Posty: 161
Dołączył: 14 Lut 2023r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Widac , ze machina strachu sie rozkreca z naszymi politykami by pozbawic nas wszystkich praw
- najpierw covid pozniej wojna zapewne nastepny bedzie glod lub teroryzm - agenda 2030 ZUS odnotował więc wzrost liczby ubezpieczonych Azjatów. Obecnie składki na ubezpieczenia zdrowotne ma odprowadzać chociażby kilkadziesiąt tysięcy obywateli Gruzji, a ponadto na ulicach polskich miast coraz bardziej widoczni są Hindusi, Azerowie, Indonezyjczycy, Turkmeni czy Kolumbijczycy. Według statystyk Urzędu ds. Cudzoziemców, w ubiegłym roku polskie Urzędy Pracy wydały blisko 136 tys. pozwoleń na pracę dla imigrantów pochodzących z państw zdominowanych przez muzułmanów. Wyliczenia podawane przez resort rodziny i polityki społecznej dotyczą pozwoleń na pracę. Tym samym w ubiegłym roku do naszego kraju przybyło łącznie 365,5 tys. imigrantów. Spośród nich około 83 proc. stanowili mężczyźni, natomiast pozostałe 17 proc. kobiety. Coraz częściej do Polski przybywają więc obcokrajowcy pochodzący z państw pozaeuropejskich. W grudniu ubiegłego roku blisko 92 proc. zezwoleń na pracę wydanych przez polskie urzędy trafiło właśnie do imigrantów spoza Europy. Ogółem przez cały ubiegły rok nad Wisłą osiedliło się 136 tys. obywateli państw, w których dominują wyznawcy islamu. Najwięcej z nich przybyło z Uzbekistanu (33 tys.), Turcji (25 tys.), Bangladeszu (13,5 tys.), Turkmenistanu (11 tys.) czy Indonezji (10 tys.). Dodatkowo rośnie także liczba imigrantów z Azerbejdżanu, Kirgistanu, Pakistanu czy Kosowa. |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 161
Dołączył: 14 Lut 2023r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Agenda 2030 to nie tylko plan działania dla poprawy dobrobytu ludzi i stanu środowiska, ale również polityczne narzędzie nacisku. Stwarza możliwość wywierania presji na państwach w celu przyjęcia tzw. „praw seksualnych i reprodukcyjnych” odnoszących się do nieograniczonego dostępu do procedury aborcyjnego zabicia dziecka nienarodzonego, przyjęcia praw postulowanych przez środowiska homoseksualne oraz feministyczne oraz do upowszechniania i wdrażania „kompleksowej edukacji seksualnej”[4]. Pomimo, że sama Agenda 2030 nie jest prawnie wiążącym dokumentem, to jednak już teraz widoczny jest jej istotny potencjał politycznego nacisku, jaki będzie wywierać na państwa. Po pierwsze liczne Cele Zrównoważonego Rozwoju zawierają zalecenia konkretnych zmian prawnych oraz polityk. Po drugie działania całego ONZ, w tym komitetów traktatowych oraz wszystkich agend około ONZ jak i największych organizacji pozarządowych podporządkowane są Agendzie 2030.
