Wiem, że za chwilę usłyszę mnóstwo inwektyw, obrażania, itp. Ale spróbuję. Czasy bardzo się zmieniły. Teraz człowiek człowiekowi człowiekiem. Wychowałam się na stalowowolskim blokowisku. Dzisiaj pewnie powiedzielibyście, że wychowywałam się w rodzinie patologicznej. Nosiłam klucz na szyi, chodziłam po piwnicach (tzw. podchody), mama rzucała mi jabłko z okna. Jak upadło na ziemię to nikt go nie spryskiwał płynem do dezynfekcji. Tylko popluł i zjadał, zwykle dzieląc się z kolegami. Rodzice z sąsiadami z klatki urządzali imprezy. Imieniny, rocznice, wtedy rozkładało się w mieszkaniu stół. W sklepach było pusto a jednak pamięta się smak tych dań. Dzieci zwykle bawiły się w pokoju obok. Dzisiaj wpadłaby policja i zabrała do placówki. Życzliwość, uczciwość, chęć pomocy, zwyczajne ludzkie słowa wsparcia to było zawsze. Bardzo proszę, nie hejtujcie. Krzywdę można zrobić nawet słowem.

Artykul po czesci brzmi... jak piekne kiedys byll dziecinstwo.. bez telefonow, bez telewizorow, bez internetu.. gdzie telefon zastepowalo chociazby.. wolalanie kolegow, rodzicow przez okna.. piekne czasy, potrafilismy bawic sie niczym lub calymi dniami, cala wiosne, wakacje i jesien az do zimy, grac w pilke! Piekne czasy, to juz nigdy nie wroci!

To co przeżyliśmy to nasze... Trzepak, boisko, zabawa w chowanego po piwnicach, budowach. Można wyliczać w nieskończoność, a wniosek jest jeden, szczęście, że w takich czasach przyszło nam dorastać. I smutek, że dla obecnego pokolenia to fikcja

Dziękuję. Dokładnie. Wprawdzie u nas w domu był telefon. Stacjonarny - jedyny w klatce. Rodzice czekali na niego kilka lat zapisani do Telekomunikacji. Jak przyszli go zamontować to było święto na kilka klatek. Sąsiedzi przychodzili, zamawiali rozmowę do Stanów. Czekało się nawet kilka dni. Piękne czasy. Nie było internetu, telefonów za złotówkę, ale ludzie byli jacyś inni.

Pięknie napisane i tylko żal że się to nie wróci.

Chwile z dzieciństwa zawsze pachną najprawdziwiej. Potem nas psują egoiści.

Urodziłem się na wsi.
W domu się nie przelewało,Nie mogę narzekać.Na tamte czasy było dobrze.
Nie było telefonów,ale i tak każdy wiedział gdzie jest ktoś z kolegów.
Można było?

Chociaż przy domu był sad i ogródek, chodziliśmy coś zajumać u sąsiadów.
Lepiej smakowało.
Jak sąsiad złapał,była "docierka".Wyręczał tym ojca, który zamiast szarpać za kudły na głupim łbie(jak sąsiad),pasem spuściłby wpierdol.
I słusznie.
I nie była to przemoc domowa,a lekcja wychowania, do życia w społeczeństwie.
Teraz byłaby to patologia.

Jazda rowerem we trzech,albo na sankach, w pizdu-kto dalej przejedzie przez krzaki...
Siniaki na nogach i łbie-norma.
Jedzenie brudnymi łapami tak kanapek,jak i dżdżownic czy kijanek, za przegrany zakład.
Nikt się nie zatruł.

Zimą budowanie iglo w zaspach,jazda sankami do nocy.Powrót do domu w sztywnych od mrozu spodniach i mokrych butach.
Nikt nie umarł na zapalenie płuc.

