysiące błogosławionych osób. Zwykłych ludzi. To stawia Maryję co najwyżej obok nich.


Błogosławić, wspominać, kochać, szanować. Przypomnę Ci, gdyż może w wykładanych złotem ścianach kościoła klęcząc przed obleczonym w jedwabie księdzem zapomniałeś, ale Maryja była osobą biedną i skromną. Daleko jej było do nazywania się królową, do wynoszenia na piedestał.[/cytat]


Wyciągasz same objechane i dobrze znane cytaty. Pięknie to wygląda przyjmując, że chodzi o Maryję. A nie specjalnie cokolwiek na to jednoznacznie wskazuje. Jeżeli przyjmiemy, że tą niewiastą jest Lady Gaga możemy uznać, że proroctwo już się wypełnia.

Ojców Kościoła to zostawmy, bo znów Ci przypomnę, że w kościele masz JEDNEGO JEDYNEGO OJCA, BOGA OJCA. I nazywanie jakiegokolwiek faceta Ojcem Świętym powinno Ci wykręcać gębę na lewą stronę i palić w język. Ja się nie pytam o ojców kościoła czy katechizm, pytam o fundament Twojej wiary, Pismo Święte, to, w którym Maryja spełnia wielką rolę, ale nie jest z tego powodu czczona
.

A odpowiesz najpierw na moje? Murzyn czy kosmita? Musisz wybrać. Bo taki świat widzisz...


Masz rację, pozwól, że nie będę z Tobą dyskutował na te temat.

Zadałem Ci pierwszy pytanie i pierwszy oczekuję odpowiedzi.

Odpowiedz zatem: jesteś katolikiem, świadkiem Jehowy, czy może jakiego jeszcze innego wyznania?

Nadal pytanie zawiera błąd. Zaczynam podejrzewać, że działasz z premedytacją Każesz mi wybierać, a ja nie lubię takiego stawiania sprawy.

szopen to świadek, on się nigdy nie pogodzi z kultem Maryi matki Jezusa. Zawsze będzie wam wyciągał jakieś cytaty z Biblii, które można na kilka sposobów zinterpretować tylko po to, żeby podważyć waszą wiarę...
A co do twojego pytania szopen, to tak, każdy katolik wchodząc do kościoła modli się do Boga, a że niektórzy są mniej lub nadto kreatywni to potrzebują do tego kapłanów oraz drogowskazów... wszakże chcąc jeździć samochodem nie musisz robić doktoratu z budowy silnika i drugiego z konstrukcji... Jak chcesz kupić samochód z Japonii to zanim to zrobisz uczysz się japońskiego?? prościej się nie da, a to, że wydaje ci się masz rację wcale nie oznacza, że masz rację...

No to mnie rozbawiłeś.

To Ty jeszcze nie zdecydowałeś się kim jesteś?
Żyjesz w dwóch światach? czy masz problem z rozdwojeniem jaźni?

To ja zaczynam podejrzewać, że nie interesuje Cię dyskusja i dojście do prawdy, tylko chcesz namieszać w wątku.

Twoja ostatnia szansa:
Jak wg Ciebie powinno być postawione pytanie?
i odpowiedz na nie!

Nie drwij, nie drwij...

Kazałeś mi wybrać czy jestem katolikiem czy świadkiem Jehowy. Nie zapytałeś czy jestem wierzący, a jeżeli tak to jakiego jestem wyznania. Chciałeś bym wybrał... nie mogłem. Jeżeli tak stawiasz sprawę, zakładasz z góry jakieś wąskie ramy to nie mamy pola to szerokiej dyskusji. Zresztą, ta rozmowa to tylko taka forma rekreacji. Nie mam celu, nie mam ambicji niczego Ci udowadniać. Nie muszę


Ojej, ojej, jestem świadkiem. Masz mnie, należę też do różnych tajnych organizacji i chcę zapanować nad światem, jak Pinky i jego kumpel Mózg. Ciekawi mnie Twoja argumentacja dotycząca wyciągania przeze mnie cytatów z Biblii... czyżbyś przesadził z kadzidłem? Ja jakiś cytat zacytowałem?


Moje pytanie nie tyczyło się tego jak, ale do kogo się modlisz.

SzoPeN, przecież mogłeś odpowiedzieć: ani jedno, ani drugie, bo jestem wyznawcą ateizmu, ale nie, wolałeś udowadniać jakieś swoje teorie.


Wracamy do modlitwy różańcowej:

Nie ma czegoś takiego jak "wyznawca ateizmu" Wydaje mi się, że toczyliśmy w miarę rzeczową dyskusję, a kwestia tego pytania była lekką odskocznią. Może się troszkę drażniłem.



Módlcie się. Już nie przeszkadzam

Wielokrotnie po odmawianiu codziennej dziesiątki różańca odczuwałem ulgę w duszy po codziennych kłopotach.Różaniec i modlitwa są dla mnie swoista rozmowa z Bogiem,Jezusem czy Matka Jezusa,są podziękowaniem za zycie,za codzienne trudy i sukcesy,za Rodzinę i jej zdrowie.
Odmawiajmy różaniec codziennie choć jedna dziesiątkę.Wysmiewanie się z modlących na różańcu przypomina mi skowyt zwierzęcia,ktore przecież też w Boga nie wierzy jak ateista

Jakoś w żadnej religii nie ma za grosz logiki,człowiek jest tak skonstruowany ze musi w cos wierzyć, kiedyś robił sobie posagi różnych bóstw, dziś ma np. różaniec i nadal robi to samo co parę tys. lat temu, nie ma juz krwawych ofiar a są ofiary pieniężne bo ktoś mądrzejszy musi życ z ich naiwności ludzi głupich tak działają religie. Żadna religia nie jest dana od Boga, bo każda religie stworzył człowiek. Naturą ludzka jest uciekanie i odwoływanie się do szeroko rozumianego i pojmowanego Absolutu, to tkwi w naturze ludzkiej, tak jak miłość i zlo, tak jak i odurzanie się chec do uciekania od rzeczywistości, dla jednych jest to np. alkohol dla innych praktyki religijne, a co co ciekawe ze człowiek im starszy i bardziej przelękniony przed śmiercią tym gorliwiej wierzy w różne 'czary' i oszustów którzy na ziemi dzięki takim maja właśnie raj...

Ci którzy wierzą odczują ulgę bo właśnie tejże ulgi potrzebują i oczekują, bo modlą się i funkcjonują tak jak ich wychowano, a ci którzy myślą logicznie bedą poszukiwać bo po to człowiek ma rozum żeby myslał zamiast kierować się chorymi dogmatami, które każda religia wpaja zakazazując myślenia a nakazując ślepą wiarę pod kara ze strony Boga, ciekawe skąd maja pojecie czego chce Bóg i czym jest Bóg skoro stąpają po ziemii a ich jedynym i prawdziwym bogiem jest pieniądz...

sammael - masz prawo tak uważać, ale to nie znaczy, że masz rację.
Niestety jesteś w błędzie, ale masz do tego prawo.


Nocne Światła - Różaniec do Granic 07-10-2017 (M. Bodasiński, L. Dokowicz, A. Kminikowska)

https://www.youtube.com/watch?v=bDVUKwAeHpU&t=33s

Ty tez masz prawo tak uwazac, ale jedna prosba, nie rob tego co katolicy w od X do XVI wieku, tego co robia teraz muzułmanie...
Mozesz wierzyc w co chcesz, lecz pamietaj zeby nie wciskac swojej religii innym na sile... Czy tego chciałby Bog?