Post kieruję do drogowych zamulaczy którzy nagminnie psują możliwość normalnej, bezstresowej, płynnej i dynamicznej jazdy (dynamiczna jazda to nie to samo co jazda brawurowa). Post nie ma na celu atakowania takowych osób, a uświadomienie że można to robić płynniej i swobodniej.


Zacznę od tematu rond, bo jazda po rondach w Naszym mieście to jest jakiś koszmar.

- jeżeli dojeżdżasz do ronda i nic nie nadjeżdża z Twojej lewej strony to wjedź na nie, nie ma sensu się przed nim zatrzymywać.
- jeżeli dojeżdżasz do ronda/stoisz na rondzie i z Twojej lewej strony jedzie auto z włączonym prawym kierunkowskazem (co oznacza, że będzie opuszczał rondo) to nie czekaj jak bezrobotny na zasiłek, jedź śmiało zdaje sobie sprawę, że ktoś pomimo włączonego prawego kierunkowskazu może jednak ronda nie opuścić i pojechać „po rondzie” (jeżdżę sporo i taka sytuacja zdarza się naprawdę sporadycznie), to tak czy inaczej są to tak małe prędkości że spokojnie, nic złego tam się nie wydarzy.
- zamulaczu, wiem że takie rzeczy to już wyższa szkoła jazdy i to potrafi pewnie tylko Lewis Hamilton lub jego kolega z branży Sebastian Vettel, ale warto też pochylić się nad umiejętną oceną tego, kiedy spokojnie bez powodowania jakiegokolwiek zagrożenia możesz wjechać na rondo, pomimo że nadjeżdża auto i nie ma włączonego kierunkowskazu


Przejścia dla pieszych

Tutaj w zasadzie tylko jedna rzecz. Mam wrażenie, że ostatnia zmiana przepisów dot. pieszych (nie jestem przeciwnikiem tej zmiany) najbardziej spodobała się zamulaczom. Dosyć często zdarza się sytuacja, kiedy pieszy lub piesi są od przejścia np. 10 metrów i zamulacz zatrzymuje cały ruch, gdzie spokojnie większość aut które muszą się zatrzymać przez zamulacza, mogłaby spokojnie przejechać i nie naruszać przepisów. Najlepszym przykładem jest przejście dla pieszych na al. Jana Pawła obok sklepu Stokrotka. W momencie kiedy piesi idąc, są dalej niż w połowie bądź w połowie chodnika który dzieli dwa pasy, zamulacz już postanawia się zatrzymać – po co ? Jeżeli wieziesz teściową która nie zapięła pasów i zaplanowałeś sobie, że nowy przepis wykorzystasz do tego że niespodziewanie wciśniesz hamulec w podłogę i teściowa zostawi zęby na przedniej szybie, to jeszcze jestem to w stanie zrozumieć, w innym przypadku jest to bezsensowna nadgorliwość.


Zajmowanie lewego pasa.

Temat uwielbiany chyba przez większość użytkowników dróg. Przyczyny pewnie są różne. Od niedoszłego pracownika wydziału drogowego którego nie przyjęli no i musi kogoś w******, przez szeryfa drogowego który jadąc lewym pasem na równi z autem po swojej prawej stronie, patrząc dumnie w lusterko i widząc siedzące mu na zderzaku auto, nadal wierzy że to co właśnie robi to jego największe osiągniecie w jego marnym życiu. Po osoby które po prostu będąc na rozwadowskiej górce chcą sobie zająć lewy pas dużo wcześniej, żeby się nie okazało że "nikt ich nie chce wpuścić" jak będą skręcać do wulkanizacji na tzw. LOK'u na Ozecie.
Serio ?

Pozdrawiam tych co to rozumieją i tych którzy to zrozumieją

Bo lewy pas to nie kółko różańcowe. Robisz swojeni wyoad na prawy. Całą staszica robię prawym. I tylko mijam tych jadących 40 na godzinę lewym. No i obwodnica, 60 na godz9nę to dla nich idealna prędkość.

