Stalowa Wola to ewenement na skalę całego województwa. Nigdzie policjanci nie interweniują tak często w sprawie pijanych rodziców, którzy "opiekują się” dziećmi. ----- http://www.echod(...)91348268

to chyba dobrze ,że policja interweniuje ...... w innych miastach nie interweniują a potem dochodzi do tragedii typu - utopiła syna czy wyrzucił dziecko przez balkon.....więc chyba lepiej zapobiegać...?

Anulka, najlepiej to zeby ci rodzice byli na tyle odpowiedzialni, zeby nie pili na umor przy mlodziezy. To do niczego dobrego nie prowadzi i daje mlodziezy zle wzorce (mozemy tu obalic pare mitow na temat tego jak rodzina wplywa na psychike dziecka, np. moi rodzice to wrecz wzorowi abstynenci, a ja lubie dac sobie w palnik, ale przy mlodziezy domowej sie hamuje - co bym im powiedzial dzien pozniej?? )
Takze wiesz, dajemy ciala jako spoleczenstwo w ogole (nie tylko mu, ten problem jest na calym swiecie) i szkoda, ze dzieci cierpia przez alkohol pity przez doroslych. Ale tak juz bylo zawsze na swiecie, za bledy doroslych placa dzieci.

A czy Zosia pisze, ze to niedobrze, że policja reaguje na obywatelskie donosy.? Czy Ty też jesteś piana jak matki, które mimo tego , że są pod wpływem, zajmują się swoimi niechcianymi bachorami, wyprowadzają je na spacer ( to jest heroiczna matczyna postawa ), i skąd przychodzi Tobie do głowy, że w innych miastach policja nie interweniuje w podobnych przypadkach.
Podkarpacie jest specyficznym miejscem i niedziwota, że pijani rodzice występują na tym terenie częściej niż gdzie indziej. Zalani w trupa realizują swoje powinności rodzicielskie ma miarę swoich skromnych możliwości. Niektóre matki zamiast siedzieć w domu i żłopać do tej oczekiwanej chwili utraty przytomności, pogrążenia się w alkoholowej nirwanie, zostawiając dzieciaki pod opiekę przypadku ii pijanego partnera, zbierają się w sobie i wychodzą ze swoimi owocami libacji alkoholowych lub/i znajomości antykoncepcji na poziomie australopiteka -katolika. na spacer. Nie wadzą nikomu, nie awanturyją się, realizują, życie rodzinne jak każda inna matka, mniej lub bardziej trzeźwa.

Dzieci jak wiadomo są mocno nudne i upierdliwe , zajmują dużo czasu, więc niedziwota , że niektóre matki muszą sobie golnąć aby sprostać wysokim wymaganiom jakie nakłada na nie społeczeństwo, zwłaszcza tak patologicznie konserwatywno-katolickie jak stalowowolskie, szybko oceniające , piętnujące i bardzo chętne do surowego karania., obnosząc się ze swoim katolickim oburzeniem , moralnością dziecka po katechezie wiejskiego proboszcza.

Wychodząc ze swoimi pociechami nadupczone w przestrzeń publiczną matki, w której zaczyna roić się od donosicieli, dają tylko dowód na to jak są zdeterminowane aby radzić sobie z problemem macierzyństwa , które zapewne spłynęła na nie nieoczekiwanie jak ciężka choroba, przekreślając ich plany życiowe, pogarszając trudną sytuację materialną. Zamiast spojrzeć na ich los od tej strony ,nasyła się na nich policję, w której alkoholicy to norma.

Po drugie nasuwa się pytanie czy spożywanie alkoholu to przyczyna aktów prokreacyjnych, czy może dzieci wywołują u rodziców wzmożoną potrzebę sięgania po niego.

Jest bardzo prosty sposób na ograniczenie tego zjawiska. To aborcja na żądanie, finansowana z powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Zostanie ograniczona w ten sposób liczba niechcianych ciąż i w konsekwencji tego faktu liczba przestępców. Korelacja między przestępczością a aborcją jest wyraźna. Tam gdzie prawo do aborcji jest liberalne przestępczość jest mniejsza.[/cytat]

po pierwsze kajkoko - DZIECI TO NIE BACHORY !!!!
a po drugie jakbyś dokładnie czytał to byś wiedział,że chodzi o nagłówki w pismach.....- w innych miastach nie ma non stop artykułów na temat pijanych rodziców sprawujących opiekę - tam już są inne nagłówki....
po trzecie czy napisałam ,że zosia1 miała mało trafną uwagę???
jak widać zwróciła uwagę na to na co ty ani ja nie zwróciliśmy!!!

Normalka jak sie nie ma co robic to sie pije. No chlopa to jeszcze zrozumiem ale zeby baba pila??????????

U siebie na wsi to nie slyszalem zeby tak pili. Poprostu nie ma na to czasu.

Nie? A gdzie to sie ktos siekiera piescil jak nie w Jezowem wlasnie dwa lata temu?? Tata sie z synem poklocil, ot siekierka sie sama nawinela wiec klotnia rodzinna rozwiazala sie, ze tak powiem, raz na zawsze

Poza tym rzecz jest jedna - sa dzieci, chlanie idzie na kolek No chyba, ze pociechy sa na wakacjach to sie mozna lekko 'poturbowac'

Kolego nie 2lata tylko ponad 4lata temu. I ojciec co dostal rente to przepijal w knajpie, a jego syn utrzymywal wszystkich. I jednego dnia ojciec przyszedl i czepil sie mlodszego syna, to starszy wziol sie za ojca. To to bylo nie uniknione.

