Jak marynujecie grzybki?
Jakie macie przepisy?
Pasteryzujecie później?

Bo moje jakieś wychodzą mało smaczne, mało słone, mało octowe...
Raz mi wyszły takie miekkie choć gotowane były ok. 5 minut tylko...
Dobre są tylko tydzień po zrobieniu, po 2-3 miesiącach robia się niesmaczne.
Czy można kapelutki kroić do marynowania jak są większe grzybki?
Podzielcie się radami...

Zalewa:350 ml wody, (1,5 szkl wody),100 ml (0,5 szkl)octu 10 %, 100 g (0,5 szkl cukru), 10g (1,5 płaskiej łyżeczki) soli, liście laurowe, ziele angielskie. Grzyby obgotować ok 5 min, włożyć do słoików zalać zalewą, słoiki pasteryzować 20 min. Większe kapelusze można pokroić. Ja marynuję tylko małe kapelusze. Moim zdaniem grzybki wychodzą super. Smacznego

brzmi smakowicie
właśnie jak to jest z tą pasteryzacją?
Moja babcia robiła pyszne grzybki, wspaniałe i ona nie pasteryzowała bo mówiła, że ocet sam w sobie jest już znakomitym konserwantem.

Ale mi z przepisu babci nie wychodzą :(

Ja zawsze pasteryzuję.

Robię też grzyby w maśle. Masło rozpuszczam dodaję pokrojone grzyby i duszę je. Wkładam do słoika i pasteryzuję trzy dni z rzędu (tandlacja)

Ja nigdy nie pasteryzuje i sa pyszne

Też nigdy nie pasteryzuję.Są b.dobre.

Cztery szklanki wody, jedna szklanka octu, 8 łyżeczek cukru, 4 łyżeczki soli. Obgotować grzybki 15 minut ale małe albo średnie kapelusze, w słoikach pasteryzować 15 minut. Tak robię od 10 lat z przepisu babci Smacznego

Tandlacja ?? A cóż to za sposób konserwowania. Czy nie chodziło o tyndalizację ?

Tak chodziło o tyndalizację