Zauważyliście jak na przełomie lat Stalowa zdziadziała. Kieduś to można było pójść na weekendzie do 4-5 dyskotek. Bawić się fajnie od lokalu do lokalu a na koniec do czynnego całodobowo Burgera przy PKP. Teraz nie dość że tego nie ma to jeszcze zamknęła się kolejna długo działająca knajpa Joker. Nasze miasto się zwija szybciej niż nam się to wydaje. Bardzo mało młodych. Dzieci jeszcze mniej. To w sumie tak jak w całym kraju. Smutne.

Bo młodzi uciekają. Wyjadą na studia do Krakowa, Warszawy czy Poznania i każdorazowy powrót to szok. Praca weekendowa jest lepiej płatna niż u nas etat. I zostają..

Po co młodzi ludzie mają siedzieć w takim mieście jak Stalowa Wola? Nie tylko po co ale i za co?
W tym mieście nic się nie dzieje ani perspektyw nie ma. Stalowa jest miastem emerytów a takie miasto nazywa się "wymierające"

Wielkie miasta skorzystały z drenażu talentu prowincji. To był promowany po wejściu do EU model gospodarczy, tzw dyfuzyjny. Powinni go nazwać black hole.

A jak wybudują w stalowej jakiś nowy blok to święto na całą okolicę

Większe miasta jak np Rzeszów faktycznie działają na zasadzie drenażu. Póki co jest tam fajnie bo dużo młodych itd. Ale jeżeli przyjrzymy się przyrostowi urodzeń do liczby ludności napływowej to wygląda to już słabo. Bedziemy tego ponosić konsekwencje w przyszłości. Małymi krokami, po upływie kolejnych lat problemy z tym związane będą coraz bardziej narastać i coraz bardziej nie do rozwiązania.

No ale oo cholerę nowy blok jak mieszkańców co raz mniej

Jagodowa Stolica Polski

Nowe mieszkania się sprzedały.

Młodzi mają teraz inne priorytety. I nawet nie chodzi o zarobki ale o szpan. Wola pracować w Tesco ale w Krakowie i nie ważne że jest tam droższe życie, ważne że nie mieszkają w takiej dziurze. Dzieci to teraz obowiązki i wydatki a telefon co chwilę trzeba wymieniać na nowy. Jak to stwierdzili w kompanii piwowarskiej rośnie teraz pokolenie coca-coli, coraz mniej piwa się sprzedaje bo młodym nie smakuje, dlatego jest bum na radlerki smakowe. I z czego się knajpy mają utrzymywać? Zresztą nasi "millenialsi" wolą teraz spotkać się na Facebooku niż ruszać d...y z kanapy.

Coś faktycznie jest z tą stalową nie tak. Taki Jarosław (nie Kaczyński), Leżajsk dawno mają obwodnice, a stalowa jeszcze nie. HSW S.A. zatrudniała ok 20 tys. Pracowników i była może większa nawet niż WSK Rzeszów. Jeszcze na początku lat 90 tych produkowała nowoczesne sprzedawane na cały świat maszyny budowlane wyposażone w amerykańskie niskoemisyjne silniki Cummins, a teraz co z tego zostało?
O ile WSK Rzeszów zostało sprzedane prawie w całości kanadyjskiej firmie lotniczej PWC i nastąpił skok technologiczny i organizacyjny, to w HSW podjęto decyzję o dzieleniu huty na małe kawałki i ich sprzedawaniu małym produkcyjnym chalturnikom gdzie o centrach konstrukcyjnych nie mogło być mowy. Potrzebowano tylko roboli i siepaczy do ich poganiania. Najbardziej kreatywni odpłynęli do innych miast, a ci co się rodzą też odpływają. Być może to był błąd. Brak ośrodka akademickiego pociągnął za sobą brak możliwości ściągnięcia firm zaawansowanych technologicznie takich jakie pozyskuje Rzeszów i to dokończyło dzieła.
Stalowa zatoczyła koło i wróciła do punktu, w którym była na początku lat siedemdziesiątych, przed pozyskaniem do HSW licencji International Harvester.

Dobry Wieczór Państwu;

A myślicie, że w Berlinie to jak jest ?
Tu został tylko rząd federalny, renciści, emeryci i imigranci (w tym 2-3* tysiące bezdomnych z Polski).
Młodzi Niemcy wyjeżdżają z dawnych Niemiec Wschodnich za pracą do Nadrenii - Westfalii, bo tam jest przemysł (w tym słynne "Zagłębie Ruhry") i praca.

