A Ty nie możesz tego podać?

Cały czas przyjmujom do obozów pracy , o co chodzi?

... takie tam POpierduchy - szkoda czasu na czytanie , spać bo rano trzeba wstać

Szrek na chwilę obecną nie ma w planach startować w jakichkolwiek wyborach.

Prawdopodobnie karta do głosowania będzie wyglądać tak:


Na kogo zagłosujecie?

na jedno to będzie dramat jak nikt nie będzie chciał stanąć do walki z tym nieudolnym partyjniakiem ale z drugiej strony nie dziwię się. naprawić i posprzątać po takim dziadostwie to wyzwanie dla desperata albo dla szaleńca.

Możesz być mocno zaskoczony. Do kampanii jeszcze dużo czasu. Zobaczysz że kandydatów będzie przynajmniej 3. Przynajmniej jeden z nich będzie zaskoczeniem nawet dla Lucjusza

Żeby coś zmienić, trzeba mieć własne zaplecze - wymienić sekretarz miasta, skarbnika i większość naczelników. Nadbereżny tego zaplecza nie ma. Tym bardziej nie będzie go miał żaden z kontrkandydatów.

Bez takich zmian nie mam mowy o przejęciu kontroli nad tym, co dzieje się w UM.

Pamiętacie książeczki z obietnicami Lucjusza? Może czas do nich zajrzeć? Niektóre obietnice całkiem ciekawe. Np przedszkole z basenem. Albo rozwój Stalowej Woli. StartUp'y pamiętacie? Kuźnia? Inne pomysły?

wyłapałeś już wszystkich faszystów?

Na razie szuka antysemitów.

Czyli idąc tokiem myślenia Mirka jeśli w zakładzie pracy zmienia się dyrektor to muszą być zwolnieni prawie wszyscy pracownicy? Typowo PRLowskie myślenie. Jeśli pracownik nie wywiązuje się z obowiązków bo jest pedagogiem a pracuje na stanowisku inżyniera to oczywiste że powinienem przestać to stanowisko zajmować ale jeśli posiada odpowiednie kwalifikacje to naturalne jest aby się doszkalał(a to ma mu zagwarantować zakład prac) i oczywiście sprawy finansowe. Ma dostać podwyżkę aby dobrze pracował. No ale tu temat inny się wkrada. Jeśli pracownik jest z innej opcji politycznej to będzie kiepsko z dogadaniem się. I tu mamy jasny przykład jak polityka dzieli ludzi (nie tylko na stanowiskach) a kraj nasz taki wierzący, religijny,rozmodlony.

UM to nie jest zwykły zakład. Celowo upraszczasz. Po co ta demagogia?
UM to latami narastające układy i zależności. Każdy UM.
Taka jest specyfika budżetówki.
Sam osobiście uważam takie miejsca za bardzo skondensowane siedliska rozmaitych patologii.
Nadbereżny na przykład próbował zwalczać w urzędniczkach ich poczucie wyższości i traktowanie "petenta" jak intruza, kogoś gorszego. Częściowo mu się udało.

Jestem bardzo wyczulony na pokazy wyższości ze strony urzędników w różnych urzędach. Dla mnie to darmozjady żyjące z mojej i nie tylko mojej pensji.

Nidy nie pukaj do drzwi w urzędzie. To nie jest prywatny teren urzędnika.

Przypominam że wg GUS w Polsce jest już ponad 700 tys. urzędników a Aborygen zakupił od huty biurowiec bo mu się pracownicy UM w dotychczasowym budynku nie mieścili. Chyba wszystko w temacie gospodarności i umiejętności zarządzania miastem dla tego człowieka...

Jeśli chodzi o gospodarność to wystarczy popatrzeć na ilość zaciągniętych kredytów. Do tego dochodzą wydatki zaplanowane, których finansowanie będzie z obligacji. Co jeśli te obligacje nie sprzedadzą się w tej ilości i kwocie jaką zaplanowano w budżecie? Kolejny kredyt na "chybcika", w jakiej cenie?

