Witam
Chcialbym sie dowiedziec jakie konsekwencje czekają osoby pijace w pracy poza ich zwolnieniem a jakie konsekwencje ponosi pracodawca jesli jego pracownik bedzie pijany w pracy

To zależy czy pracodawca będzie chciał coś z tym zrobić. Dyscyplinarka to też nic miłego

Dobra a jak pracodawca przymyka na to oko
A ktoś przypadkowy zadzwoni np na policję i skontroluja pracownika

Zadzwoń to się dowiesz.

Telefon do PIP i wszystko jasne.

Codziennie ktos przychodzi w naszym miescie pijany do pracy i jak chodzi,to nie dostanie zadnej kary w pracy.Widze ze czesto do pracy ludzie przynosza,,małpki"albo piwo.

https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-nietrzezwy-pracownik-konsekwencje


pijanych trzeba eliminować ze środowiska jeśli Ci wolą wódę jak pracę

W tych sprawach niestety trzeba być bezwzględnym.
Pijany w pracy stanowi zagrożenie dla siebie i innych pracowników.

Stanowia zagrożenie
Aczkolwiek niektórzy przymykają oko na swoich pracowników ktorzy piją
Sam znam takich pracodawców
U mnie w ciagu jednego dnia za picie wyleciało 5 osób ja sobie nie pozwalalem na picie w pracy

Jeśli ktoś życzliwy zadzwoni pracodawca może dostac kare w wysokości 6 tys za pracownika.

Jeśli ktoś przychodzi pijany do pracy lub co gorsza w pracy spożywa alkohol, powinien być automatycznie z niej wydalany.

Nie powinno być żadnej tolerancji dla takiego zjawiska. Dzwonić, zgłaszać, na policję, gdzie tylko sie da!!! i wcale nie uważam tego za jakieś pod....anie. To jest dbanie o bezpieczeństwo otoczenia i wydajność pracy.
Co to ma w ogóle znaczyć?, alkohol w pracy? To albo praca albo chlanie.

Nie bójcie się tego zgłaszać, trzeba w końcu powiedzieć twarde i stanowcze nie temu zjawisku. Tylko umysłowi impotenci widzą w tym jakieś chore pojęcie donosicielstwa.

Nie jestem przeciwny spożywaniu alkoholu bo sam też lubie wypić ale jest na to czas i miejsce a nie sa nimi z pewnością miejsce i godziny pracy.

Dlatego w niektórych zakładach standardem stają się alkomaty. Np wśród kierowców i innych tego typu.

Wielu pracodawcow przymyka oko jak ktos jest pod alkoholem.Dobry fachowiec to przeciez nie zwolni go zeby przyjac jakiegos mlodego po szkole.Jezeli juz pracodawca widzi ze pracownik jest po alkoholu to jak nie ma duzo do zrobienia to wpisuje sie urlop i jest dobrze.Nie sluchajcie garstki ludzi,w pracy pije sie alkohol i bedzie pic.Wyjatek to kierowcy,oni nie moga bo prowadza,a psiarnia nie przymknie oka na pijanego.

Niby tak, ale z drugiej strony jeżeli dochodzi do wypadku, to patrzy się czy ten ktoś był pod wpłyem. I jeżeli był, to konsekwencje są dużo poważniejsze.

Jakis młody nie moze pic alkoholu,bo go zwolnia,ale fachowiec z praktyka moze sobie wypic pare piwek.Jego nie zwolnia.Znam przyklad.Wpada szef do zakladu piekarskiego,zaglada do szafek,a tam dwa czteropaki piwa.Troche sie zdziwił ,ze mozna tyle pic i nie przewracac sie, ale nie ukarał.

Tak mozna przymykać oczy do póki nie stanie sie komuś krzywda.
Po wypadku to ten co pił jest winny i zwolniony a pracodawca co najwyżej dostanie karę

Najlepiej od razu reagować!

Raz się przymknie oko, to już poleci.
W tej sprawie powinno być zero tolerancji. Dla wszystkich.