Pamiętasz spotkania ROD z prezydentem Szlęzakiem w czasie konsultacji społecznych nad przebiegiem drogi przez ogrody organizowanych przez organizacje Nasze Miasto?

Nigdy nie kwestionowałem „winy” i „błędów” ani Szlęzaka, ani Rzegockiego. Wręcz przeciwnie: udowadniałem, że jest to „efekt ciągniony”. Niemniej jednak jest kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę:

1. Ani Szlęzak, ani Rzegocki (ani inni poprzednicy) nie mieli szansy na odkupienie swoich „win”. Za to Prezydent Nadberzeżny miał 6 lat na naprawienie ich domniemanych i kardynalnych „błędów”.

2. W projekcie wybranym i zatwierdzonym przez Szlęzaka w 2012 roku były ekrany dźwiękochłonne na całej długości obwodnicy od ronda przy Vivo do mostu na Pysznicę. Oczywiście Prezydent Nadbereżny nie ponosi winy za zmianę np. norm hałasu. To jednak za jego czasów czteropasmowa obwodnica z ekranami zmieniła się w dwupasmową jezdnię bez ekranów i bez poboczy. Wiedząc o tym, nie zrobił nic, aby skompensować te zmiany w projektach oraz decyzjach z roku 2018.

3. Nie wiem, jakby zachowali się poprzedni prezydenci w obliczu zmiany przepisów, zmiany kształu obwodnicy, petycji, interpelacji radnych i interwencji mieszkańców. Wiem jednak, że Prezydent Nadbereżny od 2018 roku udawał, że problemu hałasu nie będzie, a po otwarciu obwodnicy udaje, że problemu hałasu nie ma.

A przecież jego poparcie, wzmocnione stanowiskiem Rady Miejskiej, mogłoby pomóc w chociaż częściowym naprawieniu tego, co zostało popsute. Nie robi tego, nawet nie próbuje. I tylko o to mogę mieć do niego pretencje lub żal. O nic wiecej.

Mieszkam obecnie 100 m od obwodnicy przebiegającej na wysokości drugiego pietra i nie myslę aby jakieś ekrany były w stanie wytłumić chałas (jak na lotnisku) mimo , ze mam przed oknami drzewa. Myslałem ,że decydenci zdecydują o wariancie przebiegu obwodnicy wzdłż Sanu , (po wale przeciw-powdziowym)co stanowiło by jednocześnie zabezpieczeniem przed powidziami .
Obwodnica była by może ze 200 m dłóższa , ale mozna było ją puścić pod mostem kolejowym w Nisku i sporo zaoszczędzić na tym wielkim widukcie nad torami kolejowymi w Nisku. No ale stało się :(

Ja popieram propozycje zakrzaczenia poboczy nasypu. To nie tylko świetny filtr kurzu i miejsca lęgowe i zimowania dla owadów ale jest Zielone i świetnie w/g lokalnych eko-aktywistów tłumi hałas.
To wyjątkowa okazja żeby zakrzaczac w terenie zabudowanym. 10 metrowe panele pod nasypem nie bardzo widzę architektonicznie satysfakcjonującymi.

Ale to byłoby jałowe wróżenie z fusów przed rekomendacjami speców WIOS.

PS.
Może mieszkańcy nad krajówką napiszą ile im ubyło? Na pewno im ubyło tyle co innym przybyło wiec chyba się da.

Od strony połódnioej można umieścić panele fotowoltaniczne , sporo by tego się tam zmieściło .
Co do sarenek i barzantów o których pisze Bogdan , to przypomina mi się film Faraon i skarabeusz przez którego armia faraona ,aby go obejśc musiała zasypać kanal nawadniający budowany przez całae zycie przez egipcjanina.

Tak było, czytałam

Uwaga: Nie karmić trolla

Wiem, o którym miejscu mowa. Jest to dobitny przykład na to, jak urzędnicy siedzący za biurkiem potrafią zniweczyć dorobek życia zwykłych ludzi. Mam nadzieję, że pomiary wykazały przekroczenie hałasu i WIOŚ wskaże jakiś rozsądny sposób przynajmniej na jego ograniczenie. A przecież tak niewiele było potrzeba, aby poprowadzić drogę w innym miejscu i przy okazji zaoszczędzić na wysokim nasypie, przepuście pod obwodnicą i wspomnianym wiadukcie nad torami. Ale skoro wszystko robi się w trybie „projektuj i buduj”, to hulaj dusza. A ludzi ma się za nic.


