To,że ja czegoś nie widzę nie oznacza,że tego nie ma.
Jest jeszcze grupa,która pracowała w niedziele wbrew swojej woli.

Do znudzenia jest udowadnianie czy źle czy dobrze że jest - zakaz handlu.
Pisałem i nadal będę pisał że to durna ustawa,, polityków '' jest wręcz niesprawiedliwa co do innych zawodów. Może przyjdzie kiedyś moment że w kraju zacznie się naprawdę dobrze żyć, ale w to wątpię gdyż od prawie 30 lat pogłębia się patologia polityczna. Rządy po potwierdziły to w swych czynach a pis udowadnia że są tacy sami.
Politycy nie dbają o naród (tzn. o ludzi którzy chcą żyć uczciwie pracować) tylko interesuje ich własne zaplecze osobowe. Zakazy i durne ustawy to jest najprostszą rzeczą aby kupić wyborców. Nie wspominając już o daninach i o obiecankach.
Im nie przychodzi do głowy aby rozwijać państwo aby każdy miał wybór co chce robić gdzie pracować tylko niestety wielu jest zmuszonych gdzieś pracować żeby żyć i utrzymać rodzinę. Nie jednokrotnie są tam ponizani i pracują za najniższą pensję a jeśli chcą mieć więcej czekają ich nadgodziny.
Oczywiste jest to że jeśli pracownik sklepu miał by wybór innej pracy to by do niej poszedł ale szanownym,, politykom '' nie w głowie gospodarka tylko własny tyłek. Wyobrażacie sobie jaka by była sytuacja w momencie dobrego runku pracy? Nikt by nie pracował w sklepie w niedzielę. Wiec jeśli pracodawca by chciał utrzymać sklep musiał by dać godziwe wynagrodzenie jeśli chodzi o ten dzień. Ale jak widać większość społeczeństwa kupuje wszystkie brednie polityczne z nadzieją że tak będzie lepiej może.
W państwie są potrzebne ustawy o ochronie pracownika i przestrzeganie jego praw. Za pracę godziwe wynagrodzenie.
Jak widać tego nie potrafią włodarze państwa a przecież za to dostają pieniądze więc lepiej zakazywać.
Nie lubię jak mi ktoś zakazuje. Mam swój rozum i ja decyduje co będę robił i kiedy(jestem właśnie po czterech niedzielach pracujących) to mój wybór.

Nie ma przymusu pracy

Jedni przymus mieli, inni nie?
Czasami presja psychiczna sprawiała, że ludzie musieli się "zgłaszać na ochotnika" żeby utrzymać pracę.

Tak zwana "dyspozycyjność"...

No a inni musieli podejmować pracę której też całkiem nie chcieli a presja żeby przeżyć ich zmusiła. Np. niepełnosprawny który siedzi na ochronie całą noc w Boże Narodzenie za tą samą stawkę co w poniedziałek w listopadzie a Państwo utrzymuje takich pracodawców PFRONem i nie ingeruje w to. Tylko zlitował się nad zdrowymi w supermarketach.

Oczywiście że nie ma, zmień pracę i,,,?

Należysz do osób co za szczyt możliwości uważają kasę w sklepie i pobyt tam do emerytury?

Przymusu jedzenia też nie ma, a jednak głód robi swoje.

Przymusu pracy nie ma. Dzisiaj brakuje pracowników i jest rynek pracownika.

A sprawiedliwe było, że urzędnicy mieli już od dawna wolne, a handlowcy musieli pracować?
Też chciałbym w sobotę pozałatwiać sobie sprawy administracyjne, podatkowe czy gospodarcze...

Nikt nikomu nie zabrania być urzędnikiem, nauczycielem, pracownikiem fizycznym na budowie lub przy pracach drogowych,lekarzem,kucharzem , sprzedawcą w sklepie, artystą itd. i każdy z tych zawodów ma plusy i minusy. Każdy z tych zawodów jest bardzo potrzebny i nie każdy ma, chce, może mieć wyższe wykształcenie. Wszyscy są potrzebni. Ci bez wykształcenia też są ważni . Jedni pracują w zawodach z większymi predyspozycjami i wykształceniem drudzy z mniejszymi kwalifikacjami. Jedni pracują w jakimś zawodzie z przypadku bo tak się trafiło drudzy chcą pracować zgodnie ze swym wykształceniem ale niestety nie mają możliwości z wielu powodów. Więc jeśli ktoś się decyduje pracować w markecie, sklepie, galerii handlowej jako sprzedawca musi się z tym liczyć że są to inne godziny pracy niż urzędnika lub nauczyciela. I wytłumaczenie tego zjawiska jest tylko jedno - zmieniam pracę jeśli nie godzę się na takie a nie inne warunki. Tłumaczenie że nie ma innej pracy? A co robi rząd, co robią powiaty, gminy aby przyciągać inwestorów do otwierania zakładów pracy? Nie było by problemów z pracą i człowiek na każdym stanowisku w każdym zakładzie pracy by był szanowany bo jeśli by był fachowcem pracodawca dbał by o niego. Kiedyś jeden biznesmen mi powiedział że on nie ma pieniędzy dzięki klientom - ma pieniądze dzięki pracownikom bo to oni powodują że klient płaci.

Rst nie przesadzaj że co tydzień jeśli by był urząd jakiś tam państwowy czynny to byś do niego biegał z byle głupotą.
Powtarzam jeszcze raz za pracę w niedzielę godziwe wynagrodzenie i po sprawie. Jak się stworzyło kolejną ustawę 300 zł. dla ucznia to nie rozumiem dlaczego nie stworzyć ustawy zapłaty w handlu za niedzielę... Przecież gdy w niedzielę sklep nie przynosił by dochodu to właściciel by go zamknął i po sprawie. Ale nie - wielu ludzi się kupuje właśnie przez 500+,300 szkoła i zakazy. Jak można lubieć zakazy...

