Dzień Dobry;

Czy słyszeli można Państwo o wczorajszym wypadku na Giewoncie ?
Grupa polskich turystów poszła obejrzeć słynny krzyż stojący na szczycie.
Idąc pod górę, trzymali się łańcucha asekuracyjnego.
W pewnym momencie, w łańcuch trafił piorun, zabijając cztery osoby i raniąc ponad 100.
Wiadomo że troje dzieci jest w stanie ciężkim.

Czy Państwa zdaniem, zamiast łańcucha, nie powinno być tam liny ?
Metalowy łańcuch rozpięty wzdłuż zbocza góry, działa jak metalowa linka piorunochronu rozpięta wzdłuż krawędzi dachu.
Ściąga wyładowania elektryczne.
Metalowy krzyż na samym szczycie, również ściąga wyładowania elektryczne.

P.S. Czytałem też coś o dwóch polskich grotołazach którzy weszli do jaskini.
Nagle spadł deszcz, do jaskini wlała się woda i utopili się.

grupa tych turystów zamiast wracać w bezpieczne miejsce to szła jak stado baranów. A co to asekuracji to coś lepszego, bezpieczniejszego od łańcucha stalowego albo liny nie ma

@ kabi

Ale lniana lina, w przeciwieństwie do metalowego łańcucha, nie ściąga wyładowań elektrycznych.

Na krzyżu też można by zainstalować antenę piorunochronu (jeżeli jej nie ma).

Do tej pory nikt nawet nie przypuszczał, ze taki wypadek będzie miał miejsce. Te łańcuchy były tam od lat, zatem nie ma kogo obwiniać. Pewnie teraz coś wykombinują.

Jeżeli jest mokra to będzie przewodzić wyładowania a na pewno jest nietrwała. A po co piorunochron na krzyżu? Może obok ale po co?

@ kabi

Żeby piorun nie poraził nikogo kto stoi na szczycie, obok krzyża.

Prof. Hartman domaga się usunięcia krzyża. Nawet lewacki natemat.pl twierdzi, że to głupota.

https://natem(...)iewoncie

Podstawowym kryterium zwiększającym prawdopodobieństwo uderzenia pioruna jest wysokość obiektu.

Piorunochron nie ściąga piorunów. Jego zadaniem jest odprowadzenie ładunku do ziemi.

@ wyborca

Ja nic przeciwko krzyżowi nie mam
Ale na szczycie można by zainstalować pionową antenę piorunochronu, żeby za pośrednictwem osłoniętego kabla, odprowadzała trafiające pioruny w głąb ziemi.

co ty za bzdury opowiadasz, gdzie ten piorunochron ma stać? Przecież piorun nie musi strzelić w piorunochron, może walnąć obok nawet w niższy obiekt, może to być krzyż a może być to człowiek. Strzeli w piorunochron a porazi stojącego blisko człowieka. Znasz się coś na tym czy tylko sobie dywagujesz

Dokładnie tak. Piorun może uderzyć gdziekolwiek.

Tak jak ktoś napisał powinni schodzić na dół a nie brnąć jak barany na górę. Usunąć krzyż - w żadnym wypadku to symbol polskich Tatr. Zaraz jakiś debil będzie się domagał ruchomych schodów na szczyt. To są góry i bezmyślnych szybko uczą pokory. Wysokie Tatry to nie jakieś tam pagórki. Powinno być obowiązkowe ubezpieczenie i tyle temacie. A nie że GOPR zaczyna się traktować jak chłopców na zawołanie a helikopter jak taksówkę. Koszt akcji by szybko takich tłumów zniechęcił.

Zwykle uderza w obiekt najwyższy, a zwłaszcza metalowy.
Krzyż stoi na szczycie góry i jest zrobiony z metalu.
Więc wypada zainstalować na szczycie krzyża antenę piorunochronu, zrobić uziemienie i gotowe.

O tym że krzyż na Giewoncie ściąga pioruny i zabija, mówi się już od dawna.
Już w 1937 roku krzyż ściągną błyskawicę która zabiła cztery osoby.
W 2011 roku krzyż ściągną piorun który zabił turystę z Wielkiej Brytanii.
22 września 2019 roku, a więc dwa dni temu, krzyż ściągną piorun który zabił kolejne cztery osoby (i stąd założyłem ten temat).

Krzyż ma wysokość 15 metrów i jest zrobiony z metalu.
Jedynym ratunkiem jest zainstalowanie pionowej anteny piorunochronu wraz z uziemieniem.
W przeciwnym razie, w okolicy krzyża nadal będą ginąć ludzie.