Raczej nie można. Na całej długości obwodnicy jest bardzo mało miejsc o ekspozycji zbliżonej do południowej.


Przyrównując sarny i bażanty do skarabeusza, na pewno nie podniesiemy rangi prezydentów naszego miasta (byłych, obecnego oraz przyszłych) do rangi faraona. Chociaż jest kilka podobieństw a zarazem przeciwieństw.
Faraon musiał zasypać kanał, nasi prezydenci mogli wybrać inny (lub zmienić) przebieg obwodnicy (jednak woleli zniszczyć tereny zielona i „zaorać” działki). Faraon to zrobił ale w ostatecznym rozrachunku przegrał. Nasi prezydenci (dotychczasowi i obecny) tego nie zrobili i też przegrali (lub kiedyś przegrają).
Jednak to faraon jest bohaterem całkiem ciekawej opowieści. Po naszych prezydentach nie pozostanie nic oprócz stwierdzenia: „to wina XYZ” (XYZ – można wstawić dowolne nazwisko lub przezwisko).

Ja jedynie pokazuję, jak można było uniknąć błędów i jak nadal można spróbować, chociaż częściowo, zniwelować ich skutki. Ale nadal nie widzę, aby ktoś chciał z tego skorzystać. A wygląda na to, że niestety najwięcej uwag będzie zgłaszanych w stosunku do obecnego prezydenta.

Bogdan halsuje na całego i w czynie społecznym pomaga przy koszeniu miejskich trawników



Brawo Ty!

Nie tak dawno pisałem:


Jednak po przeczytaniu wczorajszego artykułu https://stalo(...)id=52246 oraz zamieszczonych pod nim komentarzy stwierdziłem, że nie trzeba jednak czekać tak długo. Zamiast czasu przyszłego można śmiało użyć czasu teraźniejszego.

„Zagłębie aluminiowe” – roztapianie aluminium oraz wypalanie proszków i past odlewniczych – efekt: smród, zanieczyszczone powietrze, dziwne odczucie „piasku” w ustach i oczach oraz dziwny posmak w ustach nie tylko tuż obok zakładów.

„Stalownia” – kiepskiej jakości złom (rdza, farby, lakiery, oleje, plastiki), szybki proces topienia z użyciem łuku elektrycznego wspomaganego lancami tlenowymi i palnikami gazowymi, dodawanie dużych ilości dodatków stopowych, odsłonięta jedna ściana stalowni, wyłączona lub niewystarczająco wydajna instalacja odpylająca – efekt: smród, zanieczyszczone powietrze, rdzawy słup pyłu nad miastem.

Utworzone „trójkąty komunikacyjne” pomiędzy obwodnicą/Solidarności/Energetyków, a Bojanowską/Przyszowską oraz Kasprzyckiego/Wrzosową itp. realizowane wg zapowiedzi Pana Prezydenta z 2019 roku: https://stalo(...)id=47872 – efekt: smród spalin, hałas komunikacyjny.

Ustawiczne zawężanie strefy ochronnej wokół terenów huty (patrz bloki obok stadionu, działka na sprzedaż obok starego żłobka przy hucie, były parking obok bramy nr 3 itp.) – efekt: coraz bardziej dokuczliwy hałas przemysłowy oraz coraz mniejsza zdolność filtracyjna pozostałej roślinności.

Dlaczego nocą: Już za moich czasów na stalowni energia elektryczna była najtańsza właśnie w nocy. Jeżeli się nie mylę, to jeszcze nie tak dawno w czasie kryzysu, jaki przeżywała HSJ, piec pracował tylko na 3 zmianie. W nocy dodatkowo nie widać dymów unoszących się nad pracującymi urządzeniami.