W Polsce sytuacja wygląda podobnie.
Początkowo próbowano tłumaczyć że wyludnia się tylko wieś, bo ludzie migrują do miast.
Że wyludniają się tylko małe miasta, bo ludzie migrują do większych miast.
Że wyludnia się tylko wschodnia Polska, bo ludzie migrują do zachodniej Polski.
Ale prawda jest taka, że wyludnia się cała Polska i w kraju mieszka nie więcej niż 35-36 milionów ludzi.

W Niemczech mieszka około 82 milionów ludzi.
I nawet jeżeli jakiś np. Polak przyjeżdża do Berlina tylko po to, aby być tam bezdomnym, to jednak tam żyje i napędza niemiecką gospodarkę chociaż w ten sposób że zbiera surowce wtórne.
A w Polsce zostaje po nim tylko numer PESEL - kolejna "martwa dusza", której w rzeczywistości w Polsce już nie ma... bywa że od wielu lat.
Ja się zastanawiałem, jakiś interes władze Berlina mają w utrzymywaniu szeroko rozbudowanego pakietu pomocy socjalnej dla bezdomnych - darmowe jadłodajnie, darmowe ubrania, darmowe prysznice, noclegownie (lub śpiwory dla tych którzy wolą spać na ulicy)... i wreszcie zrozumiałem.
Podstawą gospodarki jest siła żywa, a jak skłonić ludzi do przyjeżdżania do Berlina, skoro nie ma tam pracy ? Właśnie tak.

* - dokładnie nikt nie wie.

Kiedyś chodziłem do Jokera. Fajna klimatyczna knajpka. Potem miałem trochę przerwy i ostatnio tam byłem jakieś 1,5 roku temu. To co zobaczyłem, mnie odrzuciło totalnie od tego lokalu. Sami kibole, głosno9, syfiasto a momentami niebezpiecznie. Wcale się nie dziwię że to upadło.

Podobna sytuacja była z Ministerstwem wódki i śledzia. Zaczynało się dobrze, a skończyło fatalnie z kibolami w tle.

Co do Ministerstwa Śledzia i Wódki, powodem zamknięcia lokalu były inne przyczyny. Kto ma wiedzieć, ten wie. Co do Stalowej. Kiedyś fajne miasteczko, klimatyczne, pełno młodych, super osób. Teraz zrobiła się tutaj tragedia. Ci bardziej normalni powyjeżdżali w świat do innych miast, za granicę. Została sama dziwna społeczność. Szkoda szkoda

A Ty zostałeś czy wyjechałeś?

No widzisz Andrzejku? tworzymy dziwną społeczność a może ci co wyjechali są mniej zaradni od nas.

Reforma Buzka z 1999 roku spowodowała, że w Polsce życie i cywilizacja kwitnie wokół 18 miast wojewódzkich, kosztem reszty kraju. W każdym regionie to jego stolica zabiera najwięcej pieniędzy i tam się wszystko inwestuje. Tam też następuje migracja ludzi. Żeby ten trend odwrócić należałoby cofnąć się do 49 województw, o czym mówił Szlęzak.

Praca w STALOWEJ Woli jest.Moze nie taką płatna jak w Warszawie,I innych dużych miastach ale jest.Ja niedawno szukałem,po wysłaniu ok 10 CV - 8 odzewow.Znalazlem nową W 3 dni.Oczywiscie praca w systemie 4 BRYGADOWYM lub na 3 zmiany ALE tak funkcjonuje tutejszy przemysł,I trzeba się do niego dostosować. Zarobki np. W SUPERIOR INDUSTRIES 3- 4 TYS.Z tym że 4 to z narodzinami oczywiście.W innych zakładach trochę mniej ale I mniej dni pracy,praca lżejsza itd.KAZDY KTO CHCE PRACOWAĆ ZNAJDZIE PRACE.Skonczyly się czasy że dla wszystkich była praca przy biurku i komputerze id 7- 15.Z tym trzeba się pogodzić że taka praca tylko dla ,,SWOICH".DLA WYKSZTALCIUCHOW,pracy w STALOWEJ NIE MA,bez znajomości.