Wystarczy czytać ze zrozumieniem.
Napisałem, że nie powinna, a nie, że nigdy nie zajdzie.
Wystarczy czytać ze zrozumieniem ...

Ale nie powinna bo.. Bo co
Metodą termiczno /objawowa sprawdzi się jeśli temp będziemy mierzyć o tej samej porze po przespaniu min 3h nie wstając z łóżka. Spróbuj tego dokonać posiadając noworodka

Wg. Twojej logiki, jeździjmy autem pijani - nie powinno się nic stać. Możemy też dać dziecku zapałki do zabawy - nie powinno się nic złego wydarzyć. Nawet kiedyś Twoi rodzice pomyśleli "kupmy naszemu dziubdziusiowi komputer z inernetem - nie powinno się nic złego stać" a jak widzimy stało się. Zacznij kolego myśleć logicznie, bo już chyba za bardzo brniesz w swoje i gubisz rozum.

Przeczytałeś ze zrozumieniem pytanie autorki tematu? Powiem szczerze że gorszego cymbala siejacego ferment to nie widziałem.

No to niech mi ksiądz odpowie, które życie jest ważniejsze : matki czy poczętego dziecka? I kto ma prawo do takiej oceny?

rsta, możesz poprzeć tę teorie jakimś słowem naukowca? Czytam ze zrozumieniem i zastanawiam się gdzie jest Bóg, że nie napompował Cię wiedzą i rozsądkiem. Modlisz się do niego i nic z tego nie wynika. No chyba, że szczytem twoich możliwości jest pisanie głupot.

To twoje "nie powinna" to ma się tak do karmienia, że w momencie stosunku kobieta nie miała dni płodnych to akurat nie zaszła w ciążę. Czyli karmiła i nie zaszła.

Tego nie potrafię zrozumieć. Kościół jest przeciwny prezerwatywą, bo:

W akcie małżeńskim małżonkowie muszą się liczyć z możliwością poczęcia dziecka. Struktura aktu seksualnego łączy w sobie dwa aspekty: jednoczący i prokreacyjny. Wyraża się w nim podwójna „mowa ciała”: oblubieńcza i rodzicielska. Akt małżeński jest bowiem integralną jednością sensu oblubieńczego i rodzicielskiego. Antykoncepcja prowadzi natomiast do rozerwania związku między sensem jednoczącym i prokreacyjnym, gdyż celem zbliżenia seksualnego pozostaje tylko rozładowanie napięcia i osiągnięcie przyjemności zmysłowej.


W jednym i drugim przypadku (kalendarzyk/prezerwatywa) chodzi o czerpanie przyjemności ze współżycia - w jednym i drugim przypadku chodzi o nie-zajście w ciąże…

Skoro kościół katolicki dopuszcza naturalną antykoncepcję - dopuszcza, aby między małżonkami zachodził akt miłosny, bez planowania rodziny. Przyzwalając na antykoncepcję naturalną, kościół katolicki dopuszcza uprawianie seksu bez celów prokreacyjnych?

No to jak to jest? Gdzie tu logika? Czy to może jest perfidne działanie Kościoła - bo wie, że ta metoda jest tak samo skuteczna jak np. zdrowaśka przed.

A z ciekawości (szczerze nie wiem) czy kościół dopuszcza seks bez zabezpieczenia, ale "koniec" nie w małżonce?

. Chodzi o to, ze świadomy seks w małzeństwie z metoda objawowo termiczna jest ok, a przygodny seks bez ślubu z kondomami nie jest ok. Tyle.

Antylewak: a możesz wyjaśnić w jaki sposób to co napisałeś wynika ze stanowiska, które w swoim wpisie kursywą zacytował Pepsi? Ja w tamtym tekście nie widzę nic o bzykaniu na boku. Wręcz tekst, jakbyś przeoczył umyślnie, zaczyna się słowami "W akcir małżeńskim małżonkowie..." Metoda termiczna czy jaka by nie była jest antykoncepcją, więc służyć ma bzykaniu dla zabawy i przyjemności bez poczęcia.

sugerujesz, ze w małzeństwie mozna sie kochać tylko wtedy, gdy prowadzi to do zapłodnienia?

Nie zauważyłem takiej sugestii. Gdzie ty AntyLewaku taką sugestie zauważyłeś?

Ja nic nie sugeruję. Odnoszę się do cytatu Pepsi, którego Ty albo nadal nie widzisz, albo po prostu nie rozumiesz i nie bardzo wiesz co napisać, więc się przypiąłeś do mnie... szkoda języka strzępić.

Widzę, że ten temat Was bardzo zaabsorbował i zaciekawił.
Nie wiem czy się z tego cieszyć, czy smucić wciąż braku zrozumienia.
Myślę, że jest w tym coś dobrego ...