Z punktu widzenia dobra rodziny i dzieci Agenda 2030 zmierza do: Osłabienia rodziny poprzez podważenie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Naruszenia dobra dziecka oraz podważenia praw i roli rodziców poprzez wzywanie do wprowadzenia bez wiedzy i zgody rodziców edukacji dzieci i nastolatków o życiu seksualnym człowieka nacelowanej na naukę o aborcyjnym zabijaniu dziecka nienarodzonego, środkach hamujących płodność i czerpaniu przyjemności seksualnej. Jednocześnie umożliwia promowanie wprowadzenia dostępu do środków hamujących płodność i aborcyjnego zabijania dzieci nienarodzonych dla nastolatków bez wiedzy i zgody rodziców. W 2015 roku przyjęto plan działania nazwany „Agendą na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030”[2] (dalej jako: Agenda 2030) na kolejne 15 lat, zastępujący dotychczasowe Milenijne Cele Rozwoju. Agenda 2030 przedstawia plan rozwiązania najbardziej palących problemów świata w obszarze gospodarczym, społecznym i środowiskowym. Określa 17 celów (w tym 169 zadań) znanych jako Cele Zrównoważonego Rozwoju, które należy osiągnąć do 2030 roku aby zapewnić wszystkim ludziom pokój i dobrobyt. W porównaniu do Milenijnych Celów Rozwoju rozszerza zakres działania na wszystkie państwa (a nie tylko na państwa rozwijające się) oraz obejmuje nowe obszary takie jak: wzrost gospodarczy, godne miejsca pracy, miasta i osiedla przyjazne ludziom, industrializacja, energia, zmiany klimatu, konsumpcja i produkcja, pokój i sprawiedliwość, problemy nierówności.[3] Powyższe niebezpieczeństwa stwarzają dwa narzędzia: ideologiczna interpretacja niejasnych terminów oraz wybiórcze dobieranie odpowiednich wskaźników mierzących postęp realizacji danych Celów Zrównoważonego Rozwoju. Przede wszystkim Agenda 2030 zawiera wiele niedookreślonych pojęć, które z punktu widzenia dotychczasowych działań komitetów, organów i agend ONZ już w chwili obecnej są interpretowane przez nie ze szkodą dla dobra rodziny i dzieci. Dotychczasowa praktyka ukazuje, że pojęcia takie jak: „gender”, „prawa reprodukcyjne i seksualne”, „inny status” czy „dyskryminacja” interpretowane są jako zawierające tzw. „prawo do aborcji”, „prawa osób LGBT” oraz „prawo do kompleksowej edukacji seksualnej”. Natomiast postanowienia wzywające do ochrony rodziny, wzmacniające prawa i rolę rodziców w wychowaniu dzieci zostały odrzucone w trakcie negocjacji nad kształtem Agendy 2030. W ramach Celów Zrównoważonego Rozwoju rodzina pojawia się tylko trzy razy i to w marginalnym kontekście (podziału obowiązków domowych, prowadzenia rodzinnych gospodarstw rolnych oraz stwarzania środowiska przyjaznego dla rozwoju dziecka)[5]. Ponadto sam dobór niektórych wskaźników[6] (opisanych poniżej) budzi wiele zastrzeżeń z punktu widzenia ochrony dobra rodziny i jej członków. Podważenie małżeństwa Podważenie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny umożliwia klauzula antydyskryminacyjna oraz podstawa dyskryminacji określana jako „inny status”. Dotychczasowe interpretowanie przez komitety ONZ podstawy dyskryminacyjnej „inny status” ukazało, że jest możliwe wywarcie presji na państwa w celu respektowania, ochrony oraz promowania praw osób wyróżniających się daną „orientacją seksualną” czy też „tożsamością płciową”. „Inny status” w interpretacji Komitetu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych (Komentarz Ogólny Nr 20)[7] czy Komitetu Praw Dziecka (Komentarz Ogólny Nr 4)[8] odnosi się do „orientacji seksualnej” oraz „tożsamości płciowej”. „Inny status” jak i nakaz eliminacji dyskryminującego prawa, polityk i praktyk odnajdziemy w Celu nr 10 który mówi o zmniejszeniu nierówności w krajach i między krajami. W ramach tego Celu przyjęto niepokojący wskaźnik, 10.3.1. który ma mierzyć „Proporcję ludności zgłaszającej osobiste odczucie bycia dyskryminowanym oraz bycie molestowanym w przeciągu 12 ostatnich miesięcy na podstawie dyskryminacji zabronionej zgodnie z międzynarodowym prawem człowieka”. W przypadku tego wskaźnika należy jednak pamiętać, że w ramach ONZ jako prawa człowieka traktuje się niejednokrotnie „prawa” które nie wynikają z żadnych obowiązujących traktatów a jedynie z opinii pojedynczych ekspertów lub ich szerszego grona. Po drugie osobiste odczucie bycia dyskryminowanym trudno uznać za miernik oddający rzeczywisty stan dyskryminacyjnych zachowań. Ponadto postulowanie przyznania wyłącznych