Mniejsza o lata (za wyjatkiem tych co kibluja). Ale czyz nie przyganial kociol garnkowi??

Wszedzie znajda sie mlotki.

czasem nawet jest ich zbyt wielu

Proponuje przejsc sie do burgera,ile jest tam mlodych matek (i nie tylko) ktore pija a potem wracaja slalomem z wozkiem z dzieckiem.

To nie zly jest ten BURGER BAR.

Zreszta co taka mloda z dzieckiem bedzie robic????? ZA maz wyjdzie dziecko urodzi, chlopa wysle do roboty no bo ktos musi zapierniczac teraz, a sama zatapia smutki w szklance wodki.

U nas tez taka jest, stoczyla sie juz nizej niz DNO.

czasem trzeba siegnac dna aby sie odbic
zycze "tej jednej "aby sie jej udalo powstac tyle razy ile razy przewrocila sie ...
nigdy nie wiadomo co na kogo spasc moze

madrze prawisz Dorota.
Nigdy nie wiadomo dlaczego ktos upada. 'Zyczliwym' najlatwiej powiedziec dreszcz, zul, patologia a nie pomyslec, ze nie zawsze tak jest ze ktos upada bo chce. Czasem zly los, zli ludzie, albo zakret z ktorego wyjsc nie mozna. Dlatego tez uwazam, ze nigdy nie wolno nikogo krytykowac za jego sytuacje (chyba, ze zna sie ja na tyle dobrze, ze ma sie ku temu podstawy, a mimo to nalezy pamietac, ze zazwyczaj to co zlego robimy wraca do nas).

raganarok
otoz to nikt nie jest z gruntu zly
czasem wystarczy podana dlon , ale wazne tez jest aby ta dlon zostala przyjeta

Wiesz, z tym czy nie kazdy to bym akurat troche popolemizowal. Widzimy bowiem na codzien k******a (czy to w pracy, czy to po niej) popelniane przez tzw. moralnych obywateli i nic nikt sobie z tego nie robi. Wiec raczej nie jestesmy dobrzy z gruntu.
Natomiast ludzie z problemami to odrebna kategoria. Wazne jest co jest przyczyna ich stanu. Wielu z nich z checia przyjmie pomoc, ale spora rzesza zalamie sie znowu przy najmniejszym potknieciu. Jest to przykre, ale tak to wyglada. I uwazam, ze nalezy walczyc o kazdego, tak dlugo jak dlugo zechce on wspolpracowac (niewazne tez ile razy bedzie sie podnosil). Tylko... do momentu w ktorym sam nie powie, ze chce pomocy nie nalezy sie narzucac. Efekt jest w takiej sytuacji zazwyczaj odwrotny.

ragnarok
czy ktos rodzi sie zly ? czy ktos rodzi sie tzw.zulem , bandyta itepe na pewno nie , to otoczenie ,rodzina ksztaltuje osobowosc mlodego czlowieka .Oczywsicie sa i tacy ,ktorzy dokonuja swiadomego wyboru i tylko taka droga jest dla nich sluszna ,jednak nadal wierze w ludzi i nadal twierdze , ze nie ma takiej winy , ktorej nie mozna odkupic .
Nalezy walczyc o kazdego to racja ale nalezy rowniez uwazac aby nie dac sie w pewnym momencie wykorzystywac i manipulowac to uzaleznieni opanowuja do perfekcji

Zgadza sie, nikt nie rodzi sie zly. Ludzie rodza sie natomiast jednako dobrzy i zli (nasza natura jest dualistyczna), jednakze zazwyczaj wybieraja prosta droge (czy to dla poklasku rowiesnikow czy to dla korzysci materialnej czy z innych pobudek). Widac to chocby po wspomnianych przez Ciebie dzieciach - jak znajda kogos slabszego od siebie to go badz osmieszaja badz bija. Nie jest tak moze? Co ma do tego powiedz mi rodzina? Zazwyczaj kryje takie zachowania badz je bagatelizuje, bo przeciez ich Adas czy Jadzia tego nie mogli zrobic! To na pewno ten biedak z rozwalonym nosem czyms ich sprowokowal Sam znam mase przykladow, ze dzieci z tzw. porzadnych rodzin przodowaly w nabijaniu sie i szykanowaniu (tak, to dobre slowo) z tych nieco biedniejszych, o ktorych wiadomo bylo, ze rodzice pija badz wyznajacych inna religie (niesamowite, ale takie osoby tez sa w RP

Zgadza sie co do uzaleznionych - ale to akurat latwo rozgryzc. Dosc prostym jest rozpoznanie kto chce trwac w nalogu i szuka tylko chwilowego rozwiazania do dalszego brania czy chlania.

mowisz ze rodzina zazwyczaj bagatelizuje problem
to zazwyczaj robi wielka roznice , ludzie z odrobina oleju w glowie zdaja sobie jednak sprawe jaka krzywde mozna wyrzadzic dzieciakowi
jaki jest dorosly czlowiek i czy ma sklonnosci do uzaleznien , czesto wynika z przebytego dziecinstwa i zwiazanych z nim traumatycznych przezyc ,oczywiscie to nie jest regula wiem
co oznacza pojecie "dobry dom " ?
dla mnie dobry dom to dom przepelniony miloscia zaufaniem i wzajemnym szacunkiem , wielu rodzicow dba jednak o dobro materialne i tylko to ma znaczenie , z braku czasu dla pociech oferuja im wysokie kieszonkowe i inne dobra
sadze ze dzieci nawet najbogatszych osob powinny pracowac