Dziś w sklepie CCC Galeria Vivo spotkaka mnie niemiła sytuacja , a mianowicie od jednej że sprzedawczyni poczułam woń alkoholu
Nie wyobrażam sobie żeby pracownica sklepu była pod wpływem alkoholu w pracy może wasi przełożeni zajmą się tym pani pseudo przedawco [moderowano]!!!
Dnooooo

A zareagowałaś, czy to zwykłe pomówienie?

Tak wezwalam Policję ale niestety musiałam wracać do domu do dziecka które zostawiłam pod opieką babci

Dziwne - powinnaś przede wszystkim poprosić kierownika sklepu.
Co ma do tego policja? Nie doszło do przestępstwa.
Za takie wzywanie policji do wszystkiego, można zapłacić grzywnę.

Mało wiarygodne mi się wydaje to co piszesz.

Nie miałam czasu aby konwersować z szefową zresztą wiesz jak to szefową by podeszła

To po co ruszałaś temat? Albo coś się załatwia do końca, albo tematu się nie rusza.
Jeśli przeczyta to ktoś z kierownictwa CCC w Stalowej, możesz mieć duże nieprzyjemności - za pomówienie godzące w wizerunek sieci.

Jak nie masz dowodów na to co piszesz, to lepiej poproś o zamknięcie i skasowanie tematu. Zwłaszcza, że użyłaś imienia pracownika.

To było tuż przed 20:00? Bo policja przyjechała pod VIVO i weszła do galerii, ale nie wiem w jakim celu. Chociaż w ręku jeden trzymał jakiś przyrząd, możliwe, że to alkomat.


mirek
No to wezwała policję, żeby ta stwierdziła czy pracownica jest pod wpływem. Wtedy jest dowód.

Ja tylko mówię że poczułam alkohol od sprzedawczyni A jak się skończyło to nie wiem

Od budowlańców to normalne ze wyczuje sie alkohol,bo taki zawód że trzeba pić alkohol.

Proszę o usunięcie postu

Masakra, za to że zadzwonilas na policję powinien spotkać cie lincz. Może pani była poprostu "wczorajsza" po udanej imprezie i poprostu nie mogła wziąć wolnego, a ty odrazu aferę krecisz. Kij ci w oko szujo!

klient jak i pracodawca może wezwać policję do takiego pracownika (zgodnie z tzw. ustawą deregulacyjną z 1 lipca 2011 roku

To mogła na l4 pójść. Człowiek który myśli i ma zasady nie uchla się wiedząc że rano musi iść do roboty. Lincz to powinien spotkać ciebie.

mireczek jak zwykle zna sie na wszystkim najlepiej, wlacz sobie tvpis

Wszyscy poprawni i idealni. Zapomniał wół jak cieleciem był. Wielka sprawa w sklepie obuwniczym. Straty w ludziach. Szok. Proponuję przyjść do pracy w niedzielę a nie na zakupy i zobaczyć jak wszystko wygląda z drugiej strony.

Ja się dziwię, że za takie pieniądze ludzie pracują tam na trzeźwo. Swoją drogą jaką kurwa trzeba być by odnosić na człowieka,który może miał gorszy dzień? Szkoda, że takie kurwy chodzą po świecie

nie żyjemy za komuny nie ma przymusu pracy, chce chlać niech się zwolni a nie robi problemów pracodawcy, stanie się wypadek kto poniesie odpowiedzialność >>?

Skąd informacja że ktoś chlal.
Woń alkoholu i nic po za tym
Istotna sprawa na wezwanie policji.

A tak na marginesie - wypadek w pracy? Sklep obuwniczy. Musi być straszny

Annac26, więcej wyobraźni Niejaką Hankę Mostowiak zabiły kartonowe pudełka, więc kartonowe pudełka wypełnione butami mogą być dużo bardziej niebezpieczne
A wracając do tematu: jak człowiek mocno "wczorajszy", albo jeszcze gorzej - "dzisiejszy" to do roboty iść nie powinien, ŻADNEJ Inna sprawa, że autorka tematu, podniesionych przez siebie zarzutów nie udowodniła...

Szczerze mówiąc - trochę za dużo porobiło się "postaw obywatelskich" opierających się na satysfakcji zrobienia komuś problemu.
Jeśli ktoś jest w pracy "wczorajszy" a wykonuje zawód, gdzie chwila rozkojarzenia czy nieuwagi grozi wypadkiem, to sprawa jest oczywista.

Ale o ile ta sprzedawczyni nie była zataczająca się, niemiła itp.... to może trochę wyrozumiałości by się przydało.
Doszło do takich absurdów, że człowiek nie może znajomych z dzieciakami odwiedzić, bo jak będzie wracał to zaraz znajdzie się kilku nadgorliwców próbujących zrobić z człowieka patologię.

To poszło w złą stronę. Jak człowiek potrzebuje pomocy to chętnych jak na lekarstwo. A jak człowiek wraca spokojnie do domu z dziećmi i ma lekko w głowie - to od razu dziesiątki stróżów prawa i moralności....

a może to ten wstrętny odświeżacz powietrza, który tam stosują, na prawdę jest nie do wytrzymania, wymiotować sie chce w tym sklepie i do tego truć się tym trzeba,jeśli się przebywa, omijam teraz szerokim łukiem