NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Opinie »
Nowy Temat Odpowiedz
Opinia na temat ortodontki Danuty Bary , i ostrzeżenie przed założeniem aparatu ortodontycznego
Posty: 18
Dołączył: 27 Sty 2020r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 31 Sty 2020r. 15:39  
Cytuj
Na wstępie zaznaczę, że nie pomyliłam Pani Bary z Panią Zasowską. Nie reprezentuje również konkurencji. A to co napiszę poniżej jest efektem mojego doświadczenia.
- Ortodontka ta nie daje paragonów.
Urząd Skarbowy powinien się tym zainteresować. To nie jest normalne, że osoba mająca tylu pacjentów nie daje czegoś do czego jest zobligowana z mocy prawa. Twierdzi, że nie daje dlatego, bo ludzie się śmiali, że jak na kasie w sklepie. I ona myśli, że ktoś w to uwierzy...I to już nawet nie chodzi o wizyty kontrolne, ale o to, że ona nie daje paragonów nawet na początku, w dniu zakładania aparatu, kiedy zostawia się kilka tysięcy.
- Jest niekompetentna.
Tak, dokładnie to chciałam napisać i dokładnie tak uważam. Osoba mająca opinie najlepszej ortodontki w mieście założyła mi aparat na chore zęby! Pod koniec noszenia aparatu dowiedziałam się od pewnej dentystki, że zęby mam przeleczone kanałowe do połowy i porobiły się ogromne torbiele. A ja jako, że nic mnie nie bolało nie miałam pojęcia, że ktoś kiedyś mi przeleczył nie tak jak powinien i porobiły się zmiany okołowierzchołkowe. A jak powiedziałam orto to się mnie zapytała czy nic w dziąśle nie czułam. A mnie się nie porobiły torbiele dziąsłowe żebym mogła coś czuć. I tak o to chodziłam 4 lata z aparatem na zębach, w których porobiły się torbiele. Dentystka przecierała oczy ze zdumienia, że aparat został założony mimo, że te zmiany to sprawa sprzed 5-7 lat i dziwi się, że nikt nie powiedział, że to trzeba przeleczyć. Oraz, że grozi mi resekcja. Jak powiedziałam o tych torbielach ortodontce w dniu zdjęcia aparatu to stwierdziła patrząc na pantomograf (ostatni robiony, z tego samego roku, który widziała dentystka, różnica kilku miesięcy) że ona tam żadnych torbieli nie widzi i żebym… zmieniła dentystę. A torbiele były 0,5 cm!
- Kłamie.
W ogole nie zgadzam się z tym, że zna umiarkowanie jeśli chodzi o pieniądze. Zakładałam aparat kosmetyczny bodajże w 2015 roku i pytałam przed założenia ile kosztuje jeden łuk, to mi powiedziałam że 2200 albo 2300 ( chyba zależy czy zakłada na wszystkie, bo mi np. nie założyła na 2 dolne ósemki, które były na miejscu siódemek i 1 siódemkę górną , a jak z piątki górnej odkleił się zamek to już nie przyklejała i stwierdziła, że to dobrze i , ze do łuku włączać nie będzie). A teraz mi po jednej stornie góra z dołem nie pasuje. Takie cuda. Po czym jak już mi założyła aparat to się okazało, że ona te zamki kosmetyczne to przykleja tylko do 3, bo jak stwierdziła, dalsze zęby mają mniejszą retencję. A przed założeniem nawet mi nie powiedziała, że nie będę mieć kosmetycznych zamków na wszystkich zębach. Uważam, że to nie było w porządku. Powinna o takich rzeczach informować. Bo pacjent słysząc niższą cenę niż u innych myśli, że trafił do ortodontki zdecydowanie tańszej od innych. A to nieprawda. A wracając do tych zębów na które mi nie założyła, to zamiast powiedzieć, ze nie będzie zakładać, bo były bardzo zniszczone (a wyrwać też nie kazała) to z nerwami stwierdziła, jak się jej o to zapytałam ,, a separacja gdzie’’. I oczywiście nigdy nie założyła zamków. Zapytałam kiedyś podczas kolejnej wizyty kontrolnej o ten luk z nakładką, czy się płaci coś więcej. To stwierdziła, że nie, choć inni doliczają. A podczas płacenia, tego samego dnia, okazało się, że… sobie doliczyła 20 zł i tak doliczała do końca zakładania tego łuku. Raz stwierdziła, że to dlatego, bo dużo zagięć, innym razem, że dlatego, że ta nakładka. Gubiła się w zeznaniach. Aż się w końcu kiedyś wnerwiłam i się zapytałam, czy wszyscy płacą więcej za ten łuk, to mi powiedziała, że nie…I pewna siebie się zapytała ,, Ile płaciła Pani? 100 zl?'' A ja na to, że 120zł. On natomiast nie mając już argumentów stwierdziła z nerwami ,, Inni biorą 300zl’’. Nie sądze żeby ktoś w Stw brał 300 zł za wizytę kontrolną. A nawet jeżeli ktoś tyle bierze ( zapewne w większym mieście) to przynajmniej czyści te zęby na każdej wizycie, w przeciwieństwie do tej Pani. Przez ostatni rok, o ile nie 1,5 roku słyszałam, że teraz to już drobne rzeczy robi. Prawda jest taka, że to świadome wydłużanie leczenia, żeby jak najwięcej zarobić. Drobne rzeczy to się robi przez kilka miesięcy ( o ile nie krócej),a nie tyle.
