GRZ - nie ma to jak porównanie z dupy. lata 30 ub wieku porównujesz z dzisiejszymi? z bieżącą wodą, higieną, antybiotykami, dostępem do informacji, szybkim reagowaniem pogotowia itd? wtedy to były lata biedy, lata powojenne i między wojenne a wojna to wysyp chorób. Największe epidemie rozwijały się w czasach wojennych i powojennych. ehh Ignorantów nie brakuje. Jeszcze do niedawna Szczepionka to był cud miód i nie ma mowy o ryzyku Teraz na szczęście każdy liczy się z tym, że może dojść do powikłań, których niestety jest coraz więcej przez przeładowany kalendarz szczepień. Pytam się ile małe dzieci są w stanie wytrzymać szczepień? Jaka ilość będzie dla was wystarczająca? 40 na rok?

A wiesz jak była śmiertelność ludzi do 20 roku życia?

Tak jak mirek pisze. Dobrym zdrowiem ciesza sie tylko ci, ktorzy nie umarli jako dzieci m.in. na powiklania po chorobach zakaznych, na ktore dzis sie szczepi. Ci, ktorzy przezyli i dozyli lat o ktorych piszecie, kiedy higiena, opieka zdrowotna i dostep do leczenia wzrosl diametralnie. Kazdy wie, kto chce wiedziec, ile dzieci w latach miedzyeojennych umieralo, ilu ludzi tracilo dzieci, braci, siostry... Zyja ci, ktorzy nie umarli w tych ciezkich, a dla Was cudownych czasach bez chemii, lekarstw i szczepionek.

Porównuje, bo odnoszę się do wypowiedzi Persymony o długo żyjących przedwojennych ludziach.

Rachunek szczepień jest prosty - dużo groźniejsze dla nas jest narażenie się na niebezpieczne choroby, niż trafienie na powikłania w związku ze szczepieniem. Tylko tyle i aż tyle.

Szczepionki przeciwko grypie są nie skuteczne - łał, brawo dla ciebie, trzecia ameryke odkryles.

takie zdanie będzie miał ktoś komu nie grozi powikłanie po szcz. A ktoś komu takie dobrodziejstwo się trafiło zmienia zdanie o 180 i weź zmuś rodziców dziecka, którzy przeżyli problemy po szczepieniu, że wszystko jest CACY. No zmuś