To jest dyspozycyjność ochotnicza.




Jest zakaz przymusu handlu w Niedziele Andrzejku.

Morawiecki niedługo tak się otworzy na innostrancow ze Polacy nie będą potrzebni i będą mogli wyjechać na truskawki. Plaga niedomiaru rak do pracy i tak jest lepsza od nadmiaru. Na przykład w Niemczech zaprosili a teraz będą wypraszać (albo liberałów wywiozą na taczkach) bo zaproszeni nie są robotni.

Art2deco moźe kazdy od ręki powinien dostać zasiłek za to że jest i żeby go nikt do pracy nie musiał zmuszać? Co? Ja nie widzialem aby zarząd biedronki łapał na ulicy, ludzie sami dobrowolnie chodzili i zanisili CV

rock,
A jeżeli ktoś ma predyspozycje do pracy w sklepie, a chce mieć niedziele wolne?

Należy odróżniać prace konieczne od niekoniecznych ...

To niech składa CV w takim sklepie, który jest w niedzielę zamknięty.Rock,
popieram w 100% to co napisałeś.

Rsta a jak ktoś ma predyspozycje do pracy w sklepie a chce mieć te wolne niedziele i jeszcze i 5 z przodu na wypłate?

Rsta jakie jeszcze pobożne życzenia dla pracownika w handlu ? Taxi do pracy i powrót na koszt pracodawcy?
Szukasz taniej dyskusji więc ją masz. Powiedz - napisz dlaczego wielu lekarzy bierze bardzo często dyżury nocne, niedzielne i w święta ? No dlatego że mają ustawowo zagwarantowane sowite wynagrodzenie za ten czas.
Kolejny raz napiszę czy osoba pracująca w innym zawodzie np. handlu też by nie mogła mieć zagwarantwanej rekompensaty finansowej za pracę w niedzielę i określała by to ustawa ?
Takich zawodów jest wiele gdzie się pracuje w niedzielę.
Jeśli chodzi o osobę która ma świetne predyspozycje w handlu to sądzę że nie będzie mieć ona trudności w zmianie pracy, a wcześniej może u pracodawcy postawić własne warunki zatrudnienia. Mądry właściciel firmy dobrego pracownika nie będzie się pozbywał.

Zwyczajnie są potrzebne,bo ilu jest ludzi to każdy z nich na swój sposób postrzega świat i jego codzienność. Chciałbyś aby była totalna swoboda i nie było zakazu np: prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu czy urządzania zawodów motocross w parkach narodowych ? Uświadamianie jest dobre ale nie do wszystkich dociera.

Nie ma obowiązku pracy W zimie też można chodzić w samej koszulce,bo nie ma obowiązku ubierania się cieplej, tylko sytuacja (w tym przypadku mróz) wymusza na nas założenie kurtki. Tak samo jest z pracą dla tych, którzy mają np: dom, dzieci na wychowaniu i chcą iść przez życie bez pasożytnictwa.
Oczywiście,że ustawa nie jest korzystna dla wszystkich,znam takich co są z niej zadowoleni i nie przez "zakazy" ale,że spędzają czas z dzieci,które tylko na weekendzie mają wolne od szkoły.

To trochę tak samo jak krytykowanie WOŚP bo nie podoba się postać owsiaka i jego poczynania. Nie patrząc ilu ludzi bezinteresownych stoi za sumą zebraną i ilu ten sprzet pomoze. Bez zaczepek bez ironii- tylko moje spostrzeżenie.

Zupełnie nie tak samo.

Widzisz co właśnie potwierdziłaś?
Że wosp to wasza religia, w której Owsiak jest waszym Mesjaszem.

Twierdzisz, że nie robisz focha Bogu z powodu że ksiądz się nie podoba. i dobrze.
A cały wosp oceniasz na podstawie postawy owsiaka nie patrząc na zasługi innych- też OK mnie to nie interesuje tylko wydało mi się to podobne

Mnie owsiak jest zupełnie obojętny. Nie interesuje się owsiakiem
a wpis że wosp jest religią a owsiak mesjaszem i w liczbie mnogiej jest całkowicie bez szacunku. poczułam się urażona. Chcący dowiedzieć się czyichś przemysleń zostaje się pomówionym

To nie temat o wosp.

Poczytaj może najpierw - zobacz co konkretnie mi się nie podoba...
W temacie o Wośp tłumaczyłem to najprościej jak się da.

Poczytaj - jeśli chcesz - zamiast pisać o moich poglądach niestworzone rzeczy.

Sama użyłaś porównania relacji wiernych do księży i do Boga, z relacjami naród - Owsiak - fundacja. Więc czemu czujesz się urażona?

Proponuję powrót do tematu.
W lipcu trzy niedziele bez handlu - jak to niektórzy przeżyją?

Nie zrozumiałeś mnie.

Wracając do tematu głównego jak czasem w niedziele czegoś braknie a jest zamknięte to się ratuje źabkami i małymi sklepami.

Lepszym było by przegłosować wysoką stawkę dla pracowników handlu w niedziele i to dało by możliwość czasem dorobić. A czasem wymusiło by to zamknięcie sklepu.

Na przykład przed świętami pracownik sklepu gdy jest urwanie głowy zarobił by sobie bo sklep wtedy sporo zarabia.

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców upadło 16 tys. małych sklepików

https://wolnemedia.net/rzad-zweryfikuje-ograniczenie-handlu-w-niedziele/