- Nie pamięta co mówi, czym przeczy sama sobie.
Nieraz było tak, że na jednej wizycie mówiła coś, a na innej mówiła coś zupełnie innego, nie pamiętając jakie zdania wyrażała wcześniej na taki sam temat. Podczas pierwszej wizyty snuła piękną wizje co to będzie musiała porobić, stawy przebudować itd. A jak jej się to nie udało ( nosiłam wyciągi żeby była jasność), to stwierdziła, że aparat tylko prostuje zęby i, że mam za duże wymagania. Najpierw stwierdziła pod koniec leczenia, że u mnie to szyna retencyjna na górze, bo za dużo wypełnień, a potem cały czas na kolejnym wizytach mówiła o płytce i za każdym razem ją poprawiałam, że mówiła, że u mnie płytki być nie może. Najpierw jak mówiła o szynie to się zmartwiła, że ona tak rzadko ją robi, a jak powiedziałam, że się boje, ze ma gorsze działanie, skoro większość ludzi ma płytkę, to ona, że ma takie samo, a nawet jest lepsza, bo jak się retainer ( a wiadomo, ze przy przy płytce ma się retainer od 3 d0 3) odklei to się ząb przesunie, a przy szynie tak nie będzie. Jak mówiłam, że przeczytałam, że trzeba tą szynę wymieniać potem co 3 albo 6 miesiacy ( już dokładnie nie pamiętam) to ona, że nie trzeba. A przecież można przeczytać na różnych forach na których się ortodonci wypowiadają, że trzeba szynę wymieniać nie tylko jak pęknie, ale tez dlatego, że po jakimś czasie nie ma już takiego działania jak na początku. No, ale co ja tam wiem.
- Nie robi skalingu i piaskowania.
Podczas noszenia aparatu miałam dziąsła w strasznym stanie, były bordowe, nabrzmiałe. I mimo stosowania specjalistycznych past ( Lacalut, Sentosodyne ), płukanek (Eludril i jeszcze kilku, których nazw już nie pamiętam), stan ich się nie poprawiał. A mimo to ani razu nie wysłała mnie na skaling poddziąsłowy i piaskowanie ( wtedy nie byłam jeszcze tak ,,wyspecjalizowana’’, więc nie wiedziałam, że coś takiego jak skaling poddziąsłowy istnieje, raczej każdy mówi tylko o naddziąsłowym).
- Krzyczy na pacjentów.
Pomijając przekłamania, o których napisałam wyżej, to w kłopotliwych sytuacjach reaguje nerwami i robi inne, dziwne akcje. Jak byłam kiedyś osobiście umówić wizytę po tym jak się dowiedziałam, że musze wyrwać 5 w trakcie noszenia aparatu ( tą z której odkleił się zamek), bo się zrobił zgorzel i mimo, że leczyłam tego zęba to mi wszystko zgniło i nie było wyjścia, to stwierdziła żeby już po wyrwaniu zadzwonić i umówić wizytę na założenie łuku. A jak zadzwoniłam o jakąś godzinę za wcześnie, to się zaczęła drzeć przez telefon, że to miało być później i, żeby już do niej nie dzwonić, po czym rzuciła słuchawką... Innym razem jak dzwoniłam, żeby umówił wizytę odnośnie zdjęcia aparatu, bo przez te leczenia kanałowe zębów w których porobiły się torbiele, ponowne wszystko mi się przesuwało w czasie, to jak rozmawiałam z asystentką żeby uzgodnić termin, to ta się drzeć zaczęła na cały regulator ,, niech nosi cały czas’’. Ja nie twierdzę, że jak się chodzi prywatnie to trzeba pacjentowi słodzić itd., ale żeby się tak zachowywać? Ja nie chodziłam do państwowej przychodni za czasów PRL-u. Zostawiłam tam spore pieniądze, podobnie jak inni pacjenci, a wiem, że nie jestem jedyną pacjentką, która się spotkała z takim zachowaniem Pani doktor. Dlatego dziwią mnie opinie, że ta osoba jest bardzo miła, empatyczna itd. Może jak jest się znajomym, albo jest się prostym przypadkiem medycznym, to rzeczywiście taka jest. Nie wiem. Nie jestem ani pierwszym, ani drugim przypadkiem. Każdy ma prawo do własnej opinii, to prawda. Dlatego też pozwoliłam sobie wyrazić własną, tak bardzo różną od ogólnie przyjętej.
