dziś rano jakiś prędki wyprzedzał mnie na Wojska Polskiego. Pewnie zamulałem z 30stką na liczniku. Skąd się tacy biorą?

jak na kota to słabiutko

rano karmy nie dostałeś?

On na pewno jak widzi zieloną strzałkę to uważa że ma prawo jechać. Dlatego napisałem że powinien być skierowany na kontrolny egzamin bo jego znajomość przepisów ruchu drogowego jest niska.

Kolejny problem, który notorycznie dostrzegam w Stalowej Woli to brak u naszych kierowców odruchu zjazdu do osi jezdni w przypadku skrętu w lewo. Niestety, znakomite gro kierowców w tym mieście (jednak muszę przyznać w większości kobiety lecz nie w tak znacznej) wykonując taki manewr musi się usadowić na środku prawego pasa i wszyscy z tylu muszą czekać. Nieważne czy to „ogromny” yaris, corsa lub citygo.... trza czekać.
Najczęściej tą ułomność kierowców zauważam jadąc za kimś skręcającym do „leclerc’a” od ul. Przemysłowej, gdzie droga jest dość szeroka. Jednak problem zauważam nie tylko w tym miejscu lecz w całym mieście.
Dodatkowo stwierdzam i przypominam, że po pojawieniu się pierwszych rond w SW, nasi kierowcy latami uczyli się z nich poprawnie korzystać... choć do dziś są tacy, co zanim wjadą na rondo minimum 8 razy przeanalizuje czy zdąży. I co? „Trza czeeekać” za nim aż myśli przeszkodzi fakt, że z drugiej strony nic na rondo nie wjechało i można...
Nikt nie jest idealny, ale każdy może poprawiać swoje słabe strony, ja oczywiście tez swoje popełniam.
Pozdrawiam wszystkich kierowców,.

ty co opady śniegu to tu kozaka udajesz że ktoś na sniegu strasznie powoli jechał cwaniak do pierwszego wypadku albo ściemniacz bo na miescie najwolniejszy jaki przede mną jechał to 40 miał

Co ma warunkowy skręt do idioty, który stoi na środku pasa chcąc jechać na wprost na szerokim pasie o uniemożliwia warunkowy skręt w prawo pojazdowi na tym samym pasie, gdzie wystarczy dojechac do lewej Lini i pojazd spokojnie zmieści się i skręci w prawo na warunkowym skręcie? Ogarnij się człowieku, bo nawet nie wiesz o które skrzyżowanie chodzi, a pociskasz farmazony z warunkowym skrętem. Ogarnij łeb...

Daj głos.... Kolejny geniusz, który przyklaskuje gościowi który nie wie o Bożym świecie i o które skrzyżowanie chodzi.... Dno.

Właśnie przez takich jak ty co się chcą zmieścić we dwóch na pasie są wypadki. Na jednym pasie ma być jedno auto ale dla twojej wyobraźni to nie pojęte. Panisko nie może czekać. Raczej swój łeb ogarnij.

W jaki sposób są niby te wypadki?

Jakby kierowcy mieli wyobraźnię o której niby piszesz to ruch na ulicach byłby płynniejszy i nie byłoby takich korków w mieście. No ale panisko się nie usunie pół metra w lewo bo przecież to jego pas.

Tak tylko zapytam. Gdzie wam się tak spieszy? Naprawdę poczekanie w ciepłym autku te kilka sekund to taki problem?

Tu nie chodzi o pośpiech, tylko o sprawny przejazd. Po co korkować miasto jak można użyć mózgu i pomyśleć o innych. Jazda na suwak to też wymysł piratów drogowych?

Jazda na suwak to bardzo mądre i rozsądne rozwiązanie.

Jeśli chodzi o korki to nie bardzo wiem o czym piszesz bo 5 samochodów czekających 30 sekund na przejazd nie jest korkiem.

Tu nie ma co wypisywać wywodów.
Piesi chodzą jak święte krowy
Rowerzyści to już poje**y, pchają się do trumny na każdym wjeździe z chodnika na ulice, A My kierowcy... brakuje Nam 5. Klepki.
Albo zapier****y nie wiadomo po co, A o ścinanie zakrętów nie wspomnę albo jedziemy 20 km/h i zastanawiamy się gdzie my jesteśmy.
Jednym słowy... tragedia. Nie ma takiej płynności poruszania się jak w cywilizowanym kraju.
A na koniec, to odezwa do sąsiadów.
Odśnieżanie auta schodzi wam 10 min. Auto chodzi.. I jedziesz BARANIE do pracy 5 min by znów szukać miejsca na parkingu..
Ja wiem co pisze, widzę sąsiada codziennie ... bez sensu. Ale cóż... się ma furę Pasata 2007, więc...

Jak wam szła samotna jazda? Ja dzisiaj pierwszy raz od odebrania prawka jechałam sama i nie było najlepiej, ale na szczęście bez żadnej stłuczki. Moja pewność za kółkiem maleje, kiedy dochodzi do sytuacji w których nie wiem jak się zachować

Berkana, głowa do góry. Pamiętaj- praktyka czyni mistrza. Z dnia na dzień będzie coraz lepiej

Moja pierwsza "międzymiastowa", było to jeszcze w ub. wieku, miała ok. 40km. Późna jesień, jak teraz, a mimo to plecy przykleiły mi się do fotela . Jechałem maluchem i najbardziej bałem się tego, że jadący z naprzeciwka TIR mnie rozjedzie i nie damy rady się bezpiecznie minąć.
Minęło 30 lat i wciąż żyję. Ale staram się nie być na drodze różnych napinaczy, których nawet nie widać nad kierownicą.

tak, nie dla każdego autko to taki raj na kółkach
-jest duszno
-osoby z klaustrofobią źle się czują w samochodzie
-osoby z amaskofobią mają jeszcze gorzej

Moja pierwsza samotna jazda była kilka dni po odebraniu prawka. Wieczorem zimą zawiozłem rodziców do wujka na imieniny, wróciłem do domu, a potem robiłem za taksówkę połowie rodziny i duużo lepiej czułeam się jeżdżąc samemu. Mogłem włączyć ulubioną muzykę i rozmowy pijanych ludzi mnie nie rozpraszały. Do tej pory wolę sam jeździć niż z kimś.
https://www.motom(...)h-panstw
Ogólnie w Polsce robimy sporo godzin podczas zdawania prawa jazdy tak wiec moim zdaniem jesteśmy dobrze przygotowani.

Czyli nie powinnaś zdać egzaminu na prawo jazdy skoro są sytuacje w których nie wiesz jak się zachować.

@Lexter: o wszechwiedzący oświeć nas jeszcze... a może jeszcze powiesz, że włączasz na wszelki wypadek kierunkowskazy...

Proszę.....
używajcie kierunkowskazów przed skrzyżowaniem i przed zjazdem z ronda,
nie w trakcie,
wtedy ruch będzie płynniejszy