. popieram, krytykanci ustawy w niedziele akurat nie pracują.

Dlaczego Ciebie nie boli, że inni pracownicy muszą w niedzielę pracować.

Antylewak Mogą zmienić pracę. Nikt nie jest niewolnikiem i każdy ma wybór.

Bo rozróżniam pracę konieczną od niekoniecznej...

Czy sprzedaż dewocjonaliów w niedzielę jest pracą konieczną?

Z tym wyborem to bywa różnie, niby nikt nikogo nie przyspawał do miejsca pracy,ale nie każdy ma taką samą sytuacje materialną,rodzinną itp. Jak ktoś się "zaprzyjaźnił" z bankiem na 20-30 lat w celu zamieszkania na swoim, ma 2-3 dzieci i niekoniecznie pomoc rodzinną, to ten wybór dyktowany jest innymi priorytetami.

Sprzedaż medalików jest pracą konieczną?

Nie kupie wódki w markecie ale na stacji benzynowej już tak.

To jest ta konieczność?

Z ekonomicznego punktu widzenia to tak,bo tylko w niedziele i święta jest szansa na klienta - nawet się zrymowało

nie

To demagogia. Nikt nie mówi o rzucaniu pracy tylko poszukiwaniu nowej. Nikt nie jest niewolnikiem. A jak dostałby za tę pracę w niedzielę trzykrotność stawki to łatwiej by spłacił ten kredyt.
No ale takiej szansy ten rząd mu nie da.

No a taką można wykonywać.

Dalibor właściciele sklepów z ciuchami też twierdzą, że tylko w niedzielę mają dobre utargi.

Tak jak pisałem,każdy ma inną sytuacje materialną,rodzinną czy nawet zdrowotną. Wujek "dobra rada" nie każdemu odpowiada.

Ja nikomu nie doradzam. Piszę tylko, że ustawa jest głupia.

Więc może sensownie było by,aby w niedziele tylko właściciel mógł stanąć za ladą jako sprzedawca,czy to w sklepie z ciuchami czy dewocjonaliami.Nie było niekorzystnej interpretacji dla tych co nie chcą ale muszą.

. Ustawa jest głupia, bo pisoska. Tak?

Możliwe, ale ustawodawca zamyka galerię handlową i nikt nie może stanąć "za ladą" w sklepie z ciuchami.

Ty tak twierdzisz.
Ja uważam, że głupia bo dotyczy tylko jednej grupy ludzi pracujących w niedzielę. Sprzedawca na stacji benzynowej mimo iż nie właściciel będzie w pracy.

To wyjedź do Niemiec

Dlaczego mam wyjeżdżać do Niemiec? Tam taka ustawa obowiązuje. Chcesz to sam jedź, jak to dla ciebie raj.

Zgadza się, tylko pamiętam sytuacje jak zwykłe sklepy były pootwierane w dniu ustawowo wolnym od pracy,za kasą stał zwykły pracownik. Mnie temat nie dotyczy ale może wypowiedzą się pracownicy sklepów.

Ja krytykuje ustawę i właśnie dzisiaj idę do pracy.
Już pisałem o tym aby za pracę w niedzielę dostać godziwe wynagrodzenie (500 zł). Taka ustawa jest potrzebna a nie zakaz. Jeśli pracodawca by musiał zapłacić tysiąca za niedzielę to pewnie by tego sklepu nie otwierał.
Ciekawe ilu wyborców pisu jest, będzie zawiedzionych z racji zamknięcia ich ulubionych sklepów. Piszę to oczywiście żartem, ale i pół serio 😉

To już zadanie do PIP. Oni odpowiadają za kontrolę i weryfikacje przestrzegania prawa pracy. A może pracownikowi opłacało sie stanąć za lada tego dnia?

rsta, chcesz czerpać z niemieckiego przykładu? Może zaczniemy od zrównoważonego budżetu?

Do tych kontroli i weryfikowania prawa pracy jestem pesymistycznie nastawiony. Miałem okazje być świadkiem niekorzystnej sytuacji dla pracowników i tak naprawdę nikt im nie pomógł,więc teoretycznie tak ale w praktyce różnie bywa.

Jednemu opłaca się zarobić a innemu spędzić czas z rodziną.

Dla mnie to nie jest raj, ale ten przykład jest godny naśladowania.
Jeżeli i tam ta ustawa obowiązuje, to widzisz, że jest to możliwe?

Na Węgrzech nie wyszło. Węgrzy się wycofali.

Budżet Niemiec też jest godny naśladowania.

Czyli sam ksiądz widzi, że ta ustawa to prawny bubel napisany zgodnie z wolą o.Rydzyka.
Równie dobrze zamiast zakazu handlu w dwie niedziele, można było ustanowić prawo do dwóch niedziel wolnych. Dla pracownika różnica żadna. Dla właściciela jednak duża. Bo musiałby tylko ustawić grafik tak, żeby każdy z pracowników miał dwie niedziele wolne, ale nikt nie ograniczałby mu sprzedaży zakazami. Co najwyżej musiałby zwiększyć zatrudnienie co wszystkim pewnie wyszłoby na dobre.