Ludzie wlączajcie normalne światła (i przeciwmgielne jeśli trzeba) przy ograniczonej widoczności np. we mgle!
Światła dzienne ledwo widać z przodu a z tyłu nie ma ich wcale. Trochę wyobraźni

bo najpopularniejszy sposób w polsce na zdobycie prawa jazdy jest wyciągnięcie z czipsów...

Nie no, są też mistrzowie jeżdżący na tylnych światłach przeciwmgłowych. Znajomość przepisów u takich kierowców to poziom dna.

lepiej to 1000 razy niz matoły ktore jezdza bez swiatel bo takiego auta wogole nie widac. Ale jak krysia dostała ałto od januszka i ma zainstalowane ledy co sie same włączaja to na chu*a ona bedzie jeszcze cos w aucie pstrykac. I jezdza takie o 6 30 w półmroku i mgłe widocznosc 20m a ta na dziennych zapierd*** zadowolona.

Natomiast tylne światła należy bezwzględnie włączyć, jeśli widoczność spadnie poniżej 50 metrów. Kodeks drogowy w art. 30. precyzyjnie określa kiedy i jak używać świateł przeciwmgłowych.

Przepisy mówią o przejrzystości powietrza – jeśli widoczność jest mniejsza niż 50 m – światła włączamy, a gdy się zwiększy bezwzględnie wyłączamy. Jesienią takie sytuacje na drogach zdarzają się bardzo często. Różnica temperatur powoduje, że rano, a także wieczorem lub w nocy przejrzystość powietrza może być znacznie ograniczona. W określeniu widoczności mogą pomóc słupki ustawione przy drodze lub znaki przed skrzyżowaniami.

Eee tam oststnio padał deszcz w nocy a koles sobie zaświecił przecwmgielne i jechał tak przez 40 km

We mgle i innej złej pogodzie lepsze przeciwmgielne niż nic!

I kto to wymyślił a drugi zatwierdził, że światła do jazdy dziennej są tylko przednie?

Debile?

albo myślisz za kierownicą albo przesiadasz się na autobus, takie jest moje zdanie

Żyjemy w wariatkowie, nikt tu nie czyta ani nie stosuje się do książeczki "kodeks ruchu drogowego".

99% kierowców ostatni raz widziała taką książeczkę przed egzaminem.
Co więcej, jest tam wiele ciekawych informacji dla PIESZYCH i ROWERZYSÓW, no ale jak to... dla pieszych, rowerzystów, przecież my jesteśmy ponad prawem

Szkoda, bo jest tam bardzo dużo ciekawych informacji... szczególnie dotyczących przejść dla pieszych.

Piesi łażą jak święte krowy
Kierowcy zatrzymują się przed pustymi przejściami, tarasując główne drogi
Rowerzyści jeżdżą drogami kiedy obok jest ścieżka rowerowa
Rowerzyści przeprowadzają rower przez przejazd rowerowy i przejeżdżają przez przejścia dla pieszych.
Piesi chodzą prawą stroną drogi
Kodeks zostaje zastępowany "kulturą ulicy" , "samowolą" kierowcy chcą stanowić prawo i zatrzymują się na środku głównej drogi, bo mu się coś umyślało.
Do tego dochodzi myślenie o własnej dupie, przypominam żyjemy w społeczeństwie i nie da się być tu samemu, nawet 300 zł więcej na wypłacie nie czyni Cię królem drogi.

Przyjdzie dzień, że władza się postara żebyśmy chodzili tylko na czworaka, zabiorą rowery, hulajnogi, samochody, rozwiążą wszystkie nasze problemy, by żyło się nam lepiej ;)

Naxxos daj spokój tak samo kierowcy jeżdżą koszmarnie i nie tylko że zatrzymują się przed przejściami.

Czasem jak widzę że ktoś przed przejściem się ładnie zatrzyma to zawsze ma zagraniczną rejestracje. Coś to mówi samo za siebie.
Proponuje pojeździć sobie miastach w Niemczech. Tam w mieście każdy zatrzymuje się przed pasami, po mieście jeżdzi spokojnie ale poza miastem jedzie tyle że wiekszość naszych polskich januszy nie dała by rady swoimi bryczkami.

Zatrzymywanie się przed przejściami dla pieszych to wyraz kultury osobistej. Jak ktoś jej nie ma bo jest burakiem i myśli tylko o sobie to niestety nie zatrzymuje się.

