PiS wykorzystuje Kościół i obraz Matki Bożej do gier politycznych

Już w sobotę 30 maja 2009 do Stalowej Woli przybędzie obraz Matki Bożej. Przed tym wielkim wydarzeniem dla Kościoła katolickiego odbywają się Misje. Przykre jest, że polityka trafiła na Misje. PiSowcy już wykorzystują ten fakt przybycia obrazu i zaczynają pokazywać się przy ambonach. Księża rozpoczęli kampanie dla braci Kaczyńskich.

A miejscowi PiSuary postanowili wykorzystać nawiedzenie obrazu do własnych celów i obraz, który będzie wizytował w stalowowolskich parafiach zostanie z procesją doprowadzony do postawionego przez PiSuarów Krzyża (Sagatowska, Nadbereżny, Siembida i inne poczwary, które wykorzystują religie katolicką do swoich celów)

A oto księża którzy powinni spełniać swoje powołanie też wtrącają się do polityki nie tylko ogólnopolskiej ale i lokalnej, czy ksiądz Warchoł, Balicki muszą wtrącać się do wszystkiego?

Kompromitacja autora. Kompromitacja autora. Wstyd. Wstyd. kompromitacja. Kompromitacja. Wielka kompromitacja. Straszny wstyd. Oj jaki wstyd.

Wstyd komentatorze. Wstydź się komentatorze. Kompromitacja komentatorze.

ale to prawda, że pojda z obrazem pod krzyz!! tak mowili

najpierw odpowiedzcie sobie co znaczy slowo polityka? a jest to dbanie o dobro wspólne takze jest wskazane by takze ksieza wspierali to dobro wspolne!!!zwane polityka

No to już wie jakiej ma sobie udzielić odpowiedz na zadane pytanie Tylko w takim razie po co było pytać. Chyba tylko po to , żeby oznajmić wszystkim na forum, że jesteś dogmatyczna i ciemna jak sanacyjny chłop, bo każdy kto choć trochę lizną politologi lub czuje politykę wie, że od czasów średniowiecza nikt tak jej nie definiuje.

Jesteś zapóźniona o ponad 500lat. Ale jak na Podkarpacie to wcale nie dużo.

Księży powinno się zachęcać do udziału w życiu politycznym kraju bo są tacy nie śmiali i powściągliwi , stoją na uboczu spraw publicznych biernie się im przyglądając.

Jedno jest naprawdę przerażające, mianowicie to , że posiadasz prawa wyborcze i przez takich matołów jak Ty , demokraci mają coraz mniej argumentów na obronę demokracji przed jej wrogami.