Dochodzą jeszcze kredyty spółek miejskich żyrowane przez miasto.

No i mamy obraz gospodarności Prezydenta.

Napisz coś więcej jak udalo mu się to osiągnąć i podaj przykład tego częściowego osiągnięcia Nadbereżnego. Inaczej to są puste słowa bez potwierdzenia.

Tak zachowuje się człowiek kulturalny czy Chrześcijanin? Nie wiem kto Cię wychowywał ale to świadczy o Twoim kiepskim wychowaniu i braku kultury, która wymaga zawsze delikatnego zapukania w zamknięte drzwi.
Do swojego szefa też nie pukasz, przecież pracujez na niego?

Koalicja totalitarna będzie karmić uczucia antyreligijne. Powodzenia

Po prostu wydał zarządzenie. Ludzie przychodzili do niego ze skargami. Oczywiście jest tam niereformowalna grupa - a młodzi bardzo szybko uczą się od nich złych nawyków.
Sam na sobie zauważyłem różnicę w traktowaniu interesantów w UM.



Człowiek krytykujący chrześcijaństwo chce mnie uczyć co jest chrześcijańskie a co nie? No please....
Idąc do urzędnika idzie się do człowieka równego sobie - to nie jest mój szef - może twój.

Wychodzi na to że Urzędy Miast to są niezwykłe zakłady pracy? Nic nie upraszczam tylko stwierdzam fakt jak powinien być zarządzany każdy zakład pracy i jaka powinna być relacja osoby zarządzającej co do pracowników.
Jak jest w urzędach dokładnie wiem (patologie też dostrzegam) ale czy przykład nie idzie z góry? Podstawą fachowego pracownika jest wykształcenie w konkretnym kierunku. Tak jak pisałem pedagog nie może zajmować stanowiska technicznego bo jego kompetencje są wiadomo jakie. Pracownik w każdym zakładzie ma być szanowany przez pracodawcę (szacunek idzie w parze z pensją, zaufaniem i dobrymi relacjami zawodowymi) Pracownika(a jest on fachowcem) którego nie szanuje pracodawca z jakiś tam powodów odbija się to na petentach, klientach a później zwykły lud na pretensje o zachowanie pracowników. Piszesz o zarzadzeniu?Papier wszystko przyjmuje. Nie tedy droga, a Twój wpis o nie pukaniu do drzwi? to tylko się można spodziewać takiego zachowania od osób bez kultury i pazernej wyższości nad innymi. Takie zachowania maja fanatycy, osoby którym się wydaje że są lepsi tylko pod jakim względem?

Rock - to ty nie wiesz, że budżetówka to co innego niż prywatny zakład produkcyjny?

Nie spotkałeś się nigdy z sytuacją, gdy wchodzisz (pukając) do pomieszczenia gdzie ktoś urzęduje, i słyszysz na wstępie - "proszę zaczekać na zewnątrz - nie widzi pan, że jestem zajęta?" - ... a wychodząc słyszysz psiapsiułowanie przez telefon.... - albo ktoś po prostu wraca do kawusi i kanapeczki....

Trzeba być kulturalnym - bo to podstawa zdrowych relacji w takich miejscach - ale należy znać swoje prawa.

Kiedy i jakie zarządzenie wydał Nadbereżny? Przestań żartować i badź poważny bo to nie pryma aprilis.

Skoro wiesz o takich sprawach to musisz być tam pracownikiem

No to raczej normalne, że pracownik zuważa takie różnice.

Ja nie krytykuje Chrześcijaństwa tylko takich pseudo Chrześcijan ja Ty.

To akurat nie ma nic do rzeczy. Wchodząc bez pukania możesz komuś przeszkodzić w wykonywanej pracy lub go rozproszyć to po pierwsze a po drugie możesz również przeszkodzic w napominaniu pracownika przez szefa za złe wypełnianie swoich obowiązków. Odstępstwem od pukania mogą być bira posiadające szklane ściany.

Ja się nie pytałem czy to jest Twój szef a tylko czy do jego biura też wchodzisz bez pukania bo przecież pracujesz na jego wypłate.