- Jest cwana.
Najlepszym dowodem na to jest sytuacja mająca miejsce podczas zdejmowania aparatu. Pomijając, że Pani doktor była dla mnie wtedy zadziwiająco miła, to jak weszłam do gabinetu, zamknęła drzwi mimo, że nigdy tego nie robi... Przede mną było dwóch pacjentów, którzy oczywiście byli ,,obsługiwani'' przy drzwiach otwartych, a jakby tego było mało był wtedy tam jakiś lekarz ( na praktykanta był zbyt dojrzały, więc może jakiś lekarz robiący dodatkową specjalizację, nie wiem) i tak jak się skrupulatnie przyglądał na to co robi Pani Bara, to jak ja miałam wchodzić, to asystentka zaprosiła do kuchni i jego i ortodontkę, żeby sobie zjedli. Po czym Pani orto przyszła do ‘gabinetu’ a owy Pan doktor został zamknięty w kuchni…Ciekawy przypadek prawda? Wiedziała dobrze, co ja będę mieć po zdjęciu aparatu więc wolała, żeby nikt jej dzieła nie oglądał. Jak zgodziła mi się założyć aparat to się cieszyłam, ale z perspektywy czasu, przepłakanych godzin i wydanych pieniędzy, stwierdzam ze zachowała się nieprofesjonalnie. I jest dużo prawdy w tym, że dobrego specjalistę poznaje się po tym, ze potrafi powiedzieć NIE. Myślałam, że może nie weźmie pieniędzy za zdjęcie aparatu(pomijając, ze dużo nie bierze), żeby pokazać, ze martwi ja trochę moja sytuacja, ze czuje się za to w pewien sposób współodpowiedzialna, ale gdzie tam.

Skutki uboczne noszenia aparatu:
-Zęby w takim stanie, że żadnym kompozytem nie dało się tego odbudować . Szkliwo schodziło płatami.
- Dziąsła bordowe, nabrzmiałe, po prostu przewlekły stan zapalny. Dopiero po kilku miesiącach te dziąsła nabrały zdrowego wyglądu.
- W kilku miejscach pozanikały brodawki dziąsłowe i mimo, że minęło kilka mscy dalej jeszcze się całkiem nie wykształciły.
- Odwapnienia ( białe plamy). Po zdjęciu aparatu może się okazać, że pod zamkami powstały odwapnienia i nawet ,,płynne szkliwo’’ nie jest w stanie pomóc.
- Może się okazać, ze mimo ponownego leczenia kanałowego, trzeba będzie robić resekcję. Nie wiem czy się na to zdecyduje, jeżeli usłyszę taka ‘ diagnozę’. Zapewne nie.