Możecie sobie pisać co chcecie i wyzywać mnie od januszy. Ja zawsze gdy widzę pieszego przed przejściem to się zatrzymuję. Nigdy natomiast nie zauważyłem by ktoś się zatrzymał przed pustym przejściem

Szacun! Janusz to chyba dociska wtedy dizelka i myśli że zdąży ....

Zatrzymywanie przed przejsciem to wyraz nie kultury a głupoty, nieznajomosci przepisów oraz przejaw narażania na bardzo niebezpieczne sytuacje pieszych i innych uczestnikow ruchu drogowego oraz spowalnianie ruchu zarówno kołowego jak i pieszego bo pieszy zwykle dłuzej czeka na zatrzymania auta niz jego przejazd. Naucz się głąbie przepisów, pozniej pisz morały !

Brawo Virus. Nic dodać nic ująć.

Polecam się zapoznać z artykułem: https://motor(...),2458380

Niemcy, Szwajcaria, Belgia, Holandia, Dania, Czechy - tam pieszy ma pierwszeństwo zanim wejdzie na pasy.
Zwyczajnie polski kierowca nie jest gotowy aby prawo dało pierwszeństwo pieszemu, za kilka lat ma się to zmienić.

I co z tego ze tam ma pierszenstwo. Taki jestes zachwycony zachodem, wszystko co tam jest jest takie super niepodważalne ? Zacznij myśleć swoją głową, masz ją nie tylko do obciążania szyi.

Bo u nas jak masz samochód to masz myśleć za wszystkich (pieszych rowerzystów itd) żeby cała reszta mogła się zachowywać jak dzieci na placu zabaw

Moje pytanie jadąc samochodem po drodze potrącam pieszego. Jadąc po chodniku samochodem pieszy potrąca mnie? Przegra w sądzie?
Każdy ma swój kawałek "podłogi". Pieszemu ustąpie na pasach nie problemu, ale nie cielakom odwracającym głowe w drugą stronę proszącym się o (swoje) nieszczęście.

Jak ktoś miał okazje jeździć po wschodniej i zachodniej Europie to wie, gdzie jest kulturalniej i bezpieczniej. Z samochodu korzystam 7 dni w tygodniu i zwyczajnie się z Tobą nie zgadzam.

R5 virus wiekszosci przypadków dluzej sie czeka aż sznur samochodow przejedzie niz jak sie pierwszy zatrzyma i ktoś przejdzie

Gadasz jak typowy pozer za kółkiem taki cwaniaczek ktory nawet na forum sie chwalił że ma 300 koni
A jakbyś chciał wiedziec w koniach to buraki i marketing podaje moc

Weź mi wytłumacz w jaki sposób stwarzam zagrożenie zatrzymując się przed przejściem dla pieszych?

Chodzi im o to że na dwupasmówce Ty się zatrzymasz pieszy ruszy na przejscie a na drugim pasie jakiś wariat potrąci pieszego.

Albo że hamując do przejscia wariat za Tobą nie zdąży

Oni ruch miejski traktują ja wyscigi na torze. Buractwo cebulactwo janusze znafcy. Pojadą za granicę to wstydu znaczkiem PL narobią.

od świateł dziennych we mgle jak zwykle milion innych tematów, co do braku świateł z tyłu to fakt DRAMAT ( można się na dupie zatrzymać) a co do reszty to proponuje zacząć od siebie w różnych sytuacjach bo nikt tylko nie jeździ ( czy to rower czy auto) lub nie chodzi i daje obie ręce że " świętych " nie ma

Nieraz spotykałem debili na z lampami na 10 LED-ów,kupione w Biedronce(albo"coś" takiego),za 30 zł.

We mgle debila nie widać już nawet z 50-100 m.Popierdala sobie luzak,a z przeciwnej strony ktoś wyprzedza samochodem .Wystarczy że będzie to rowerzysta."Dzwon" jak nic...
No i doopa bez oświetlenia aż się prosi aby wjechać.

PS.@naxxos
Niestety.Masz rację...Debile,jeszcze raz debile, bez znajomości zasad ruchu drogowego i pozbawieni myślenia.

Andrzeju. Czy przeczytałeś materiał, do którego odesłałem? Tam masz opisane jakie przepisy łamiesz i jakie stwarzasz zagrożenie zatrzymując się w sposób nie uzasadniony ...

Czortiniu "zasada ograniczonego zaufania" nie ufam pieszym czy aby nie wejdą mi na pasy gdy ja zdejmę noge z gazu bo w twoim artykule pisze że każdy musi to zrobić i zatrzymuje się bo wedle zasady ograniczonego zaufania nir ufam pieszym. Kolejny kierowca też stosuje zasady i też to robi. I jest git.