Wiem, gdzie znajduje się przywoływana stacja monitoringu jakości powietrza (moim zdaniem za blisko zakładów). Nie wiem jednak, jaka jest rzeczywista wartość otrzymywanych wyników pomiarów. Owszem można zgłosić przekroczenia norm hałasu i jakości powietrza do WIOŚ.

Ale jeżeli WIOŚ podejdzie do pomiarów w taki sam sposób, jak przy pomiarach hałasu komunikacyjnego od obwodnicy (pomiar tylko w jednym wybranym miejscu w odległości 150 m od miejsc, których dotyczyły zgłoszenia) lub pojawi się po uprzednim powiadomieniu danego zakładu, to końcowy efekt może być daleki od rzeczywistego.

Cytat z innego tematu:


Nic dodać, nic ująć.

Wracając do głównego tematu, historii ciąg dalszy:

2021-10-07 Odpowiedź WIOŚ na pismo z dnia 23.09.2021

Informacje na temat innych punktów pomiarowych i terminów wykonywania pomiarów (cytaty w nieco zmienionej, bardziej chronologicznej kolejności):


Podsumowując, pomiary hałasu komunikacyjnego od obwodnicy zostały wykonane w trzech miejscach: w Stalowej Woli przy ul. Poniatowskiego 82 i przy ul. Słonecznej 62 oraz w Nisku przy ul. Pszennej 2A. Inne punkty, których dotyczyły zgłoszenia, niestety zostały pominęte. Na razie to będzie musiało wystarczyć.

Teraz trzeba poczekać na raport z wynikami kontroli w GDDKiA (z pisma wynika, że kontrola trwa nadal) oraz na raport z wynikami pomiarów (z pisma wynika, że będą dostępne po wykonaniu i przekazaniu odpowiednich sprawozdań).

Na tym portalu pojawił się nowy artykuł na temat pomiarów - cieszę się, że ponownie ktoś potwierdza zamieszczane przeze mnie informacje.

Mógłbyś potwierdzić Nasze przypuszczenia kto?

Kontynuując wątek dotyczący przeszłości, teraźniejszości i najbliższej przyszłości terenów obok obwodnicy, należy zauważyć, że aktualnie powstaje ok. 450 m ogrodzenia (na razie???).




I zastanawiam się, czy do naszego miasta dotarła już nowomoda na budowanie płotów i/lub zasieków, czy jest to pierwszy etap realizacji „nowego układu dróg” w rejonie Vivo, czy właśnie powstaje kolejna „chluba Stalowej Woli” (ciekawe za czyje i jak duże pieniądze), czy nasza władza nadal uparcie rozwiązuje problemy, które wcześniej uparcie tworzyła?

Czemu ma ono służyć? Czy ma chronić galerię przed klientami, czy klientów przed galerią? A może ma służyć bezpieczeństwu pieszych? Ciekawe, ile dni po zawieszeniu siatki właśnie ci piesi zrobią w niej pierwsze dziury?

A tak już bardziej poważnie, patrząc na to, co się dzieje wokół obwodnicy, zastanawiam się, czy tylko dla mnie jest coś tutaj nie tak?

I sam już nie wiem: Czy to galeria jest po złej stronie drogi, czy droga jest po złej stronie galerii?

A może idąc dalej, należy zadać jeszcze inne pytanie: Czy to miasto jest po niewłaściwej stronie obwodnicy, czy obwodnica jest po niewłaściwej stronie miasta?

W ostatnim piśmie przesłanym przez WIOŚ zostało zamieszczone następujące stwierdzenie:


Jednak, jak się okazuje, wyżej wspomniane uchylone rozporządzenie zostało zastąpione Rozporządzeniem Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 07.09.2021 r. w sprawie wymagań w zakresie prowadzenia pomiarów wielkości emisji (Dz. U. z 2021 r., poz. 1710) obowiązującym od dnia 20.09.2021 r., co łatwo można sprawdzić tutaj: https://isap.(...)90002286

Nie wiem, czy to tylko przypadkowa nieścisłość? Wiem jednak, że przepychanka trwa nadal.