Gdybym po zdjęciu aparatu poszła to jakiejś gazety i programu typu Uwaga lub Interwencja, to powstałby ciekawy artykuł tudzież reportaż na temat Pani Bary. I już by się przestały ustawiać do niej takie kolejki, pomijając, ze z tego co wiem kończy niedługo karierę. Najwyższa pora. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Choć lepiej by było, gdyby to nastąpiło kilka lat temu. A wracając do środków masowego przekazu, to wtedy to ja nie miałam na to siły. Wtedy to ja walczyłam o to, żeby nie skończyć na protezie. Ten miesiąc po zdjęciu aparatu, w którym walczyłam o to, żeby móc wyjść do ludzi, to był traumatyczny czas w moim życiu. Tylko ja wiem, ile ja godzin przepłakałam i ile musiałam wydać pieniędzy, żeby nie straszyć ludzi. Bo prawda jest taka, że to ile ja pieniędzy zostawiłam u ortodontki to jest jedno, ale to ile ja wydalam na to wszystko co robiłam po zdjęciu aparatu, to drugie. Ja tę ortodontkę powinnam pozwać. Jak miałam złe warunki zgryzowe, tak mam nadal. Po jednej stronie góra z dołem pasuje, a po drugiej tak jakby góra jest za szeroka, albo dół za wąski. Mam problem z wysunięciem do przodu żuchwy, podczas zgryzania tylnymi zębami. Skoro byłam takim skomplikowanym przypadkiem, a na dodatek miałam słabe zęby, to po co mi ona założyła aparat? Przecież ja jej nie zmusiłam. Mogła powiedzieć nie. Słyszałam o przypadkach, że ortodonci odmawiali. Boli mnie to, że ta ortodontka nie poniesie żadnej odpowiedzialności. No, ale przecież świadomie nie daje paragonów, żeby potem w razie takich właśnie przypadków nie mieć problemów. Wiec jedyne co mogę zrobić, to ostrzec innych i przez tą osobą i przed samym założeniem aparatu. Aparat naprawdę nie czyni cudów. Może wyrządzić natomiast bardzo dużo złego. Tylko, że niestety głośno się o tym nie mówi. Jeżeli ktoś chce tylko wyprostować zęby a ma przy tym mocne, zdrowe zęby, dziąsła niepodatne na stany zapalne, to będzie pewnie zadowolony. Ale jeżeli ktoś myśli, że aparatem poprawi sobie złe warunki zgryzowe, zlikwiduje tyłozgryz, uśmiech dziąsłowy, itd.to się gorzko rozczaruje. Jeżeli ktoś np. ma duże różnice wysokości dwóch zębów ( od strony dziąsła) to aparatem się tego nie zlikwiduje. Trzeba wydłużać koronę kliniczną zęba. Nie wiem, może jak ktoś zakłada aparat mając 15 lat, to jest się stanie jakoś bardziej wpłynąć na te ‘dysfunkcje’, ale jak ktoś zakłada mając 25 lat i więcej, kiedy kość jest już w pełni wykształcona itd., to aparat cudów nie zdziała, tak samo jak wyciągi. W takich sytuacjach to tylko operacja. No, ale kto się na to zdecyduje. Przecież to bardzo inwazycjne działanie.
Reasumując, zdaje sobie sprawę z tego, że sporo osób nie uwierzy w to co napisałam, zwłaszcza byli pacjenci, którzy są zadowoleni z leczenia. W końcu śmiałam naruszyć dobrą reputację najlepszej ortodontki w mieście. Sama wybrałam ją sobie po przeczytaniu dobrych opinii w internecie. Nie mam natomiast żadnego powodu, żeby robić z siebie mitomankę, nie reprezentuje również wspomnianej konkurencji. Jestem zwykłą pacjentką, która wie z autopsji, że nie wszystko złoto co się świeci i, że to co jest dobre dla ogółu, nie musi być dobre dla szczegółu. Zdaje sobie również sprawę z tego, że w internecie nikt nie jest anonimowy. Nawet jeżeli nie podpisuje się imieniem i nazwiskiem. Gdybym teraz miała podejmować decyzję o założeniu aparatu, to nigdy bym się na to nie zdecydowała. Dlatego proszę innych o to, by przed decyzją o założeniu ‘rusztowania’ zastanowili się kilka razy, czy na pewno ta gra jest warta świeczki. Często nie warto, naprawdę. Tych pieniędzy, tych łez i tego stresu.
Jeżeli ktoś dotrwał do końca tego monologu, z góry dziękuję.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 31 Sty 2020r. 15:39  
Cytuj

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 685
Dołączył: 30 Sie 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 7 Lut 2020r. 09:59  
Cytuj
no niestety, aparat to nic dobrego,niszczy zęby, dziąsła, ale teraz taka głupia moda, że wszystkie siksy chcą mieć, a "mądre,smartfonowe" mamusie ulegają!,co do samej pani ortodontki to rzeczywiście krzyczy co jest stresujące,ale w moim przypadku zaleciła coś znacznie prostszego niż aparat(którego i tak bym dziecku nie założyła)i poskutkowałoumiechTakże tylko tego się trzymam a pani bardzo współczuje takich przejść.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 938
Dołączył: 9 Sie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 80%
ff
Wysłany: 7 Lut 2020r. 17:45  
Cytuj
Ma ktos doswiadczenie z Pania ortodont z Multi dent?

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Opinie »