praw małżonków i rodzin osobom ze względu na ich „orientację seksualną” czy „tożsamość płciową” będzie również możliwe na podstawie silnie promowanej „równości gender”. Zadanie 5.c wyraźnie wskazuje na powinność państw „przyjęcia i wzmocnienia polityk oraz skutecznego ustawodawstwa promującego równość gender”. Jest ona na tyle silnie postulowanym celem w ramach Agendy 2030, że poświęcono jej jeden z głównych celów - Cel nr 5 „Osiągnięcie równości gender oraz wzmocnienie pozycji kobiet i dziewcząt”. Podważenie dobra dziecka i rodziny Postanowienia Agendy 2030 umożliwiają naruszenie dobra dziecka i rodziny w trzech wymiarach. Po pierwsze, w ramach Zadania 3.7 i Zadania 5.6, które odpowiednio dotyczą zdrowia i kobiet, wprowadzają postulat, aby państwa zapewniły kobietom i dziewczynkom powszechny i skutecznych dostęp do usług z zakresu „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” oraz zapewniły efektywne korzystanie z „praw prokreacyjnych”. W praktyce oznacza to zapewnienie dostępu do procedury aborcyjnego zabicia dziecka nienarodzonego oraz do środków hamujących płodność. Potwierdzają to również same wskaźniki przyjęte dla Zadania 5.6, które zobowiązują do zbierania następujących danych: „Proporcji kobiet w wieku od 15 do 49 lat, które samodzielnie podjęły świadome decyzji odnośnie relacji seksualnych, stosowania antykoncepcji oraz ochrony zdrowia reprodukcyjnego” (5.6.1.) oraz „Liczby państw z ustawodawstwem i regulacjami, które gwarantują kobietom w wieku od 15 do 49 lat dostęp do opieki zdrowotnej z zakresu zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, informacji i edukacji”. Po drugie Zadanie 3.7 (zdrowie) i pośrednio Zadanie 4.7 i 4.a. (kobiety) wprowadzają wymóg zapewnienia dzieciom i nastolatkom „kompleksowej edukacji seksualnej”. Edukacja ta, wbrew swojej nazwie, nie dostarcza jednak wszechstronnej wiedzy o życiu seksualnym człowieka w kontekście całościowej wizji człowieka – w wymiarze moralnym, emocjonalnym czy społecznym. Jest to edukacja nastawiona na promowanie zaspokojenia seksualnego oraz szukania przyjemności od najmłodszych lat.[9]Jej celem jest taka zmiana norm społecznych w zakresie życia seksualnego człowieka, aby wchodzenie w związki intymne z wieloma partnerami tej samej czy odmiennej płci było powszechnie akceptowalne. Ponadto edukacji tej towarzyszy jednocześnie promowanie dostępu do środków hamujących płodność oraz procedury aborcyjnego zabicia dziecka w prenatalnej fazie rozwoju. Po trzecie, promowanie dostępu do „kompleksowej edukacji seksualnej”, środków hamujących płodność oraz procedury aborcyjnej dla dzieci i nastolatków wiąże się często z ograniczaniem praw i roli rodziców. Najlepszym przykładem tego rodzaju podważania praw rodziców jest stanowisko Komitetu Praw Dziecka. W Komentarzu Ogólnym nr 4, Komitet doszedł do wniosku, że „W świetle artykułu 3, 17 i 24 Konwencji [przyp. autora: Konwencji Praw Dziecka], Państwa Strony powinny zapewniać nastolatkom dostęp do informacji seksualnych i reprodukcyjnych (…). Państwa Strony powinny zapewnić dostęp do odpowiednich informacji bez względu na status cywilny, oraz uprzednią zgodę od rodziców lub opiekunów prawnych”.[10] |
|
Posty: 161
Dołączył: 14 Lut 2023r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Jak politycy rozgrywaja srodowiska kibicowskie-
„Panem et circenses” – „chleba i igrzysk” – tego według popularnych przekazów miał żądać lud rzymski. Znajdujący się u władzy doskonale zdawali sobie sprawę z nastrojów ludu. Igrzyska były narzędziem politycznym i służyły nie tylko, jako pokaz siły. Przede wszystkim miały na celu zająć rzesze bezrobotnych Rzymian, a także zapewnić rozrywkę tym pracującym. Gdy August narzekał na gwar dochodzący z przedstawień, jeden z aktorów mimów, Pylades, miał powiedzieć: „W twoim interesie leży, Cezarze, by lud interesował się nami”. Jak wiadomo, Oktawian August doskonale zdawał sobie sprawę z roli igrzysk oraz z potrzeby zapewnienia tłumom rozrywki. W „Res Gaeste Divi Augusti” August podaje z właściwa sobie prostotą, że podczas swych rządów wydał 4 razy igrzyska w swym imieniu oraz 23 razy w zastępstwie urzędników do tego zobowiązanych, którzy byli za biedni, lub nieobecni. Armia bezrobotnych (ok. 150.000 w czasach Juliusza Cezara) i niezamożnych, którzy mieli dużo czasu wymagała stworzenia im zajęcia, które zaangażowałoby ich emocje i czas. |
|