w październiku odbędzie się moj slub i wesele (jestem panna młoda) i nie ukrywam ze sie bardzo stresuje. mam pytanie zwłaszcza do pan ale i do panow jak przezyc tez okres i nie zwariowac? jestem osoba niesmiala i cicha dodatkowo slabo tancze i nie lubie szumu wokolo swojej osoby.

pol litra na odwage- coco jambo i do przodu

Współczuję Ci, mimo tego że jest to piękny czas to wiem co przeżywasz, przerabiałam to półtora roku temu. I wiesz co Ci powiem ? Że żałuję, że zrobiłam to tak hucznie jak marzył mąż i jego rodzina. Co prawda było miło, ale mój stres, zdenerwowanie i ogrom zalatwien osiągał zenitu. Jeśli miałabym to robić jeszcze raz, zrobiłabym tak jak ja chcę, a nie inni, żebym to JA czuła się dobrze i swobodnie. Czyli kameralnie i po cichu. Bez stresu pośpiechu i poierdyliarda niepotrzebnych głupot i wydanych pieniędzy.

Możesz wspomóc się dobrym jakości olejkiem CBD, zamawianym na necie. Bardzo fajnie koi nerwy i pomaga w stresowych sytuacjach.

ja mam dokładnie tak samo. chciałam skromna uroczystość ale rodzina przyszłego męża absolutnie sie na to nie zgadza. zaproszaja ze swojej strony chyba 4/5 gosci ....

Nie zgadzaj się na filmowanie,a tylko na fotografa.
UWIERZ!!!
To się opłaci!
Nie będą przez następne lata,obrabiać Ci "dupy przed telewizorem.
Nie przesadzaj z pierdołami i ozdóbkami.
Szkoda,że nie udało Ci się zrobić wesela w ograniczonej ilości weselników+pandemia.

To jeden dla dzień dla nich, ale przed Wami reszta życia.

nie moglismy wziac w czasie pandemii bo za malo gosci mozna byloby zaprosic ... tez myslalam tylko o fotografie ale jak tu nie nagrac przysiegi ...

Przypatrz się dokładnie nowej rodzinie czy nie jest to patriarchat, gdzie mężczyzna jest panem w domu a żona mu usługuje. Znałem podobną sytuację, panna młoda też nie chciała dużego wesela ale rodzice jej męża uważali że wesele musi być i to kosztowne. Mieli okazje pochlać i na rzęsach chodzić. Po weselu oczywiście świeżo upieczony małżonek żądał usługiwania w każdej sytuacji a sprzeciwy żony karał cichymi dniami i nic nie robieniem. No bo wesele tyle kosztowało. Po kilku latach spięć, kłótni i kryzysu rozwód.

Skoro z twoim zdaniem już teraz się nie zgadzają to podobnie będzie po ślubie.