Według mnie to 22 września będzie gdzieś za miesiąc

@ jacky

Miało być "22 sierpnia".

U mnie w Szówsku, w kościele na krzyżówce, na krzyżu jest zainstalowana antena piorunochronu i jest bezpiecznie.
Dziwne, że przez te wszystkie lata - a krzyż na Giewoncie stoi już od 1901 roku - nikt nie zainstalował tam anteny piorunochronu.
To by uratowało mnóstwo ludzi.

Obecnie wiadomo już, że 22 sierpnia, piorun trafił nie bezpośrednio w łańcuch, ale właśnie w krzyż.
Następnie siła wyładowania elektrycznego rozeszła się po łańcuchu, którego trzymali się turyści.
Liczba zabitych wzrosła do pięciu.

Pozostaje pytanie: dlaczego od 1901 roku, do tej pory na krzyżu nie zainstalowano anteny piorunochronu, mimo wcześniejszych, bardzo podobnych incydentów ?

Do jaskini weszła cała grupa. 6 osób. Deszcz nie spadł nagle. Do jaskini nie wlała się woda. I nikt się nie utopił.

@ comenius

Wiem że weszło sześciu, ale czterech zdążyło uciec.
A tamtych dwóch się utopiło.
Znaleźli ciało jednego, ale nie wiadomo czy uda się je wydobyć (trzeba będzie wysadzać skały).

Nie. Pozostała czwórka nie uciekała. Nie doszli nawet do miejsca, gdzie znajduje się dwójka uwięzionych.
Wyszli i wezwali pomoc. Zresztą dopiero po kilkunastu godzinach, licząc, że woda sama opadnie.

Tamtych dwóch się nie utopiło.

Skały wysadzają niemal od początku akcji ratunkowej.

A co powinni zamontowac na Mount Everescie zeby tam nie gineli ludzie specjalisto?

Skoro z krzyża przeszło na łańcuch to z piorunochronu nie może przejść? Jedynym ratunkiem ludzi jest rozum i myslenie

Nie wystarczy zainstalować zwodu na najwyższym punkcie budynku, którym jest krzyż, aby ochronić cały budynek. Piorun może uderzyć niżej. Nie wiem, jak jest rozwiązana instalacja odgromowa konkretnie w tym kościele, ale polecam się zapoznać z przykładami:

https://googl(...)o%C5%82a

Krzyż na Giewoncie można by uziemić, ale czy to jest technicznie możliwe i czy rzeczywiście ograniczy skutki porażenia turystów po uderzeniu pioruna? Nie jestem ekspertem w temacie.

Go123 to powiedz co zamontować dla ludzi z parasolkami w górach których osobiście widziałem na Czerwonych Wierchach w trakcie burzy. Rozsądek i myślenie to podstawa, chmurzy się, jest burza schodzę niżej i tyle.

@ wyborca

Dobry pomysł.
Alternatywą dla instalacji na krzyżu anteny piorunochronu, jest uziemienie całego krzyża.

@ ferbi

Na Mount Everest ludzie giną albo z niedotlenienia i zimna (zalegają obok ścieżki żeby chwilę odpocząć i tak już zostają), albo w wyniku upadku ze znacznej wysokości.
Niby są ciepło ubrani, biorą butle z tlenem, raki na buty... ale i tak co pewien czas ktoś ginie.
Trzeba by zrobić normalną drogę na szczyt, ale to wymaga wysadzenia znacznych ilości skał w celu wyrównania terenu, położenia betonu, zrobienia mostów. Droga sprawa.
Ewentualnie można wysiąść z helikoptera na wysokości 6 tysięcy metrów nad poziomem morza, żeby do wspięcia się były już tylko ostatnie 2 tysiące metrów.

P.S. Wracając do krzyża, to bezwzględnie przed nadejściem kolejnej burzy, musi pojawić się na nim antena piorunochronu.
Lub też cały krzyż musi zostać uziemiony, jako obiekt ściągający wyładowania atmosferyczne.
Tylko w ten sposób można zapobiec kolejnym ofiarom śmiertelnym.

A jak w Szowsku piorun zabije chlopa pod drzewem to co zrobicie? Wytniecie drzewo czy bezwzglednie zamontujecie na nim piorunochron?
Na glupote nie ma rady, jak burza to do chalupy i siedziec w chalupie az sie uspokoi.

@ ferbi

Kiedyś jeden chłop zginął tutaj od pioruna, ale to było tak, że szedł przez otwarte pola z grabiami na ramieniu.
A grabie miały metalową końcówkę, która ściągnęła piorun jak antena piorunochronu. Cały ładunek poszedł w chłopa. Nie miał szans.