Czym różni się w małżeństwie seks z antykoncepcją sztuczną a "antykoncepcją naturalną"?

Zacznę od tego, że nie nie powinno się używać takiego zwrotu jak "antykoncepcja naturalna", bo to jest złe określenie.
Powinno się używać zwrotu: Naturalne Planowanie Rodziny.

Kobieta ma dni dni płodne i dni niepłodne.
Mężczyzna jest płodny praktycznie cały czas.
Bóg nie każe się nam rozmnażać bezmyślnie jak króliki, ale rozsądnie i dlatego jeżeli już nie planuje się kolejnych dzieci, to wtedy w dni płodne należy się powstrzymać od współżycia a cieszyć się sobą w dni niepłodne.
Pozwala to na ćwiczenie się w popędzie seksualnym po to by to nie popęd seksualny nami rządził, ale my popędem. Pozwala też bardziej jeszcze szanować kobietę, a seks po kilku dniach wstrzemięźliwości jest jeszcze lepszy.

W antykoncepcji sztucznej człowiek pozwala się rządzić popędowi, kobietę traktuje się niekiedy rzeczowo i na każde zawołanie.

Takie jest moje zdanie, ale macie prawo się ze mną nie zgodzić.





Odpowiem pytaniem:
Czy jedno życie człowieka może być ważniejsze od innego życia człowieka?
Obydwa życia są ważne!

Jeżeli chodzi Ci o zagrożenie życia matki, to wtedy decyzję kogo ratować decyduje matka.
Jeżeli matka umrze, umrze i poczęte dziecko.
Dlatego matka podejmuje decyzję, czy ratować ją, czy dziecko.

Ok, więc kiedy sąsiad posówa sąsiadkę, ale tylko wtedy, gdy ona ma odpowiednią temperaturę, to Ty to nazywasz Naturalnym Planowaniem Rodziny. Pięknie ujęte.


No co Ty?!?!?! Masz na to jakieś źródło w książkach?


Możesz rozwinąć? Jak się kobietę posuwa tylko w dni nirpłodne, to się ją bardziej szanuje?


Bywa też krótszy


Pieprzysz Waść. Z tym traktowaniem kobiety to masz coś na umyśle, tyle, że nie bardzo rozumiem. Jak kobieta ma dni płodne i ma ochotę, bzyknie się ją w gumce to została potraktowana przedmiotowo? A jak ma dni nie płodne i nie ma ochoty, ale chłop każe, bo teraz może sobie poruchać a lada dzień przyjdą płodne i basta i ta kobita daje, bo jak nie da teraz, to później już nie będzie mogła, a chłop pójdzie gdzie indziej to nie jest przedmiotowe traktowanie kobity?


A tam prawo, ja mam obowiązek!


No tak, ale życie Kaczyńskiego było jakoś bardziej wartościowe niż życie stewardes?


Kolejna bzdura. Zależy od zaawansoeania ciąży.

Teraz się jeszcze na koniec rsta zastanawiam, czy odpowiesz mi na jedno bardzo ważne pytanie. Jestem pewien, że nie. Więc, czytając Twoje tu wypociny i historię alaala, powiedz mi, kim Ty człowieku jesteś, jaką masz wiedzę, że szkół wyniesioną i jakie masz doświadczenia w swoim życiu, że masz czelność dyskutować z osobą taką jak alaala, pouczać ją i wskazywać jej słuszną drogę?

A czy to czasem nie na Soborze Watykańskim biskupi uchwalili, że prezerwatywa jest BE, choć były inne opcje

Może klerycy wymagali używania od swoich biskupów prezerwatyw więc ci postanowili wprowadzić zakaz. Teraz mogą ich posuwać bez gumek

Się intelektualista forumowy wypowiedział Rozwój wsteczny i powrót do pisma obrazkowego. Bardzo merytoryczne wejście, gratuluję.

Dla Ciebie 20 hailujących kolesi to jakiś nic nie znaczący margines, ale trzy jakieś idiotki nie wiadomo skąd są warte propagowania w sieci?

Hajlujących zbyt mocno nie będzie krytykował. Sam chętnie by się do nich przyłączył i pogonił pejsatych jak nazywa Żydów.
Te trzy idiotki z okładki wpisują się w jego narrację. Jest przeciwny to wkleja. Aborcji zakazałby każdej kobiecie bezwzględnie. Nie myśli. Działa jak typowy wyborca sekciarskiej partii.

. te trzy idiotki beda promowane w kazdym kiosku i salonie prasowym w calej Polsce, jak myslisz do ilu osob trafi ten przekaz a do ilu trafilby przekaz z lasu, gdyby nie Tvn?

Spoko. Czyli winna gazeta i TV. Idiotki i hajlujacy idioci bez winy.

Jak to dobrze, że anty lewak popierający lewacki rząd nas uświadomił.

