Czyli wlazł na gruszkę i rwał pietruszkę

Ja dostałam od chrzestnej 2, a od chrzestnego 3

Co znaczy minimum?! Daje każdy tyle na ile go stać, nie ma biednych ludzi? o czym ty dziewczyno piszesz w ogóle, chyba że masz gromadkę dzieci żyjesz z 500+, bądź zamożnych rodziców lub teściów to pozazdrościć. Chyba otaczamy się inna rzeczywistością.

My prawie 3 lata temu dostaliśmy 2000-2500 zł od chrzestnych w dniu ślubu. W tym roku córeczka dostała po 1000 zł od chrzestnych z okazji chrztu. Nie oceniam czy to dużo, mało czy w sam raz. Poprostu tyle było w kopertach.

A ja tam się cieszyłem że moja rodzina była w tym ważnym dniu na moim ślubie i weselu, nie patrząc na to kto ile dal. Wesele robiłem dla gości i wspólnej zabawy A nie w celu zarobkowym. Nie robiłem też imprezy na 200 osób tylko po to żeby liczyć na kasę i wróciła się kasa od osoby. Pozdrawiam pazernych, i wspolczuje rozumowania.

W celach zarobkowych może nie, ale tak się już przyjęło, że powinno się dać jednak pare złotych więcej niż koszt jaki ponieśli młodzi. W końcu idą na swoje i każdy grosz na początku jest ważny.

Ja wyszedłem z założenia za każdy da na ile to stać. Mam rozum i wiedziałem że niektórzy są w ciężkiej sytuacji i nie dadzą dużo. Grunt że byli. Ja wyszedłem z innego założenia.

Zależy ile na kogo stać.
Nie powinno być żadnych stawek.
Jeednak koszty wesela jednak powinny się pokryć i coś dla młodych zostać.

To dlaczego Wy księża je ustalacie? "Co łaska ale nie mniej niż,,,"

Naoglądałeś się kleru i już widać jego wpływ..

Podziwiam księdza w obronie swoich. W lecie miałem ślub córki w jednej ze stalowowolskich parafi, więc wiadomość jak najbardziej aktualna. Ciekawe może to ty księże byłeś w kancelarii?

Nie od dziś wiadomo że jest stosowane " co łaska", ale jest magiczna dolna granica.

wg mnie jak cie stac to daj 2-3 tysiace, a jak nie to daj ile mozesz

Dałem tyle na ile mnie było stać w danej chwili. Bez przesady, że chrzestny ma dać kilka tysięcy, grubo ponad budżet, a później przymierać głodem. Dałem 1,5k i dla mnie to max

dokładnie 1500 to w sam raz. Powoli te ceny robią się żenujące.. może jeszcze cennik zróbcie jak niektórzy księża. Wydaje się, że niektórzy robią to dla kasy a nie dla gości. Ja byłem zadowolony z obecności gości na moim weselu a nie z tego, że wpadnie jakaś kasa. Teraz to widzę święte oburzenie jak komuś da się za mało... a na stołach placki sklepowe i bida..

No ale dać trzeba choć tyle żeby młoda para nie dokładala moim zdaniem.

no to dajcie 30 tyś. ale zapunktujecie.. na pewno podziękują przynajmniej

ty pewnie dał byś pustą nie podpisaną kopertę

Jak dla mnie to każdy daje na ile go stac. Ja od chrzestnej dostałam 2 tys ale od chrzestnego 1tys i jakos problemu nikomu nie robiłam. Przecież to nie o to chodzi...

Znam rodzine gdzie rodzice mlodej dali 20 tys a potem chwalili sie ze corka prawie 40 tysiakow zebrala przy 120 osobach

Moj syn dostal z synowa 18 tys przy 80 osobach.Zabawa byla swietna ,goscie 2 dni hulali.Na szczescie jedzonko poszlo wiec nic sie nie zmarnowalo.

Dokładnie, każdy niech mierzy siły na zamiary i daje tyle co może. Niech to będzie szczere i z serca

100 zł od osoby i dość! Resztę niech młode płacą. A jak ich nie stać na wesele to niech żyju na kociu łapę, w konkubinacie. Dziecek narobić nieślubnych i brać zapomogi i 500 plusy.

a tak z ciekawości, kto płacił za przyjęcie weselne? Rodzice, sami młodzi czy wspólnie?

Ostatnimi czasy odnoszę wrażenie że rozpętało się jakieś szaleństwo ślubne...zastaw się i pokaż...nasz naród tak zawsze miała ale teraz...pokazy żonglerki ogniem, lodowe figury, barmani itp...jak ktoś tego nie ma to jego wesele jest "nudne"...pasowałoby się zastanowić nad tym czy o to chodzi w weselu i ślubie??? Miliony wyrzucone żeby pokazać się przed innymi...moim zdaniem nie...ale o gustach się nie dyskutuje

Są pary które nie mają kasy i się zapożyczają żeby organizować wesele. I po co ?