Mi to pasuje,tylko saturator jeszcze jakby był podpięty. W lato można by kupić sobie napój..

Ja nie wiem czy tu wiele osób miało kiedyś przyjemność picia napoju z saturatora ale jak ja pamietam to nie bylo takie straszne, napewno lepsze niż marketowe napoje . No i atrakcja turystyczna by byla

Może który z redaktorów poszedłby do wicestarosty i zrobił wywiad na temat "jak to było ze sprzedażą" - myślę, że pamięta

Ja korzystałem wiele razy czy to w Rzeszowie czy w Stalowej Woli i nie było słychać o zarażonych czy epidemiach z tego powodu a teraz co chwila jak nie sars to koronawirus albo inne świństwo. Ludzie byli zdrowsi bardziej odporni na choroby.

Ja pijalem w stolycy jeszcze w PRLu i jak widać zyję

Kiedy rozbiórka brudnego baraku w centrum Stalowej Woli czyli dworca PKS ? Kto wie ?

U konkurencji jest ciekawy artykuł. Wychodzi na to, że dworzec znów idzie na sprzedaż, a zainteresowana jest niemiecka sieć dyskontów Aldi oraz market budowlany. Piękne będziemy mieć centrum miasta. Szkoda działek.



Czy to zobowiązujący zapis w umowie sprzedaży, że inwestor ma zachować funkcję dworca? Bo jeśli nie ma takiego prawa (w końcu to własność prywatna), to powiat sobie strzelił w stopę.

guzik ma a nie zapis ze musi coś zrobić... funkcje dworcowa ma zapisana w umowie, to nie tajemnica... jakby mial zapisy jakiekolwiek, że musi to budować w jakimś czasie, to bysmy dworzec z galeria juz dawno mieli, ale nie ma, bo nie zadbano o to za poprzedniej wladzy.. inwestor jest zajety budowa galerii ale w Tb... u nas to postoi jeszcze wieki.. nikt nikogo nie zmusi do sprzedazy tego miejsca, bo jakim cudem, chyba ze bedzie sie bawic w sądach latami...
i dlaczego wlaciciel terenu mialby sprzedawac poprzez instytucje komukolwiek? wartosc dzialki rosnie z roku na rok, toż to czysta inwestycja trzymac to jeszcze latami

Spierdol..ą centrum miasta które i tak jest spierd...lone.
Powiat chce się pozbyć jak najszybciej strupa i p. Zarzeczny ma w poważaniu co tam będzie

PANIE PREZYDENCIE RATUJ!

A czy ten zapis jest zobowiązujący? Wątpliwości pojawiały się jeszcze przy sprzedaży.

Czy w innych miastach coś takiego funkcjonuje? Czyli dworzec w prywatnych rękach, obowiązek utrzymania funkcji dworcowej (nie możesz nic zrobić ze swoją własnością), a publiczni przewoźnicy zatrzymują się tam bez opłat?

Pewnie dojdzie do tego, że PiS pomoże i odkupi powiatowi przynajmniej plac.

Przydałoby się centrum komunikacyjne z prawdziwego zdarzenia, czyli połączony dworzec PKP + PKS w tamtym miejscu, ale w tym wymierającym mieście sens takiej inwestycji jest zerowy.

umowy są obustronne, więc jesli ktoś wyraził na coś takiego zgode, to dlaczego miałoby to nie być obowiązujące?


jesli wlasciel nie zechce sprzedać, to nie odkupi...to ze starostwo pyta, nie znaczy, że otrzyma



PKP i PKS to sa dwie odmienne instytucje samodzielne... Dlaczego mieliby sie łączyć? Kto zajać by sie miał łączeniem tego, nadzorem prac, budową itp.? Plus do tego plac prywatny... PKP ma swój przystanek nieopodal, dworzec w tym miejscu to byłoby za daleko do torów siedziec i czekac na pociag... Dwa: PKP ma swój dworzec przy Biesiadzie i umowe pewnie handlową z restauracja... przeciez oni są na terenie dworcowym. Po co im kolejny przystanek, skoro juz maja punkt ktory zrobili sobie?