Tak się składa że ja nie mam szefa i nie dotyczy mnie wszystko to co jest z tym związane.

Mirku a czy ja coś pisałem o zakładzie produkcyjnym? prywatnym? Piszę ogólnie o zakładach pracy, miejscem pracy o relacjach i jak powinno być, aby każdy był zadowolony.

Feniks:

1. - nie wiem - słyszałem o tym zarządzeniu od pracownika UM.
2. - nie jestem pracownikiem UM - masz uproszczony tok rozumowania?
3. - brniesz w głupoty.
4. - kiedyś zrozumiesz, że krytykujesz.
5. - wejść bez pukania to nie znaczy wejść z krzykiem
6. - co innego wchodzić do swojego szefa (prezesa) a co innego do urzędnika - jak widać dla ciebie to trudne do zrozumienia - słowo "też" sugeruje porównanie, o którym tu nie może być mowy.
7. - piszesz, że nie masz szefa - a Bóg? - poza tym, skoro nie masz szefa, to czemu urzędników chcesz traktować jak swoich szefów?

P.S.

fajna zabawa.

Rock - podziel sobie zakłady produkcyjne na prywatne i państwowe, następnie zdaj sobie sprawę z dwóch rzeczy:
- zakładów produkcyjnych państwowych już prawie nie ma
- urzędy nic nie produkują.

Ty dalej swoje. Nie musisz mnie uświadamiać o tych wszystkich rzeczach bo je wiem. Kto zatrudnia osoby pracujące w urzędach państwowych? (bardzo często z naboru)
Dobry zakład produkcyjny o których tak piszesz (może być prywatny) czy zatrudnia osoby bez kwalifikacji i konkretnego wykształcenia? Nie!! bo taki człowiek jest niepotrzebny.
Pewnych rzeczy nie chcesz zrozumieć na to wygląda. No ale to już nie mój problem.

Jak nie wiesz to nie powtarzaj plotek i nie pisz bzdur.

Piszesz o takich szczegółach o których mogą wiedzieć tylko pracownicy więc jak nim nie jesteś to sam je wymyślasz.

O sobie piszesz bo ja nie zmyślam jakiś zarządzeń nadbereżnego itp.

Co mam zrozumieć że krytykuję postępowanie Chrzescijan takich jak Ty? Ja o tym wiem i niczego nie muszę zrozumieć.

Owszem i nawet Cię o to nie podejrzewam ale możesz spowodować na przykład przeciąg, którego skutki w biurze gdzie jest dużo papieru mogą być opłakane w skutkach.

Podatki potrącają Ci między innymi na utrzymanie urzędników a Ty swoją pracą fundujesz swojemu szefowi comiesięczną sumkę dochodu i na 100% dużo większą niż potrocają Ci podatki.

Bóg nie jest moim szefem a kimś kto podpowiada jak postępować w życiu. Nie wydaje poleceń i ostateczna decyzja nalezy do mnie a ja dbam aby była zgodna z moim sumieniem. Po to otrzymałem od Boga wolną wole tak jak i reszta ludzi na Ziemi.
Gdzie ja napisałem, że urzedników chce traktować jak swoich szefów? Mam do nich taki sam szacunek jak do siebie i innych ludzi.

Masło maślane było z masła.
Nie chce mi się już odnosić do wszystkiego, bo późna godzina.
Zresztą pozapętlałeś się i bzdury wypisujesz.
Zaprzeczasz sam sobie w kwestii czy pracuję czy nie pracuję w UM. Dla mnie pracownik UM to wiarygodne źródło.

Krytykując stanowisko KK w sprawie stosowania tabletek "dzień po" - nie krytykujesz mnie, tylko przykazanie "nie zabijaj" - czyli wiarę chrześcijańską. Oj ten wasz relatywizm i wybieranie sobie z wiary tego co wam pasuje....

Ale to już inny temat. Po sąsiedzku. Więc dyskusja o tym niech zostanie we właściwym temacie.

Dobranoc Siostry i Bracia.