Woleliśmy grać w piłkę niż się uczyć.Każdy z nas zdobył jednak wykształcenie pomimo iż nie było internetu ale biblioteka, a tam...tylko książki.
Praktycznie rozjechaliśmy się na cały świat-od Europy,USA, Azji na Australii kończąc.
Każdy coś osiągnął.
I stracił.Niektórzy wszystko.

Teraz jest nas coraz mniej...i mniej...
C'est la vie.

"Nasza klasa"-ciąg dalszy...

https://www.youtu(...)xx0sPkfg

No, a dzis bez demotow , co niektorzy zyc nie moga. Taki los , cieszy ryj , ze budowal iglo, i mial trzepak .
A dzis bez obrazkow zyc nie moze.
Taki los.

Malo kto mial samochod, ale pks wszedzie zawiozl.. do babci na wies, potem na pieszo kilka km, nikt sie z nikim nie umawial, bo nie bylo jak, cale rodziny sie odwiedzaly, kazdy byl w domu, bo gdzie mial byc... wszystko pachnialo, wszystko tetnilo zyciem, ludzi bylo pelno, nikt sobie niczego nie wypominal, nie wygadywal.. bo kazdy mial tak samo.. bo wiele nie bylo, tylko to co potrzebne, czlowiek potrafil zrobic cos z niczego i z wszystkiego sie cieszyc... kiedy ktos gdziez pojechal na kilka dni, tesknilo sie za kims bo kogos juz brakowalo, nie bylo pelnej druzyny.. nie bylo wyscigu szczurow.. bylo spokojnie, bylo normalnie.. bylo po ludzku.. ale niestety ludzie dazyli daza i zniszcza wszystko komputeryzacja, mediami.. mediami przedewszystkim...

Neptun zgadza się- bez wklejanych obrazków czy na forum czy innym fejsbuku wielu nie potrafi żyć, a wystarczy trochę przemyśleń i odstawić dobroć 21 wieku i życie będzie piękniejsze.
No Jusek pojechałeś...nic więcej nie napisze bo Ty już wszystko napisałeś. Tak wyglądało i moje młode życie. I jeszcze dodam że miło się piło oranżade we trzech z jedynej butelki na miejscu (przy sklepie)żeby za kaucję nie płacić .

Tak artuDwadeka masz rację że egoiści, a ja dodam że i hipokrykci są najgorsi. A dwa w jednym? Nie ma nic już gorszego, a to przeżywamy....

To i ja wtrącę się. Moim zdaniem, wszystko się popsuło w kontaktach międzyludzkich z chwilą pojawienia się internetu. Chodzi o taki dostęp powszechniejszy, czyli początek lat 2000. Internet zabił to, o czym wyżej napisaliście. To ogromny pożeracz czasu.

Tak się stało z Internetem, ale będzie inaczej.
Będzie ocenzurowane jak TV ale z 1000 kanałów szarlatanów. Dla każdego cos miłego,,,

@Neptun1983
Tak.Cieszę ryj.
Cieszę się z życia jakie miałem i z tego jakie mam.
Z budowanego kiedyś iglo,z zabawy na trzepaku i gluta pod nosem gdy zmarzłem.
To nie wróci.

Teraz mam radochę z internetu.Prosty postęp technologiczny potrzebny mi teraz,w dorosłym życiu...
Jeśli uważasz że jest to złe,sam zrezygnuj z netu.Ludzkość na tym zyska.
Pamiętaj,że przekaz wizyjny(obrazki)niesie więcej niż milion słów.
Dorzuć go,zwłaszcza do tak "inteligentnie" formułowanych wypowiedzi, jak Twoje.

Weż pod uwagę,że komputer czy internet,nie stworzyło Twoje pokolenie,"geniuszu".
Jak coś tym temacie udoskonalisz,daj znać.Spiesz się,bo nie będę żył sto lat.

Jak powiesz że jesteś przystojniakiem,studiowałeś na Sorbonie-IQ 199,5 ,prezesem wielkiej, własnej firmy,masz cycatą żonę,kilka apartamentów,konto z co najmniej 9-tką z sześcioma zerami-prawie uwierzę.
Tylko w dwa zera.Wyjdzie-9,00 zł.