Przywołane rozporządzenia dotyczą różnych pomiarów. Rozporządzenie odnośnie pomiarów na drogach z 2011 roku jest obowiązujące.

https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20111400824

I tak, i nie.
Z jednej strony rozporządzenie z 2011 roku wprost odnosi się do pomiarów wykonywanych przy drogach i określa metody oraz warunki ich przeprowadzania. Z drugiej jednak strony w tym rozporządzeniu jest mowa o pomiarach hałasu w przypadku dróg publicznych o średniorocznym natężeniu ruchu powyżej 3 mln pojazdów lub o procentowym udziale pojazdów ciężkich w potoku ruchu powyżej 20%, w przypadku średniego dobowego ruchu przekraczającego 5 tys. pojazdów. Wg danych projektowych nasza obwodnica nie spełnia tych parametrów. Mogą być one zweryfikowane chyba dopiero na etapie pomiarów porealizacyjnych. A może takie parametry ruchu zostały stwierdzone już w czasie wykonywania tych pomiarów?

Z drugiej jednak strony, w rozporządzeniu z 2014 roku była mowa o okresowych pomiarach hałasu w środowisku dla instalacji, dla której zostało wydane pozwolenie zintegrowane. A to już chyba dotyczy naszej obwodnicy.

Nic nie poradzę na to, że WIOŚ po raz kolejny w swoich pismach zaznacza, że przeprowadza pomiary w oparciu o rozporządzenie z 2011 roku (nadal aktualne), jednocześnie stosując metodę określoną w rozporządzeniu z 2014 roku (aktualnie uchylone)? Moja uwaga dotyczyła jedynie stwierdzenia, że dotychczas nie zostało wydane nowe rozporządzenie w miejsce rozporządzenia z 2014 roku. Zostało i wskazałem jakie.

Sądzę, że WIOŚ przywołuje rozporządzenie z 2011 roku ze względu na taki zapis w załączniku nr 3 (cytat dosłowny, pogrubienia moje):


A ja cały czas zwracam im uwagę, że przy pomiarach zostały pominięte punkty pomiarowe wskazane w zgłoszeniach przekroczenia hałasu wysłanych do WIOŚ przez mieszkańców różnych bloków. Oraz wskazuję np., że parametry drogi w różnych miejscach obwodnicy są różne (podjazdy, zjazdy, przepusty itp.).

Pozwolenie zintegrowane dotyczy zakładów przemysłowych a konkretnie pozwolenia na prowadzenie konkretnej działalności pod kątem ochrony środowiska.


Wszelkie kwestie będzie można dyskutować jak będą wyniki. Wykonawca pomiarów wie co robi i robi to zgodnie z obowiązującymi przepisami. W innym przypadku takie pomiary będzie łatwo podważyć.

Ja też mam taką nadzieję. Jednak dobrze byłoby, gdyby w łopatologiczny sposób wyjaśnił, dlaczego stosuje metodę referencyjną z drugiego rozporządzenia, skoro w pierwszym też są podane warunki wykonywania pomiarów.


Dlatego wcześniej napisałem, że trzeba poczekać na odpowiednie sprawozdania.


Wierzę, że to nie będzie potrzebne.

Dzięki za merytoryczny wpis w tym moim nieustannym „monologu” (wpisów art2deco oczywiście od pewnego czasu już nie liczę).

Merytorycznie napisałam to samo, ale nie słuchałeś.

Aby oszczędzić czytelnikom tego forum wątpliwej przyjemności przedzierania się przez gąszcz pełnych „merytoryki” postów forumowiczki art2deco, poniżej zamieszczam wyciąg z tych najbardziej „inteligentnych” i „merytorycznych” wpisów zamieszczonych przez nią tylko w tym jednym wątku:


Więc chyba nikogo nie powinien dziwić fakt, że po odczytaniu kilku takich ze wszech miar „merytorycznych” postów, mój stary (ale jak widać, jednak inteligentny) syntezator mowy sam doszedł do wniosku, że osoba ta nie jest w stanie napisać nic godnego uwagi. I od pewnego czasu zaraz po odczytaniu jej loginu sam przechodzi w tryb wyciszenia, bez względu na potencjalną dalszą zawartość wpisu.

Więc siłą rzeczy, rzeczywiście nie słuchałem tego, co napisała.