Kierunkowskazy i ich zasada działania to dla wielu również czarna magia.

Dzisiaj wyprzedzałem zawalidrogę prawym. Widząc to zaczął przyspieszać żeby utrudnić mi manewr. Małpi rozum i noc z tym nie zrobisz.

Zgadzam się w 99% bo jeśli , Ty chcesz żeby inni jeździli zgodnie z kodeksem , to i Ty jeździj
2 pasy … ograniczenie do 40 , chcesz jechać szybciej a tutaj ktoś zajął pas
Wtedy Ty się denerwujesz bo ktoś łamie przepis , z drugiej strony Ty tez go zaraz złamiesz bo chcesz jechać szybciej
Koło się zamyka

Widok głupka w lusterku machającego rękami, gdy jadę 50 km/h i przepuszczam pieszych na każdym przejściu Bezcenne !

Wzupełności popieram uwagi i dodam ,że jezeli taki zamulacz zatrzymuje sie na rondzie jakby widział znak stop choc żaden samochód nie nadjezdza. Jezeli takiemu zamulaczowi zwrócic uwagę delikatnym pimp klaksonem to się obraża blokując jazdę za nim.
Zajmowanie pasa jezdni z możliwością skrętu w prawo przez jadących prosto. MNie przed laty za zajęcie prawego pasa z możliwością skrętu w praw w Łodzi lokalny kierowca zapytał stojąc na swiatłach czy u Was tak jęzdzą . Moje kłopotiwe ustawienie wynikało z słabej znajomości topografii miasta , dlatego gdy widze obca rejestrację wybaczam , ale takie zachowanie zdarza się niestety miejscowym.

Mam podobne spostrzeżenia jak autor tematu.

Niestety nazwanie kogoś w pierwszym zdaniu "zamulaczem drogowym" prawdopodobnie spowoduje, że osoby jeżdżące w ten sposób nie zmienią swoich złych nawyków.

jak widze pieszego dochodzącego do pasów to zmieniam pas na skrajny od pieszego i jade dalej. Po problemie. Też jestem pieszym i nienawidze tego debilnego zatrzymywania sie. Najbardziej mnie śmieszy jak ide wzdłuż chodnika w miejscu gdzie są pasy. Ide skrają stroną chodnika z dala od jezdni a dzbany i tak się zatrzymują, gdy nawet przez myśl mi nie przechodzi że miałbym przekraczać drogę pasami. Ani też nie świadczy o tym mój kierunek w którym idę.
A o jeźdze 30 km/h po mieście to przemilcze temat. Łykam ich na wstecznym.

Zapomniałeś jeszcze o jakże waznym ostatnio skręcie w prawo na strzałce obok dużego kościoła, jadąc od ulicy Czarnieckiego i wjeżdżając na aleje. Kilka razy spotykam kierowców którzy czekają na zielone żeby skręcić w prawo, jakby na strzalce nie można było tego zrobić. Prosto i tak człowieku nie pojedziesz bo droga zamknięta, więc pomyślcie trochę jak już wyjedziecie z podwórka

Prosto już pojedziesz bo droga otwarta

Przypomnij sobie przepisy ruchu drogowego. Czerwone światło zoobowiązuje Cię do zatrzymania się a dopiero potem strzałka w prawo daje ci możliwość włączenia się do ruchu PO UPRZEDNIM USTĄPIENIU PIERWSZEŃSTWA INNYM UCZESTNIKOM RUCHU KTÓRZY MAJĄ ZIELONE !!!! (co nagminnie jest łamane w tym mieście)

Ostatnio sporo jeżdżę obwodnicą , stwierdzam że tu też sporo zamulaczy jadących 60-70.

To ja też chcę zaapelować:
- więcej studzienek na prawym pasie!
(Oczywiście wszystkie 4 cm poniżej poziomu szosy!)

Mnie osobiście denerwuje omijanie progów zwalniających szczególnie przez Januszy prze Leclerc-u. Jak jadą parkingiem, raz jak chciałem zjechac z wytyczonego przejazdu do miejsc parkingowych to jakiś Janusz jechał obok przejazdu i jeszcze zamiast uważać bo łamie przepisy to trąbi na mnie że skręcam zgodnie z przepisami.