PS.Dalej zbieraj POKEMONY jakie wymyśliło moje pokolenie.
To było dla dobra nas wszystkich.Eliminuje uszkodzone genetycznie osobniki.

https://demot(...)POKEMONY

Interenet poszerza jedynie wiedzę , za to niszczy kontakty miedzyludzkie. Tylko sms lub dzwonimy - brak czasu na normalne spotkanie . Liczy się to ile zarobimy i co sobie kupimy - czyli praca , praca . Życie jest coraz bardziej skomplikowane przez aparat administracyjno biurowy . Na ulicy miasta wszyscy mijają się jak roboty , mało kto mówi "dzień dobry" .Na wsi zazwyczaj każdy odpowiada i ma chwilę na rozmowe.

Najlepsze w Twoich postach jest to, ze nigdy , ale to nigdy nie doczytuje ich do konca.
Dlatego nie odniose sie do tego co wyskrobales.

Ty nie czujesz zazenowania jak to wystukujesz?

jusek zepsuje każdy temat swoimi demotami. On nawet nie wie że jego wypocin nikt nie czyta, najwyżej pierwsze zdanie. Ale produkuje się niczym Sienkiewicz.

Przykro się to czyta biorąc pod uwagę, że temat dotyczy szacunku i życzliwości. Kończy się jak zawsze. Obrażaniem, opluwaniem, przeklinaniem. Ktoś kiedyś powiedział, że internet jest dla ludzi inteligentnych. Niestety, dostęp ma każdy.

w sumie temat postu powinien brzmieć: wspomnienia z prl-u ,lub coś w tym stylu

A napiszesz dlaczego? Jasno zawarłam intencję. Życzliwość, uczciwość, chęć pomocy, itp. Uważasz, że "takie rzeczy tylko w PRL"? Może i masz rację............

Sporo osób ignoruje juska i te jego marne wypociny. Obrażanie innych to jego specjalność.

Jestem pewien,,że ten wpis, odruchowo przeczytasz do końca.Znów mam rację.

Każdy medal ma dwie strony i jak mówił proboszcz Antoni " Postęp, to nie jest kategoria moralna Wasyl. Jest taki postęp, co ku lepszemu prowadzi i taki, co na zatracenie wiedzie"

Kiedyś nie trzeba było myć jabłek, bo jabłka nie były woskowane. Warzywa i owoce smakowały właściwie. Ale co z sytuacjami mniej przyjemnymi ?
W tamtych czasach można było dostać po mordzie za "logo" na koszulce, fryzurę, przemarsz po nieswoim osiedlu itp. Przywłaszczaniu cudzego mienia - piwnice były dość często okradane, ginęły radia samochodowe, rowery. Zasranymi trawnikami, bo większość psów była wyprowadzana na spacer bez smyczy a często i bez właściciela. Nie wszystko było takie kolorowe, ale świat z perspektywy młodych lat pozbawiony jest wielu problemów.
Oczywiście, że dostrzegam pewne zmiany w relacjach ludzkich. Na wsi też znikły ławki z pod płotów, gdzie starszyzna na zakończenie dnia siadała na nich i miała czas porozmawiać z sąsiadem. Postęp zabiera czas dla drugiego człowieka ?

ja45, masz całkowitą racje, tamte czasy już nie wrócą, świat przyspieszył, skurczył się, ale i ludzie bardzo zmienili się. Postęp był nieunikniony, nasze pokolenie zniszczyło stosunki międzyludzkie, te dobre, żyjemy we własnych skorupkach. Bardzo mile wspominam tamte czasy o których nasza młodzież nie ma pojęcia, niestety, to już nie wróci, a będzie jeszcze gorzej, rozwarstwienie społeczeństwa będzie postępowało, było biednie, ale wspólnie. Pozdrawiam.

zacznijmy od siebie a wszystko powoli może się zmienić