Zakończyła się przebudowa dawnego dworca PKP i PKS na nowoczesne centrum przesiadkowe w Kolbuszowej. Ta inwestycja kosztowała ok. 6,5 mln zł. Teraz trwają tam konieczne procedury związane z odbiorem robót i oddaniem obiektu do użytku.

https://nowin(...)16027343

Tylko, że w Kolbuszowej to juz było i działało wspólnie i zrobili remont... a tu padła na forum propozycja budowy u nas wspólnego dworca dla PKS i PKP. U nas dworzec PKS i PKP są niewspólne.. PKP ma własne przystanki i nie potrzebuje kolejnego dworca. Przypominam, że jeden dworzec praktycznie zlikwidowali i jest tam Biesiada, na centrum jest tylko przystanek i na co im dworzec, a w Rozwadowie zupełnie padł dworzec.
Plac przy Okulickiego należy już do prywatnej osoby i mam pewność, że PKP nie byłaby zainteresowana partycypacją w kosztach tworzenia jakiegoś dworca.

Szlezak miał spore plany ale potem przyszło Vivo.

Dla wygody podróżnych? Czasami jedziesz tym, co przyjedzie pierwsze i chcesz mieć PKS+PKP obok siebie.

Dworzec na Ofiar Katynia stracił swoją pierwotną funkcję i obecnie tam jest tylko stacja. A znajduje się on trochę na uboczu. Poza tym, że auto łatwiej zaparkować, to nie widzę innych zalet tej lokalizacji. Ewentualnie jak ktoś dojeżdża pociągiem na KUL czy do LO KEN to też.

Pociągi pospieszne stają na Stalowa Wola Centrum i Stalowa Wola Rozwadów.

Na Stalowa Wola Centrum nawet nie schronisz się przed ulewą, a pod dawnym dworcem są wiaty.

Stalowa Wola Rozwadów jako główny dworzec - poważnie? Teraz jest główny, bo nie wszystkie pociągi zajeżdżają do miasta. Czy chcemy, czy nie, to z Rozwadowa centrum nie zrobimy. Życie toczy się wokół hali targowej.

Albo jeszcze lepiej - stacja Pilchów dla pociągów pośpiesznych.

Czy powinniśmy mieć centrum komunikacyjne z prawdziwego zdarzenia? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony wstyd na ten bałagan co jest obecnie (zwłaszcza na widok jak się jedzie pociągiem przez centrum), a z drugiej to miasto upada i nie ma sensu budować czegoś tylko na pokaz.

Aha, no i musiałby być wtedy tunel z wyjściem na peron.

PKS-u już dawno nie ma została tylko nazwa. PKP z tym tworem się w ogóle nie liczy bo to tylko pozostałości w miastach z tą nazwą.

jak nie ma PKS-u? To co to jest? http://www.pksstwola.com.pl/
PKP firma tez istnieje... ehhh

Mryszard PKS to kiedyś była Państwowa Komunikacja Samochodowa, której już dawno nie ma, a to co po niej zostało to tylko nazwa pochodząca właśnie od tego skrótu.PKP przetrwały i dalej są Polskimi Kolejami Państwowymi.

Formalnie istnieje jedno i drugie.
Tylko co z tego - jedno w stanie agonalnym od lat (do czego mocno przyłożył się prezes Śmigulski) i raczej się to zmieni na plus, a drugie nie zbuduje tu wspaniałego dworca, bo nie będzie tylu potencjalnych klientów, nie mówiąc już o siatce połączeń.
"Wyborca" napisał smutną prawdę - to miasto upada i to jest jeden fakt, drugi to szacunek potencjalnych zysków i strat, a te raczej wskazują na straty (za mało klientów, bo gdzie niby mieliby dojeżdżać żeby to się zbilansowało).
Kolbuszowa - wbrew pozorom - łapie po drodze wszystkie wioski i ludzi, którzy dojeżdżają do Rzeszowa i to jest przewaga.
U nas "bazę klientów" PKS i PKP w dużym stopniu przejęły busy różnych przewoźników i raczej już nie oddadzą pola.

myślę że ci jasio wyjaśnił. Takie mądrości tu wypisywałeś a nie wiedziałeś że PKS-u już nie ma.


Saint.
Śmigulski nie miał nic do gadania bo do upadłości doprowadziła polityka państwa. Co można zrobić w firmie bez taboru i pieniędzy?