Dziś wielokrotnie widziałem jak zamulacze szukali jedynki już po zapaleniu się zielonego światła, mimo że są zamontowane sekundniki. Ruszali gdzieś w 3 sekundzie zielonego.

No to teraz dwa przykłady. Skręt na staszica od strony szpitala. Na pole position stefan w passacie, ma 15 sekund. Zapala się zielone, Stefan szuka jedynki, rusza łagodnie bo szkoda ahta i zajmuje ju tylko 7 sekund. Za nim Ilona, maluje usta, ale rusza z piskiem po klaksonie tych z tyłu. I przejeżdżają 4 auta w tym dwa na czerwonym. Jak ruszy pierwszy dynamicznie to zwykle przejeżdża sporo więcej aut. No i typowy kapitan statku. Skręca w lewo więc rzuca kotwice i ogromnym łukiem wykonuje manewr. Oczywiście ląduje na środku pasa, bo nie można zwolnić i precyzyjnie wykonać manewru.

Owszem masz rację. Trzeba się zatrzymać, upewnić, puścić innych ale jak jest wolne to jechać a nie czekać na zielone i blokować pozostałych.

Ludzie, gdzie wam się tak spieszy że żal wam 3 sekund

ja bardzo proszę aby lokalni kierowcy używali pieprzonego kierunku zjeżdżając z ronda... serio ułatwia to życie

Kto by tam używał. Zbędny gadżet dla większości. A jak cię obtrąbią że zajechałeś drogę, bo tylko leszcze patrzą wyjeżdżając z podporządkowanej to musowo po hamulcach.

To jeszcze jedna rzecz. Stawanie 2-3 metry przed skrzyżowaniem, światłami Człowieku podjedź do linii wtedy za tobą więcej osób się zmieści i nie będą blokować poprzedniego skrzyżowania! Widać to teraz jak korkuje się KEN po wspaniałej decyzji żeby zamknąć TRZY przejazdy przez tory w mieście!!!

Tu można sobie oglądać te cyrki na żywo:
https://www.youtube.com/user/StalowkaNET/live

Apel bezcelowy, oni nie zdają sobie sprawy ze swojej pierdołowatości, jedyną radą byłby policjant z pałą stojący przy wjeździe na rondo wymierzając razy w dach a jeszcze lepiej z auta i w dupę, to samo przy ruszaniu ze świateł ... dramat ... ale wyprzedź takiego to sapie i mryga światłami przez 2km

Kierunki na rondach to masakra. Jedni dają lewy bo jadą po rondzie, kolejni nie dają prawego przy zjeździe.
Ale i tak dobrze, że nie mamy dwupasmowych rond jak w Rzeszowie. Wtedy by się działo

Ruszanie z pod świateł to ogólnopolski problem nie dotyczy tylko stalowej. Jednemu się spieszy drugiemu nie. Jeden czeka z zapiętym biegiem innemu szkoda sprzęgła i czaka aż zobaczy zielone by zacząć działać.

Wcale mnie nie dziwią goście jadący przepisowo lewym pasem. Studzienki na prawym pasie są standardowo kilka centymetrów poniżej drogi. Sam też jadę lewym, w mieście możesz wyprzedzać prawym więc do dzieła i bez zbędnego pierdolenia.

Więcej luzu za kierownicą. Mniej spiny. Przecież jazda autem to przyjemność. No chyba, że dla kogoś to jest przykry obowiązek i za kółkiem dostaje pełnego wkurwa. Taki niech lepiej zostawi kluczyki w domu i pójdzie pieszo.

Właśnie, na tych dwóch metrach to zmieści się kilka aut więc podjeżdżajcie pod linię jak najbliżej

60-70 to nie jest zamulanie, tam nie zawsze da się jechać dużo szybciej. A jeśli Ci się tak śpieszy kup sobie helikopter.