Junda i Szczur to wielcy artyści!



Do lewackiego postera jak znalazł pasuje wypowiedz Rupy Huq lewicowej posłanki z UK, która zrobiła z Ziemkiewicza skrajnego ekstremistę i pracuje nad nawet zakazem posiadania odmiennego zdania

"Mamusiu, kim są te Panie? Czego one chcą? Co one robią?"
Trudno to wytłumaczyć synku

A wystarczyło synkowi powiedzieć ze to postęp i demokracja...

Zawsze kłamali i będą kłamać:
http://www.redisbad.pl/redisbad-historycznie-sfaszowane-wybory-komunistyczny-mit-zaoycielski

. kazdy jest winny na swoj sposob, idiotki i idioci i media propagujace to nowoczesny kukizowcu

Przykro czytać, że macie o sobie takie zdanie...
Z drugiej strony.... sądząc po reakcjach niektórych, tylko pismo obrazkowe już do was przemawia.

Fajny post z rozproza.pl. Kiedyś pisałem o tym, że z lewactwem się nie dyskutuje, z lewactwem nie szuka się kompromisów - lewactwo się leczy. Bo jak się ugniesz pod presją, jak dasz mu palec, to i tak będzie chciało pożreć całą rękę. A potem drugą.

Najwyraźniej widać to na przykładzie aborcji. Zaczęło się od cichutkiego przebąkiwania, że ,,w niektórych sytuacjach należy zezwolić", potem wskoczyliśmy stopień wyżej, na celebrytkę która uczyniła sobie powód do dumy z faktu, że wyskrobała się bo ma za ciasne mieszkanie i nie chce jej się przeprowadzać, czyli powstało wtedy nowe prawo: jak masz ciasno w chałupie - życie ludzkie miej w dupie.

Potem te wszystkie zloty pustaczek z macicą na ustach, czyli: ,,moja macica, moja sprawa". Z kartką z napisem ,,Pierdolę. Nie rodzę" paradował nawet... dziennikarz ,,Wyborczej", Seweryn Blumsztajn.

Ale teraz wskoczyliśmy na zupełnie nowy poziom. Palce, które naiwni ,,ludzie dialogu" dali lewicy, zostały już przez nią dawno pożarte, przetrawione i wyrzygane. Teraz maski opadły. Nie chodzi, i NIGDY NIE CHODZIŁO, o prawa kobiet do usunięcia ciąży zagrażającej życiu, do usunięcia ciąży po gwałcie ani w przypadku wykrytej choroby u płodu. Zawsze chodziło o nieograniczone bzykanie bez konsekwencji.

,,Aborcja jest ok".

Jak byśmy rozmawiali o jakimś pierdolonym aerobiku, skoku na bungee albo sałatce z awokado, a nie o ludzkim życiu.

Teraz atakują nas hasłami: ,,Nie jesteś sama. 1 z 3 twoich znajomych miała aborcję". Za 5 lat będą atakować normalność innymi statystykami: ,,1 z 3 twoich znajomych poddała rodziców eutanazji. Uwolnij się od problemu. Uśmierć tych zgrzybiałych starców, którzy stoją ci na drodze do szczęścia i kariery."

A za 10 lat: ,,1 z 3 twoich znajomych oddała bachory do domu dziecka. Pozbądź się darmozjadów zanim wystawią łapy po kieszonkowe. Poczuj wolność i niezależność. Jesteś tego warta."

Dziś nam wmawiają, że życie płodu nie ma żadnej wartości. To jest ich opinia. A co jeśli dla mnie życie płodu ma większą wartość niż życie feministki? Co to za argument: ,,płód to nie człowiek bo jeszcze nie jest rozwinięty"? No właśnie, płód JESZCZE nie jest rozwinięty, ale jest nadzieja, że rozwinie się, być może na bardzo wartościowego człowieka. Feministki etap rozwoju mają dawno za sobą, a jednak większości z nich niektóre części ciała wykształciły się w stopniu skandalicznie niskim, na przykład mózg. I już nie rokują.

Ten artykuł z lewackiej gadzinówki dla głupich kobiet jest nie tylko obleśny, ale powinien wręcz być karany. Aborcja aborcją, ale ZACHĘCANIE do aborcji i promowanie jej, jakby to była dieta, to zupełnie nowy poziom spierdolenia.

Fragment beznamiętnej, niemal sportowej relacji z ,,Wysokich Obcasów": ,,Wypadł z niej płód, kulka wielkości małej mandarynki, jakby kawałek wątróbki".

Ja widziałem kiedyś inną scenę. Idę za feministką, nagle wypadł z niej przedmiot, kulka wielkości orzecha. ,,Pani feministko, orzecha pani zgubiła!". Kobieta wzięła kulkę, wcisnęła w ucho i odparła: ,,To nie orzech, to mój mózg."