Kiedyś czytałem wywiad ze Śmigulskim. Podobno PKS na linii Stalowa-Rzeszów nie dostał pozwolenia na zwiększenie siatki połączeń, a busiarze dostawali. Wisiała też groźba niewpuszczania na rzeszowski dworzec. Być może podobnie było na innych zlikwidowanych liniach. Ale jakość obsługi pasażerów pozostawiała wiele do życzenia. Gdyby PKS dbał o klientów, to odpływ byłby wolniejszy. Na co najbardziej narzekali, to czas jazdy i podstawianie autobusów po godzinie odjazdu. Potem woleli płacić więcej w busie. To nie była kwestia taboru, bo do Rzeszowa, do Krakowa, do Warszawy puszczali nowe klimatyzowane solbusy i bardzo rzadko się psuły. Do Wawy chyba nawet ten przedostatni http://www.pksst(...)owa-wola

Wchodzę na ich stronę i chcę kupić bilet do Warszawy. Nie znajduje takiego miasta. Połączenie zlikwidowane? Widocznie tak. No to szukam alternatyw. W 4h dojedziemy pociągiem IC ze Stalowa Wola Centrum. W podobnym czasie busy i zagraniczny FlixBus.

Spójrzmy jeszcze na linię STW-RZE. W tygodniu tylko 1 autobus, co dowozi uczniów do szkół. PolRegio czas jazdy to szybciej na wielbłądzie. Może jak wybudują obiecaną linię kolejową, to w pół godziny dojedziemy.

Jeśli chcecie dalej drążyć temat, to porównajcie sytuację PKS Stalowa Wola z innymi PKS-ami. Chyba większość PKS-ów zostawiła tylko połączenia do sąsiednich miejscowości.

Trzeba wziąć poprawkę, że podczas pandemii zmniejszyła się potrzeba podróżowania. Utrzymywanie na siłę tych linii, żeby woziły powietrze, też jest ekonomicznie nieuzasadnione.

Inny czynnik - teraz prawie każdy student ma samochód - a kto nie ma, to się umawia na wspólne przejazdy przez Facebooka. Liczba pasażerów będzie systematycznie spadać.

Na temat PKS/PKP/MKS/busów można napisać kilka tomów. Kto miał przyjemność przez dłuższy czas podróżować komunikacją publiczną, to wie, o czym piszę.

A wracając do tematu, to oddzielmy temat dworca od głównego przewoźnika, jakim jest PKS Stalowa Wola. Jeśli ma być równy dostęp do infrastruktury i każdy ma mieć równe szanse, to 1 firma nie może mieć monopolu. Dworzec powinien być ogólnodostępny, zarządzany przez niezależny podmiot tak jak to jest w dużych miastach.

PKS ma tam też kasy na międzynarodowych przewoźników i na samoloty (ktoś jeszcze kupuje w kasie zamiast online?) oraz biuro podróży, które organizuje wyjazdy do Lwowa i... nigdzie więcej?

I tak najważniejsza część dworca to poczekania. A czy u nas potrzebna? Nie ma tak, że jedziesz np. na koncert, wracasz o północy, a kolejny pociąg masz o 5 rano. To nie Kraków, nie Warszawa. I tam chodzą ochroniarze, nie pozwalają spać i wyganiają do hotelu. Finał sprawy do przewidzenia, dworca nie będzie i nikt na tym nie straci.

Ja wolałem jechać autobusem nieco dłużej niż siedzieć na desce w busie.

Nie wiem jakiej obsługi oczekiwałeś od PKS-u bo każda usługa musi kosztować a bilet powinien być jak najtańszy.
Chciałbyś coś robić pro publico bono?

Odkopałem te tematy: https://stalo(...)22&str=1 https://stalo(...)89&str=1

Jeśli to prawda, że inwestor chciał zaczynać, a kilku krzykaczy zablokowało budowę tylko dlatego, że przez 2 lata musieliby parkować autko kilka metrów dalej, to pogratulować. Takie problemy w innych miastach władze rozwiązują silną ręką. Nowy właściciel nie będzie się patyczkował - zamiast zamiast wysokiej okazałej galerii z funkcją dworca powstanie kolejny parterowy hangar - zagraniczny market budowlany lub hipermarket.

Co do obsługi, to było wałkowane na forum: czas jazdy, podstawianie autobusów po godzinie odjazdu, mała siatka połączeń, a czasami autobus po prostu nie przyjeżdżał i nikt nie wiedział, dlaczego. Niektórzy mówią też o chamstwie kierowców, jednak częściej z tym spotykałem się u busiarzy.

Chodzi o marketing. Zabrakło go w PKS-ie. Analogiczna sytuacja w dawnych czasach Neobus vs PolskiBus. Ten pierwszy oferował wysoki komfort, drugi wiecznie się psuł i trzęsło jak diabli, ale to do tego drugiego wszyscy się pchali. Pierwszy miał duży problem z punktualnością i to też działało na minus.