Przekaz dnia na dziś:
Płot przy obwodnicy jest praktycznie gotowy. Czekamy na pierwsze dziury.
Jednak, aby było to całkowicie jasne: nie namawiam do ich robienia.



I dla przypomnienia:
Dzisiaj mija pięć miesięcy od oddania obwodnicy. Jeszcze maksymalnie siedem i będziemy już nawet po pomiarach porealizacyjnych wykonywanych przez inwestora (GDDKiA). A po nich jeszcze tylko sześć miesięcy oczekiwania na przedłożenie wyników pomiarów. A co potem, kto to wie?

Już niedługo powinny być dostępne sprawozdania z wynikami pomiarów. Wybiegając nieco w przyszłość, należy przytoczyć niedawne słowa kierownika Delegatury WIOŚ w Tarnobrzegu, mówiące o tym (cytat dosłowny, pogrubienia moje), że:


Źródło: https://stalo(...)id=52263

Nasuwa się jednak pytanie, czy ten sam Starosta Stalowowolski, który:

- uroczyście wbijał pierwszą łopatę w dniu rozpoczęcia budowy obwodnicy (13 maja 2019 r.)

Źródło: https://stalo(...)id=46491

- uroczyście otwierał obwodnicę (15 maja 2021 r.)

Źródło: https://stalo(...)id=51288

wyda taką decyzję, która chociaż częściowo spełni oczekiwania np. tych ponad 760 osób podpisanych pod petycją (oczywiście, jeżeli wyniki pomiarów rzeczywiście wykażą przekroczenie hałasu).

Jakby nie było, wydanie decyzji o podjęciu jakichkolwiek działań mających na celu ograniczenie hałasu (np. budowa ekranów) w pewnym sensie będzie przyznaniem się do błędu przy podejmowaniu, przez wtedy i obecnie rządzących, decyzji o budowie tejże obwodnicy w jej obecnej lokalizacji oraz z aktualną infrastrukturą.

Przecież może nie znaczy, że zechce albo musi wydać taką decyzję ani tym bardziej, że ją wyda.

Wiem, że na razie (wobec braku wyników pomiarów) jest to tylko wróżenie z fusów, ale warto mieć na uwadze również i taką okoliczność.

W swoich wcześniejszych wpisach starałem się wykazać, że za obecny przebieg i kształt obwodnicy odpowiada znacznie większa liczba prezydentów naszego miasta niż tylko wspominani wcześniej Rzegocki, Szlęzak oraz Nadbereżny. Jak wcześniej pisałem: moim zdaniem jest to „efekt ciągniony” i każdy z byłych prezydentów dołożył coś od siebie, aby było jak jest.

W jednym z wcześniej przywoływanych artykułów mówiących o naszej obwodnicy można znaleźć informację o tym, że obecny prezydent Nadbereżny powiedział m.in.:


Źródło: https://stalo(...)id=46491

Z jednej strony jest to niejako potwierdzenie moich wcześniejszych wpisów.

Z drugiej jednak strony, trzeba stwierdzić, że wiadomość ta nadaje się do Księgi rekordów Guinnessa. Pomyślmy: przez 44 lata włodarze naszego miasta zastanawiali się, jak zepsuć genialny w swojej prostocie i funkcjonalności przedwojenny układ urbanistyczny miasta podzielonego na trzy strefy: przemysłową, mieszkalną i wypoczynkową.

I w końcu wymyślili, a co gorsze – zepsuli. Najpierw wymyślono czteropasmową obwodnicę Rozwadowa, o której poprzedni prezydent mówił, że „jej przebieg źle zaprojektowano”. Ale nie przeszkodziło mu to w jej dokończeniu w tej samej wersji ani w późniejszym wybraniu wariantu dalszego przebiegu tym razem obwodnicy samej Stalowej Woli, który zrealizował obecny prezydent.

A przecież każdy z nich mógł podjąć inną decyzję, każdy z nich mógł się wykazać odwagą i perspektywicznym myśleniem. Ale nie, na przekór zdrowemu rozsądkowi wszyscy zdecydowali się na kontynuację działań swojego poprzednika. I wyniku tego mamy to, co mamy.